Michele napewno dobiła wiadomość o tym, że zestrzelono samolot, którym miałam lecieć. Całe szczęście, że Jessica zadzwoniła za nim wsiadłam do samolotu i kazała pod żadnym pozorem tam nie wchodziła. Zastanawiałam się czy w momencie kiedy wspomniałam o Sasza, Miki postanowi go znaleść i zabić. Napewno ta decyzja doprowadzi do wojny gangów.
Nie mogę się doczekać aż Michele zadzwoni, że leci abym mogła po niego pojechać. Byłam już u notariusza aby wpisać Mikiego jak właściciela mojego mieszkania i auta. Nie chciało mi się latać do notariusza. Jedna wizyta mi wystarczy. Sprzedażą zajmie się Michele a ja będę leżeć i pachnieć.
-Sara-Marek pstryknął mi palcami przed oczami
-Tak?
-Pięć minut temu postawiłem przed tobą kanapki a ty nie tknęłaś ani jednej
-Wybacz. Zamyśliłam się-odrzekłam biorąc kanapkę z szynką i ogórkiem do ręki-Jak Michele przyleci pójdę z nim na zakupy
-Kupci jakieś fajerwerki na sylwka
-Dobrze, kupimy
Wzięłam telefon do ręki
Do Michele
Za ile wylatujecie?Tak bardzo chciałam się do niego już przytulić. Minęły trzy dni odkąd widziałam go ostatni a tęsknie jakbym nie widziała go co najmniej pół roku.
Od Michele
Właśnie miałem pisać. Za półtorej godziny lądujeZerwałam się z krzesła i pobiegłam do pokoju. Zrzuciłam z siebie piżame, którą noszę pół dnia i ubrałam na siebie szary sweter, czarne spodnie oraz kozaki do kolana, w tym samym kolorze. Ubrałam również czarną kurtkę z białym kożuchem bo w Polsce jest minus dziesięć stopni. Wyszłam z pokoju i poszukałam Marka aby dał mi samochód.
-Michele przyleciał?-zapytała Jessica siedząc na kolanach Marka
-Jeszcze nie ale za niedługo będzie. Pojedziemy z Mikim na zakupy. Kupić coś?
-Właśnie zrobiliśmy z Markiem listę. Trzymaj
Wzięłam kartkę
-Mogę kluczyki do auta?
-Leżą na szafce w przedpokoju
-Dziękuję
Wzięłam kluczyki i wyszłam z domu. Wsiadłam do srebnego opla i pojechałam na lotnisko. Mam nadzieję, że Michele nie będzie narzekał na ten samochód. Przywykł do luksusów, wielkiego domu, kilkunastu samochodów w garażu i setki a może tysiące lub więcej zer na koncie. Ale mam nadzieję, że to ja jestem ważniejsza niż to wszystko co wymieniłam.
Zatrzymałam samochód za parkingu i wysiadłam obierając się o maskę. Najpierw zobaczyłam Emilię i Carlo a później Michele. Miał na sobie ciemne spodnie, czarne trapery i czarną kurkę z kożuchem. Wyglądał zabójczo. Podszedł do mnie i obiął w talii. Delikatnie przyciągnął do siebie i pocałował.
-Hej, wystarczy. Ja też chcę się z nią przywitać-odezwała się Emi
-No właśnie. Ja nie mogę przywitać się z bratową?-Zapytał Carlo
-Kolejka obowiązuje-mruknął Michele i wrócił do pieszczenia językiem mojego podniebienia
Gdy wreszcie się ode mnie oderwał i odsunął się ode mnie, Emilia się rzuciła mi na szyję
-Nigdy więcej mi tego nie rób, rozumiemy się?
-Oczywiście, przyjaciółko
Carlo również mnie przytulił.
-Udusicie mnie-szepnełam
-Wybacz-Carlo odsunął się ode mnie
-Marek prosił abyśmy zrobili zakupy. Dacie radę? Czy jesteście zmęczeni
-Oni napewno-uśmiechnął się Michele
Carlo klepnął Mikiego w ramię. Nie musiałam się pytać czym się zmęczyli. Malinka na szyji Carlo oraz Emili wszystko zdradzała.
-A ty?-zwróciłam się do męża
-Ja nie.
-Pojedziemy z Carlo do mojego mieszkania. Jutro przyjdziemy do Marka-uśmiechnęła się Emi
-Dobra. To my z Michele pójdziemy na zakupy
Carlo i Emi wzieli taksówkę. Michele wyciągnął rękę
-Kluczyki
Podałam mu kluczyki i usiadłam na miejscu pasażera nie czakając aż Miki otworzy mi drzwi. Nie jestem ksiażniczką aby mi usługiwać.
-To gdzie jedziemy?-zapytał zapinając pas
-Pokieruje cię
CZYTASZ
Gangster z Sycylii 2
RomanceKontynuacja Gangster z Sycylii Sara jednak żyje. Michele, jej mąż zatrudnia nową sprzątaczkę w swoim domu. Dziewczyna próbuje uwieść Michele przez co rozwala się małżeństwo Sary. Sara musi walczyć o względy własnego męża. Czy uda im się naprawić zw...