Rano po śniadaniu wyszliśmy odetchnąć świeżym powietrzem. Pogodziłam się z Edkiem i poszłam do Łucji. Piotr, Edmund i Zuza grali w bejsbol, a ja i Łusia czytałyśmy książkę.
-Uwaga bierze zamach, na pewno znów zdobędzie punkty-mówi Piotr.
-Ałł!-słyszę i patrzę w ich stronę.
- E! Śpiąca królewna pobudka-mówi Piotr.
-Nie wytrzymam z nimi-mówię do Łucji na co zaczynamy się śmiać.
-Może pobawmy się znów w chowanego-mówi Ed.
-Mówiłeś, że to dziecinna zabawa-powiedział Piotr, na co prychnęłam.
-Daj spokój,przecież przyjemnie jest na dworze-powiedziała Zuza.
-Komu przyjemnie temu przyjemnie-powiedział z przekąsem Ed.
Poczułam jak Łucja się we mnie wtula. Oddałam uścisk i patrzałam na rodzeństwo.
-Ciekawe czy znowu się pokłócą?-pomyślałam.
-No gramy?-pyta Piotrek.
-To graj!-krzyczy Ed.
Piotrek rzuca piłkę do Edka, Ed odbija piłkę i trafia w okno. Usłyszeliśmy przewrócenie się zbroi Popatrzyłyśmy z Łucją w kierunku reszty.Wstałam i powiedziałam do Łucji:
-Chodź, idziemy do nich.
Łucja uśmiechnęła się i wzięła mnie za rękę. Podeszłyśmy do rodzeństwa.
- Ty to masz talent-powiedział z przekąsem Piotr.
-Odwal się!-krzyknął Ed.
-Obydwoje się zamknijcie!-powiedziałam.
Na co Zuza spojrzała na mnie zaskoczona.
-Jak tu wytrzymać z tymi bachorami!-usłyszałam.
-Gospodyni!-krzyknęła Zuza.
Zaczęliśmy uciekać. Złapałam Łucję za rękę. Zastanawiam się czy ona nie ma jakichś tajemnych przejść. Wszędzie gdzie biegliśmy słyszeliśmy gospodynię. Edek zaczął nas prowadzić do pokoju gdzie znajduje się szafa. Wszystkie inne drzwi były zamknięte. Edek podbiegł do szafy i otworzył drzwi.
- No co stoicie?-zapytał.
- Chyba masz źle w głowie-powiedziała Zuza.
Usłyszeliśmy, że gosposia jest coraz bliżej nas. Zaczęliśmy biec w stronę szafy. Pierwszy wszedł Ed, później ja, Łucja, Zuza i Piotrek.
- Do tyłu!-powiedział Piotrek.
- Ała moja noga!-krzyczała Łucja.
-Edek puść mnie to ja!-powiedziałam.
-Przepraszam-powiedział.
-Nie pchajcie się!-powiedział blondyn
-Weź się odsuń!-powiedział Edek do Łucji.
- Zuza on się pcha!-powiedziała Łucja.
Przewróciłam oczami słysząc ich wymiany zdań. Nagle Zuza i Piotr się przewrócili prosto na śnieg.
-To niemożliwe-powiedziała Zuzka.
-Spokojnie-powiedziałam.
-Na pewno coś ci się przyśniło-dokończyła Łucja.
Uśmiechnęłam się do młodszej Pevensie. Odwzajemniła uśmiech i spojrzałyśmy na Piotra i Zuzę.
Patrzyli na nas jakby nie otarło do nich, że są w Narnii.
CZYTASZ
Przyjaciel czy miłość? E.P
RandomJestem Kate mam 12 lat. W moim kraju trwa wojna. Razem z rodzeństwem Pevensie wyjeżdżam do profesora Kirke. Tam zaczyna się moja przygoda z Narnią.