Czekaliśmy z rodzeństwem, aż ktoś po nas przyjedzie. Nagle usłyszeliśmy samochód,ale się nie zatrzymał.
-Może nas źle zaadresowali?-zapytał Edek
-Przecież wiedzieli, że przyjeżdżamy-powiedziała Zuza
Nagle podjechała do nas karoca, która była ciągnięta przez konia. Siedziała tam starsza pani. O ile dobrze usłyszałam to pani Macready.
-Pani po nas?-zapytał Piotrek
-Niestety tak-odpowiedziała -To wszystko?To cały wasz bagaż?
-Tak proszę pani-powiedział Piotr
-Problem z głowy- powiedział
-Coś czuję, że nas nie polubiła-powiedział do mnie cicho Edmund.
Uśmiechnęłam się lekko. Pani Macready dała nam znak, abyśmy weszli na pojazd.
Jechaliśmy jakąś godzinę. W tym czasie rozmawiałam z Zuzką. Gdy nagle usłyszałam pytanie z jej strony:
-Podoba ci się Edek?-zapytała cicho i uśmiechnęła się chytrze.
Jej pytanie zamurowało mnie, nie wiedziałam co mam jej odpowiedzieć. Zuza widząc to, że się rumienie patrzyła się na mnie z szerokim uśmiechem.
-N-nie -odpowiedziałam
-Tak jasne, bo ci uwierzę-powiedziała uśmiechnięta
Miałam ochotę zapaść się pod ziemię, dobrze, że nie mówiła na głos tylko szeptała.
Dojechaliśmy na miejsce. Nie dałam rady zejść z wozu, dlatego pomógł mi Piotrek.
-Dzięki- powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
Ed dosłownie mordował swojego brata wzrokiem. Łucja i Zuza widząc to zaczęły się cicho śmiać.
Gosposia zaczęła nam przedstawiać zasady. Nie słuchałam jej.Nagle usłyszałam krzyk:
-Nie wolno dotykać eksponatów!-krzyknęła na Zuze, gdy chciała dotknąć eksponatu.
-Matko, zejdę tu na zawał-szepnęłam do Edka i Piotrka. Panowie cicho się zaśmiali. Gosposia zaprowadziła nas do pokoju, który mieliśmy wspólny.
-No, musimy ustalić kto z kim śpi, bo są tylko trzy łóżka-powiedziała Zuzka
- Ja śpię sam-powiedział Piotr
Zuzanna chytrze się uśmiechnęła i powiedziała:
-Piotrek śpi sam, ja śpię z Łucją, a Kate śpi z Edkiem.
Spojrzeliśmy po sobie z Edmundem. Podeszłam do niego i powiedziałam cicho:
-Czy ona robi to specjalnie?-zapytałam
-Najwidoczniej- odpowiedział
Piotrek i Edek zaczęli się o coś kłócić, ale nie słuchałam ich. Rozmawiałam z Zuzą. Łucja leżała już w łóżku.
-Ty to robisz specjalnie?-zapytałam prosto z mostu
-Ja? Niby co? Ja nic nie robię-powiedziała Zuza uśmiechając się
-Tak, nie wierzę ci-powiedziałam
Zuza zaczęła się śmiać na co ja przewróciłam oczami.Podeszłam do chłopaków.
-Czy wy możecie przestać się kłócić?-zapytałam
Oni spojrzeli się na mnie. Piotrek odszedł na bok. Edek chciał coś powiedzieć, ale Łusia zaczęła się wiercić. Nie chciałam słuchać o domu. Wzięłam piżamę i poszłam do łazienki.Umyłam się i uczesałam.Gdy wyszłam rodzeństwo czekało w "kolejce" do toalety. Poszłam się położyć. Spojrzałam na bransoletkę od moich rodziców i brata na 8 urodziny. Łzy napłynęły mi do oczu. Usłyszałam, że ktoś wychodzi z łazienki i łóżko ugina się pod czyimś ciężarem. Po około 30 minutach wszyscy powiedzieli sobie dobranoc. Kiedy cała reszta zasnęła usłyszałam cichy szept:
-Tęsknisz za swoją rodziną?-zapytał brunet
- Tak, a ty tęsknisz za swoimi rodzicami?-zapytałam i odwróciłam się,żeby mu spojrzeć w oczy.
-Trochę-odpowiedział ze smutkiem
Łzy napłynęły mi do oczu. Bałam się, że kiedy wojna się skończy nie będę miała ani rodziców, ani brata. Edek widząc to przytulił mnie do siebie. Zamknęłam oczy kiedy już prawie zasypiałam usłyszałam cichy szept:
-Nigdy nie zostaniesz sama. Nie zostawimy cię.
Słysząc to lekko się uśmiechnęłam i zasnęłam.
CZYTASZ
Przyjaciel czy miłość? E.P
De TodoJestem Kate mam 12 lat. W moim kraju trwa wojna. Razem z rodzeństwem Pevensie wyjeżdżam do profesora Kirke. Tam zaczyna się moja przygoda z Narnią.