— Posłuchajcie tego! — wrzasnęła Aria. Uśmiech odsłaniał jej zęby, ostre kły, które poruszały się złowrogo, plując żółcią, węsząc tanią aferę. — Blake i Becca poszli do kuchni, chcieli coś obgadać, no kurde wiadomo... Nieważne! — warknęła do kogoś, próbującego zaskarbić sobie jej uwagę. Poprawiła się na białej kanapie, eksponując piersi do kamery. — No i Blake w pewnym momencie zauważył, że drzwi do spiżarni podejrzanie się kiwają. No i myśli, co to kurwa, duchy?! — Kpina, jad, arogancją mlaskały wraz z jej językiem, gdy oblizywała sensualnie wargi. — No i nie uwierzycie. Jakaś laska bezczelnie podsłuchiwała ich, co kurwa nawet nikt nie wie, kim jest ta laska!
— Stłukła butelkę wina — mruknęła Rebecca, pojawiając się w kadrze. Złożyła krótki pocałunek na policzku Arii i uśmiechnęła się szeroko do kamery. — Nie rób dramy, kochanie.
— Nieważne! Dzieciaczki kochane, nie można przeszkadzać dorosłym w ich sprawach. To jest bardzo nieładne zachowanie. — Zmrużyła brązowe oczy i wyciągnęła wskazujący palec do kamery.
— Przestań się już podniecać, Aria — wybrzmiał męski głos.
Filmik dobiegł końca, na jego miejscu pojawiło się zdjęcie wielokolorowych shotów na szklanym stole. Zacisnęłam powieki i zgasiłam wyświetlacz. Docisnęłam pięść do czoła i wypuściłam z ust przeciągłe syknięcie.
Czułam się jak bezbronne zwierzę, jak zebra, na którą poluje tygrys. Instynkt pyta: walczysz czy uciekasz? Ja i walka, cóż to za absurdalne porównanie. Pojawiłam się jednak w szkole, bo zdrowy rozsądek nie pozwalał mi opuszczać dni w ostatnim roku liceum. Tym razem jednak dołożyłam wszelkich starań, by mój wzrok nie unosił się ponad ramy dziennika. Jednak to los, mój ogromny nieprzyjaciel ponownie rzucił mi wyzwanie, uśmiechając się kpiąco: odpadasz?
— Claude, tak? — Nie musiałam podnosić wzroku, by rozpoznać ten głos. — Strasznie śmieszna sytuacja. Mam nadzieję, że nie jesteś zła na Blake'a. — Przysiadła, by zdobyć moją uwagę. O co jej chodzi? Jak Rebecca mogła zniżać się do mojego poziomu? Ten jej słodki głosik, nie dziwiłam się już, że oplecenie każdego mężczyzny wokół palca, przychodziło jej z taką łatwością.
Woń jaśminu boleśnie wdarła się do moich nozdrzy. Czy dzisiaj znienawidzę ten zapach?
— Nie, skądże. Zupełnie o tym zapomniałam. — Czy to wystarczy, by odeszła i ocaliła mnie od zawału serca?
— Czy mogłabyś... — Ujrzałam jej krwistoczerwone paznokcie oplatające mój dziennik niczym bluszcz, pociągnęła go w dół, by złapać ze mną kontakt wzrokowy. — Łał, ale masz śliczne oczy. — Opuściłam wzrok, zdezorientowana tą sytuacją. — Przepraszam. Interesuję się makijażem oczu, zielone oko to to, na czym zawsze chciałam pracować. — Kąciki jej ust uniosły się, odsłaniając idealną biel zębów. — No ale nie o tym... Zaciekawałaś mnie, w tej kuchni. Co się stało? Jak tam trafiłaś?
CZYTASZ
𝗡𝗶𝗰 𝗻𝗼𝘄𝗲𝗴𝗼
Teen FictionChoć rude włosy wyróżniają ją z tłumu, nie ma ognistego charakteru. Nie ma drogich ubrań i wypracowanego stylu. Nie prowadzi opiewającego w obserwujących Instagrama. Nie ma jej na długich listach gości imprez liceum w Red Bank. Nie ma tego, co dla e...