Rozdział 37

972 35 8
                                    

Wąż morski zaatakował dziób statku, próbując wywrócić okręt. Wraz z Edkiem, Łusią i Kaspianem patrzeliśmy przerażeni tym co się dzieje.

-Trzeba go ściągnąć na brzeg-powiedział Edmund

-Wszyscy na główny pokład!-wydał rozkaz Drinian

-Przygotować harpuny!-dodał Kaspian

Edek zaczął wspinać się w kierunku stwora. Kaspian w tym czasie wydał rozkaz, aby marynarze rzucali harpunami w wymysł Edka.

-Przebijcie mu głowę!-krzyknął król

Wąż wpadł w pułapkę, marynarze utrudnili mu możliwość ruchu poprzez liny. W momencie, gdy Edek miał zabić stwora chłopak stał jak sparaliżowany. Mimo naszych krzyków nie ocknął się ze swojego transu. W tym czasie stwór zdążył się uwolnić. Nagle miecz, który brunet dzierżył w dłoni zaczął świecić niebieskim światłem, co rozbudziło chłopaka.

-Na co czekasz?!-krzyknęłam 

Stwór pojawił się przez Edkiem a ten spokojnie odwrócił się w jego stronę.

-Chodź do mnie!-krzyknął Edek

Gdy wąż morski próbował pożreć Edka ten przebił go mieczem. Stwór bezwładnie opadł do wody. Przez zachmurzone niebo zaczęły pojawiać się promienie słoneczne.

-Czar prysł-powiedziałam spoglądając w górę

-Udało się!-krzyknęła radośnie Łusia

Edek zaczął schodzić na pokład. Okazało się, że zielona mgła zniknęła i z obszarów gdzie kiedyś się znajdowała zaczęli wypływać zaginieni ludzie. Edmund podszedł do mnie i objął mnie ramieniem.

-Dłużej się nie dało?-zapytałam

-Cicho, nie psuj chwili-odrzekł chłopak

Obydwoje się zaśmialiśmy.

-Narnijczycy!-krzyczał Kaspian

Geal i jej ojciec szybko popłynęli na spotkanie ze swoim zaginionym członkiem rodziny. Nie da się ukryć, że dziewczynka bardzo tęskniła za swoją matką.

-Pojmujemy rozbitków-powiedział Kaspian

-Udało nam się. Wiedziałam, że się nam uda-powiedziała Łusia

 -To nie tylko nasza zasługa-powiedział Edek

-Hej1 Hej, jestem tutaj! Łucja! Kate!-krzyczał Eustachy

-Tutaj w wodzie!-dodał chłopak

Wraz z Lusią podeszłyśmy do miejsca z którego dobiegały krzyki.

-Eustachy!-krzyknęła Łusia

-Znów jestem sobą!-rzekł blondyn

-Nawet nie wiesz jak cieszę się, że cię widzę-powiedziałam z uśmiechem do chłopaka

-Eustachy widzę, że już ci przeszło!-krzyknął Ryczypisk wskakując do wody

Ryczypisk zaczął śpiewać piosenkę a po chwili spróbował wody, okazało się, że jest ona słodka.

-Spójrz!-powiedziała mysz do blondyna

-Patrzcie-wskazałam przed siebie

Przed nami znajdował się kolejny ląd. Zdezorientowani spojrzeliśmy na Kaspaina.

-To ląd Aslana=oświecił nas Kaspian

-Musi być blisko-dodał mężczyzna

-Wiecie skoro dotarliśmy aż tu-powiedział Ed

Przyjaciel czy miłość? E.POpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz