Rozdział 23

1.1K 41 0
                                    

Jeden z Telmarczyków podszedł do nas i próbował nas zaatakować natomiast Piotr szybko się z nim uporał. 

-Do broni Telmarowie- krzyknął dowódca wrogiej armii

Zaczęli wyrzucać w naszą stronę katapulty. Kaspian odjechał do podziemi gdzie czekała na niego część naszego wojska. Edmund szybko mnie pocałował i powiedział, abym na siebie uważała. Telmarowie ruszyli w naszym kierunku. Zuzanna razem z łucznikami po ataku Kaspiana mięli postrzelić część wrogiego wojska. Piotr zaczął odliczać do dziesięciu. Kiedy skończył Kaspian wyszedł z podziemi z resztą armii i zaczęli atakować Telmarów. Łatwiej było z nimi walczyć, ponieważ osunęła się pod nimi ziemia.

-Atak!-krzyknął Piotr

-Za mną!-wykrzyczał Kaspian

Zaczęliśmy zacięcie walczyć z Telmarami. Podczas walki byłam skoncentrowana na przeciwnikach oraz Piotrze, który był niedaleko mnie. Nie zauważyłam przez to jak jeden z Telmarów podchodzi do mnie od tyłu i próbuje mnie zaatakować. Edmund szybko postrzelił go z kuszy.

-Bądź ostrożna- powiedział powoli odjeżdżając

Skinęłam do niego głową i szybko mu podziękowałam. Telmarowie mieli ogromną przewagę liczebną. Wysłaliśmy w ich stronę gryfy, których zadaniem było zrzucenie głazów na wrogą armię. Piotr spojrzał na Zuzanne zapewne wyczekując Łucji. Dziewczyna pokręciła głową, że nie ma tutaj ich siostry.

-Wycofać się!-rozkazał blondyn

Narnijczycy zaczęli stosować się do polecenia króla, natomiast Telmarowie szybko odcięli nam drogę odwrotu. Zuzanna o mało nie spadła z głazu, ale uratował ją Zuchon, który szybko złapał ją oraz pomógł zejść dziewczynie na niższy poziom. Kaspian i Piotr spoglądali na tę sytuację z przerażeniem. Piotr szybko się opamiętał i spojrzał ponownie na pole bitwy. Nie widząc innego wyjścia ruszyliśmy do ataku. Naszą jedyną nadzieją jest Aslan. Zaciekle atakowałam wrogów. Zostałam powalona na ziemie przez jednego z Telmarów. Żołnierz okazał się dosyć silny. Podczas naszego pojedynku zdążył rozciąć mi policzek oraz zranić mnie w nogę. Na szczęście nie daleko był Kaspian, który zabił przeciwnika. Chłopak pomógł mi wstać.

-Nic ci nie jest?-zapytał zatroskany

-Nie i dziękuję za pomoc-uśmiechnęłam się do niego i ruszyłam dalej do walki.

W pewnym momencie Kaspian wpadł do dziury w której znajdował się jeden z dowódców Telamrów. Podszedł on do chłoapka z zamiarem zabicia go, lecz zaatakował go korzeń drzewa. 

-To Łucja-stwierdził Piotr

Drzewa zaczęły atakować wrogie nam wojska oraz niszczyć ich katapulty.

-Za Aslana!-krzyknął Piotr

Ruszyliśmy w kierunku Telmarów. Ci zaczęli kierować się w stronę Beruny. Podążaliśmy za nimi. Nagle po drugiej stronię mostu zobaczyliśmy Łucję, która wyciągnęła swój sztylet. Zza jej pleców wyłonił się Aslan, który stanął koło niej.

-Atak!-wykrzyknął dowódca wojska Telmarów

Gdy byli w połowie mostu Aslan głośno zaryczał. Z wody zaczął formować się olbrzym, który zniszczył most oraz zaczął atakować naszych przeciwników.



Przyjaciel czy miłość? E.POpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz