Obudziłam się znowu późno. Michele nie było koło mnie. Zresztą to standart. Rzadko kiedy budziłam się wtulona w niego. No ale chyba muszę się wreszcie do tego przyzwyczaić. Podniosłam się z łóżka i udałam najpierw do garberoby a potem do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam na siebie szary dres. Udałam się do kuchni aby zrobić sobie śniadanie. Sprawdziłam czy moje zwierzaki mają co jeść. Nalalam im do miski mleko
-Akiro, Cloe, Charlie, Kora. Chodźcie na mleko
Kotki wbiegły do kuchni i odrazu zaczęły pić. To był słodki widok. Zrobiłam sobie kanapki i poszłam do jadalni aby je zjeść. Chwilę pózniej do jadalni wbiegły kotki. Bawiły się ze sobą.
-Długo masz zamiar je tu trzymać?-zapytała Mia
-A ty długo masz tutaj zamiar być. Robi mi się nie dobrze gdy cię widzę
-Z Michele macie ślub kościelny czy cywilny?
-Co cię to interesuje? Nie jesteś moją przyjaciółką, nawet znajomą
-Spojrz na siebie. Jesteś gruba. Wzięłabyś się za siebie
-Nie wiem czy Michele był zadowolony gdybym przez ćwiczenia poroniła jego dzieci-podniosłam się w krzesła
-Jesteś w ciąży?!
-Tak, bliźniaczej
Odwróciłam się aby zobaczyć jej minę. Była bezcenna. Mieszanka wkurwienia i zdziwienia.
-Jesteś w ciąży z mężczyzną, który cię nie kocha. Szkoda mi ciebie. Wydajesz się być spoko
-Nie poróżnisz nas. Jedna już próbowała. I jak widzisz nie wyszło jej
-Zobaczymy. Za miesiąc, czternastego lutego się przekonasz co tak naprawdę Michele do ciebie czuję. Załóżmy się. Jeżeli mi się nie uda to zostawię go w spokoju. Jednak gdy mi wygram to ty zostawisz go w spokoju
-Nie będę zakładać się o miłość mojego życia. Nigdy
Wyszłam z jadalni zostawiając talerz w kuchni. Udałam się do gabinetu miejąc nadzieję, że Michele tam jest. I faktycznie tam był.
-Przeszkadzam?-zapytałam uchylając drzwi
-Nie. Chodź
Otworzyłam szerzej drzwi i weszłam do środka. Usiadłam na kanapie a Michele chwilę później do mnie dołączył.
-Mam dzisiaj chujowy dzień. Chciałam się trochę poprzytulać. Ogólnie chciałabym się napić czegoś mocniejszego. Zamówisz mi szampany bezalkoholowe?
-Oczywiście
-Dziękuję-przytuliłam się do niego-Masz coś ważnego na dzisiaj?
-Nie
-Wyjdziemy gdzieś? Na spacer albo kolacje lub obiad?
-Co powiesz na obiad, kino, spacer i kolacje?
-Brzmi super. Sprawdzę czy zmieszczę się jeszcze w sukienki
-Nie musisz zakładać sukienki. Nie ważne co masz na sobie i tak jesteś cudowna. Kocham cię za to jaka jesteś a nie jak wygladasz
-Też cię kocham za to jaki jesteś chociaż byłabym wdzięczna gdybyś mniej zabijał
-Nie zabiłem nikogo odkąd zostałaś moją dziewczyną. No prawie
-Kogo uśmierciłeś?
-Jeszcze nikogo ale chcę zabić Sasze
-Odpuść mu. W końcu mnie nie zabił
-Dlatego jeszcze żyje
-Mogłoby tak pozostać?
-Narazie tak ale kiedyś zrobi coś za co go zabije
-Oby do tego nie doszło
-A pamiętasz naszą ostatnią rozmowę o zainwestowaniu pieniędzy w szczytny cel?
-Tak. Uczyniłeś coś w tym kierunku?
-Kupiłem sprzęty medyczne i łóżka do szpitali
-Cudownie. Takie Michele chciałabym więcej
-Spokojnie, będzie tego więcej
-Może teraz coś dla dzieci z domu dziecka albo hospicjum dla dzieci?-zaproponowałam co mi pierwsze przyszło do głowy
-Przemyśle to
🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥
Taki nijaki ten rozdział. Zastanawiam się czy nie przyszpieszyć trochę tej akcji. Co myślicie?
CZYTASZ
Gangster z Sycylii 2
RomanceKontynuacja Gangster z Sycylii Sara jednak żyje. Michele, jej mąż zatrudnia nową sprzątaczkę w swoim domu. Dziewczyna próbuje uwieść Michele przez co rozwala się małżeństwo Sary. Sara musi walczyć o względy własnego męża. Czy uda im się naprawić zw...