Rozdział 35

4.6K 108 26
                                    

Wczoraj wieczorem Oliver wrócił z Berlina. Pojechałam po niego na lotnisko. No i tak z gupia zaproponowałam, że mógłby u mnie zostać na noc. Zgodził się. Rozmawialiśmy ze sobą prawie całą noc, potem się całowaliśmy, co prawda on chciał się kochać ale ja jakoś nie mam ochoty. A potem Oli powiedział coś co mnie zamurowało, a mianowicie zapytał się czy chcę zostać jego dziewczyną. Zgodziłam się, w końcu straciłam już nadzieję, że Michele się otrząśnie i będzie mnie błagał abym do niego wróciła. Pora abym myślała teraz o siebie.

Za pięć godzin mamy z Oliverem samolot do Londynu a ja zamiast się pakować to leżę wtulona w nagie ciało Oli. Przy okazji miałam dziwne wrażenie, że o czymś zapomniałam.

-Eh. Powinnam się spakować

-E tam. Pomogę Ci później-mruknął całując mnie w szyję

-Oli. Przecież ty też musisz się spakować. Jedź, spakuj się. Spodkamy się na lotnisku

-Nie, no co ty. Jesteś moją dziewczyną. Pasowałoby byś wiedziała gdzie mieszkam. Nie sądzisz?

Sięgnęłam po koszulkę i spodenki od piżamy, które leżały koło łóżka i ubrałam na siebie. Oliver położył ręce za głowę i przyglądał mi się z uśmiechem.

-Co mi się tak przyglądasz?-zapytałam

-Jeszcze nigdy nie miałem tak ładnej dziewczyny. Aż jestem wdzięczny temu dupkowi, że cię zostawił

Cudownie, on mu jest wdzięczny a ja nie. Przez Michele interesuje się mną Sasza. Od grudnia był spokój. Ciekawe co mój były odwalił, że nagle znowu szuka mnie gangster. A co jeżeli zrobi coś Oliverowi? Michele ochroni dzieci ale przecież sama Olivera nie ochronie.

-Fajnie. Chodź, skoro chcesz mi pomóc się spakować

-Z przyjemnością ci pomogę-ściągnął z siebie kołdrę

-Ubrał byś się

-Krępuje cię?

-Nie. Czemu tak uważasz?

-Każesz mi się ubrać

-Zapomniałeś, że mieszkam na parterze? Nie chce by ktoś inny widział cię nago

-Przekonałaś mnie

-Dziękuję

Oli podszedł do mnie i przyciągając mnie do siebie pocałował mu usta. Pogłębiłam pocałunek.

-Ubierz się a ja zrobię nam coś szybkiego do jedzenia

Oli udał się do łazienki po drodze zbierając swoje ubrania z podłogi a ja poszłam do kuchni. Otworzyłam lodówkę i zastałam tylko światło. I teraz wiem czego zapomniałam. Miałam zrobić zakupy. Wróciłam do sypialni i zaczęłam się pakować. Chwilę później Oliver wyszedł z łazienki.

-Kochanie, bo sprawa ma się tak, że lodówka jest pusta

-Okey, nie szkodzi. Pojedziemy do mnie, zjemy u mnie śniadanie. Spakuje się, przyjedźmy po twoje rzeczy i pojedziemy na lotnisko. Pasuje?

-Okey. To idę się ubrać

Wzięłam ubrania i poszłam się ubrać. Potem zamknęłam mieszkanie i dałam Oliverowi kluczyki do auta aby prowadził.

Do jego domu dojechaliśmy w około godzinę.

-Sara

-Tak?

-Co kolwiek się stanie, nie myśl o mnie źle ale ja muszę to zrobić-odezwał się Oliver przepuszczając mnie w drzwiach

-O co ci chodzi?

-To nie ma nic wspólnego z tobą tylko z twoim byłem mężem, Michele Morrone

-Znacie się?

-Naprawdę przepraszam

Odwróciłam się twarzą do Olivera nie rozumiejąc o co mu chodzi. I to był błąd. Gdyby patrzyła przed siebie napewno widziałabym kto przyłożył mi kawałek szmatki do ust przez co straciłam przytomność

🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥
Jak sądzicie. Co Michele ma z tym wspólnego?

Gangster z Sycylii 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz