6. Romeo i Rebecca

115 9 0
                                    




Przez trzy pierwsze dni tygodnia Rebecci nie było w szkole

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przez trzy pierwsze dni tygodnia Rebecci nie było w szkole. Nie odzywała się, a moje życie niemalże wróciło do ponurej normy. Blond królowa była jak narkotyk dla osób mojego pokroju. Uzależniała swoją aurą pewności siebie i piękna. Przy niej każdy czuł się lepszy, bardziej sprawny, bardziej pożądany. Zamiast martwić się powodem jej nieobecności, ja zapętlałam się w poczuciu beznadziejności. Dlaczego Rebecca się nie odzywała. Pisałam do niej po wielokroć, rzucałam grochem o ścianę, łudząc się, że nie wypadłam z jej względów. Czułam, że oblałam towarzyski egzamin. Nie podołałam, nie zasłużyłam na ich uwagę. Byłam zbyt nijaka, zbyt zwyczajna, bałam się ryzykować. Nie nawaliłam się na imprezie, nie wymiotowałam w ogrodzie, nie przelizałam się z surferem Paulem. Za to nadepnęłam na odcisk Blake'owi, okłamałam Rebeccę i byłam miła dla Arii, która starała się mnie upodlić przez cały wieczór. 

   — Rebecca Khan... — mruknął prowadzący zajęcia, rozglądając się leniwym wzrokiem po sali. — Nieobecność. Czy ktoś ma z nią kontakt? 

   Mój wzrok mechanicznie skierował się na Blake'a, wymoszczonego nonszalancko w rogu sali. Skrzyżowane nogi i ramiona były dostateczną odpowiedzią. Miał w głębokim poważaniu Rebeccę i wszystko, co działo się wokół. 

   Starszy nauczyciel wstał, ociężale podszedł do tablicy i pośpiesznie zapisał kredą temat lekcji. 

   — Moi drodzy. Wojna secesyjna. Co macie do powiedzenia na ten temat? 

   Nie słuchałam już, bo poczułam wibrację telefonu w kieszeni dżinsów. Chciałam go wyciszyć, ale gdy zerknęłam na ekran, uleciało mi to z głowy. Na ekranie blokady migotała wiadomość od Rebecci. Niewiele myśląc, otworzyłam ją i ukryłam telefon między nogami. 

Rebecca: Przepraszam. Depresja jesienna mnie dopadła. I chyba jakiś wirus. Już jest w porządku, chciałam zebrać siły przed dzisiejszym spektaklem. Wpadniesz?

    Rebecca miała grać w spektaklu. Nigdy nie widziałam na jej instagramie nawet śladów podobnej aktywności. Pragnęłam zobaczyć ją na scenie, zwłaszcza, że ostatni raz z teatrem miałam do czynienia lata temu. Przepadłam w filmach i książkach. Szczególnie w  jednym serialu, który odgrywał się w rzeczywistości, a odzwierciedlenie znajdował w moim dzienniku. W krótkiej wymianie zdań udało mi się dowiedzieć, że dzisiaj o dziewiętnastej powinnam się znaleźć w Count Basie Red Bank. Podekscytowana wieczornymi planami, nie mogłam już skupić się na lekcji, kompletnie bezrefleksyjnie zapisywałam ważne daty dyktowane przez profesora. 

   Po ostatnim dzwonku nie czekałam jak zwykle, aż wszyscy uczniowie opuszczą salę. Wyszłam pierwsza, a do domu wracałam w skowronkach.  

   — Mamo, nie uwierzysz! — zawołałam, gdy tylko zamknęłam drzwi. 

𝗡𝗶𝗰 𝗻𝗼𝘄𝗲𝗴𝗼Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz