Kiedy się obudziłam zobaczyłam, że nigdzie nie ma Piotra i Łusi.
-Edmund wstawaj- powiedziałam do chłopaka.
-Jeszcze chwilę-powiedział.
-Łucja i Piotrek zniknęli-powiedziałam.
Chłopak na te słowa szybko się podniósł.
-Jak to ich nie ma?-zapytał.
-No a widzisz ich tutaj? Trzeba ich poszukać.
Zaczęłam budzić Zuzkę, a Edek Zuchona. Zaczęliśmy iść szukać Łusi i Piotra, ale usłyszeliśmy, że ktoś walczy na miecze. Szybko pobiegliśmy w tamtą stronę i zobaczyliśmy Łucję i Piotrka oraz jakiegoś wysokiego chłopaka oraz Narnijczyków.
-Książę Kaspian?-zapytał Piotr.
-Tak, a ty to kto?-zapytał brunet.
-Piotrek!-krzyknęła Zuzka dołączając do nas.
-Ty jesteś król Piotr-powiedział.
-Chyba nas wezwałeś-stwierdził blondyn.
-Tak, tylko jesteście dość młodzi-stwierdził Kaspian.
-Wiesz jakby co to możemy wrócić za parę lat-odparł Piotr.
-Nie!Nie zostańcie. Po prostu wyobrażałem was sobie inaczej-powiedział patrząc w kierunku Zuzki.
Zaśmiałyśmy się cicho z Łucją a Ed spojrzał na nas zdziwiony, aż w końcu zwrócił się do księcia:
-My ciebie też.
-Nic tak nie jednoczy dawnych nieprzyjaciół jak wspólny wróg-powiedział borsuk.
-Od dawna czekaliśmy waszego powrotu mój Panie. Nasze serca i klingi są na twoje rozkazy.-odparła mysz.
-O jeju jaki on milusi-powiedziała do mnie i Zuzy Łucja.
-Który to?!-krzyknęła mysz wyciągając swój miecz.
-Wybacz-powiedziała Łusia.
- Wasza Wysokość z największym szacunkiem, ale słowa nieulękły, szlachetny czy dostojny bardziej przystoją rycerzowi z Narnii-powiedział.
-No proszę ktoś tu jednak umie władać bronią.-powiedział Piotr do myszy.
-W rzeczy samej i zrobiłem z niej dobry użytek zdobywszy nieco oręża dla twej armii Panie.-zwrócił się do Piotra.
-Doskonale, tu liczy się każde ostrze-powiedział Piotr zwracając się do Kaspiana.
-Coś czuję, że się nie polubią-szepnęłam do Edka.
Kaspian oddał Piotrowi miecz. Zaczęliśmy kierować się w stronę kopca. Zamieniłam kilkanaście zdań z myszą , która ma na imię Ryczypisk. Całej sytuacji przyglądał się Edek. Zwolniłam trochę, aby Edek mnie dogonił.
-A ty co tak patrzysz?-zapytałam.
-Nic, mam czuć się zagrożony?- głupkowato się do mnie uśmiechnął.
-Wiesz co nie chcę ciebie martwić, ale tak-zaczęłam się śmiać.
Chłopak przewrócił oczami. Przed nami szedł Zuchon ze swoimi przyjaciółmi.
-No mów jacy oni są?-zapytał borsuk.
-Tylko marudzą i narzekają a uparci jak muły o poranku.-powiedział Zuchon.
-No polubiłeś ich-odparł drugi karzeł.
-Mogą być.
Zaśmiałam się cicho z ich wymiany zdań. Spojrzałam z rozbawieniem na Edka i Łucję.
CZYTASZ
Przyjaciel czy miłość? E.P
De TodoJestem Kate mam 12 lat. W moim kraju trwa wojna. Razem z rodzeństwem Pevensie wyjeżdżam do profesora Kirke. Tam zaczyna się moja przygoda z Narnią.