Rozdział 25

4.3K 116 8
                                    

Muszę się przyznać, że jest jedna rzecz a dokładniej cztery, które mogłam wziąść ze sobą gdy wylatywalam z Sycylii do Polski. Akiro, Charlie, Cleo i Korę. Muszę pogadać z Emi lub Carlo aby przywieźli mi moje kotki. Tęsknię za moimi kotkami.

No ale wracając do obecnych wydarzeń. Na polu było ciemno jak stałam zapłakana przed drzwiami od domu Marka i Jess. Za dwa miesiące biorą ślub.

Odetchnęłam głęboko i nacisnęłam dzwonek. Wiem, że jest ciemno ale nie mam dokąd się udać. To był jednak zły pomysł aby sprzedawać mieszkanie.

-Sara?-odezwała się zaspana Jess

-Mogę wejść?

-Jasne, chodź. Co się stało?

-Zaraz ci opowiem ale macie może melisę?

-Tak

-Zrobisz?

-Jasne. Coś do jedzenia chcesz?

-A chętnie

Chwilę później Jessica postawiła przede mną talerz z kanapkami i herbatę

-Przepraszam, że cię obudziłam

-Nic się nie stało. Mam teraz urlop więc spokojnie

-Marek jest?

-W pracy. Będzie około siódmej rano. Kłutnia z Mikim?

-Nie. Coś więcej. Opowiem Ci wszystko

-Zamieniam się w słuch

-Jak wróciliśmy na Sycylię jak ostatnio tu byłam zatrudnił sprzątaczkę. Jak z nią rozmawiał i weszłam tam to później na mnie nakrzyczał. Jednak potem przeprosił i było wszystko okey. Od miesiąca jest znowu źle. Ignoruje mnie jak coś do niego mówię. Telefon albo komputer jest ciekawszy. Jak się budziłam rano to na poduszcze nie było wgniecenia. Więc chyba nie spał ze mną. Jednak najgorsze co odwalił to było chyba wczoraj.

-Wybacz,ze przerwę. Chyba?

-Nie mam telefonu bo tam jest nadajnik a nie chce by mnie szukał. W skutek czego teraz nie wiem, którą godzina. No ale wracając-łzy ponownie zaczęły mi lecieć-pojechałam do ginekologa na wizytę a potem kupić prezent Michele. Chciałam pokazać mu zdjęcie dzieci i jak weszłam do gabinetu to całował się z Mią, sprzątaczka. Butelka whiskey wyleciała mi z rąk i poszłam do sypialni. Michele przyszedł chwilę później i pierwsze co powiedział to "ujebałaś mi podłogę". Potem powiedział "Mam cię już kurwa dość i gbyby nie była w ciąży już dawno bym cię zastrzelił albo odesłał do Polski", a potem powiedział jeszcze "Nie było, nie ma i nie będzie dla ciebie miejsca w moim życiu" i wyszedł trzaskając drzwiami. Powiedz mi, co ja mu takiego zrobiłam?

-Ty nic, on jest głupi, że pozwolił Ci odejść. W końcu ze mną tak o ciebie walczył

-Dlatego mnie to tak boli. Nawet urobiłam Carlo aby zgodził się na sprzedaż domu aby Mia mniej czasu tam siedziała. Jednak i to nie pomogło. Gdybyś z nim rozmawiała nie mów, że tu jestem. Chociaż pewnie i tak mu na mnie nie zależy tak jak mi. Wiem, że powinnam walczyć o niego

-Najpierw się uspokój. Później wrócisz na Sycylię aby powalczyć o niego. Jeżeli go naprawdę kochasz to powinnaś walczyć o niego

-Nawet, jeżeli on nie kocha mnie?

-Nie wiesz tego. Może znowu się czegoś na wciągnął

-Masz rację. Ogarnę się i wrócę na Sycylię. Jeżeli mnie nie kocha niech mi to powie

Gorzej będzie jeżeli faktycznie mi to powie. Zobaczę co mi powiem Michele i najwyżej wtedy zdecyduje czy warto dalej o niego walczyć

-Chcesz się przespać? Jak tak to sypialnia wolno

-Dziękuję

Gangster z Sycylii 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz