Rozdział 28

1.3K 34 10
                                    

Staliśmy przy ogromnej mapie na której widniały wszystkie terytoria. Kaspian przedstawiał nam jak teraz prezentują się granice Narnii. Chłopak przyłączył do niej bardzo dużo innych terytoriów co mnie zaskoczyło, ponieważ udało mu się to osiągnąć w bardzo krótkim czasie. Okazało się, że pokój panuje w całej Narnii.

-Pokój?-zapytał zszokowany Edek

-Wystarczyły trzy lata-odrzekł dumny chłopak

-Zdążyłeś w tym czasie znaleźć sobie królową?-zapytał Łusia zakładając włosy za ucho

Spojrzeliśmy po sobie z Edmundem. Dziewczyna wiele razy opowiadała mi o tym jak bardzo chciałaby mieć chłopaka. Moja odpowiedź w tej kwestii była stale niezmienna, że nie musi się z tym spieszyć. 

-Niestety, nie ma tak pięknej jak twoja siostra-powiedział Kaspian

-Moment skoro nie toczy się żadna wojna i wszystko jest w porządku, po co nas tu wezwano?-zapytałam spoglądając w stronę króla

-Dobre pytanie, szczerze mówiąc nie mam pojęcia-powiedział władca Narnii

-A dokąd właściwie płyniecie?-zapytał Edek

-Nim pozbawiłem wuja korony spróbował jeszcze zabić najwierniejszych popleczników mojego ojca, 7 lordów Telmaru. Uciekli na samotne wyspy i słuch o nich zaginął-powiedział chłopak wskazując miejsce w którym ostatnio przebywali na mapie

-Podejrzewasz, że coś się im stało?-zapytałam

-Niewykluczone, mam obowiązek to wyjaśnić-odrzekł

-A co jest na wschód od samotnych wysp?-zapytała Łusia dotykając mapy

-Wielka i biała plama rzeczy, które trudno sobie wyobrazić. Słyszałem o wężach morskich -powiedział Drinian 

-O wężach morskich?-zapytał prześmiewczo Edek parskając lekko śmiechem

Szturchnęłam chłopaka łokciem i spojrzałam na niego ostro przez co się opamiętał.

-Dobrze kapitanie, nie czas na żeglarskie legendy-powiedział Kaspian zaczynając jeść jabłko

Postanowiliśmy wyjść na pokład. Chłopcy poszli zajmować się sprawą zaginionych lordów a ja i Łusia zauważyliśmy śpiewającego Ryczypiska. Podeszłyśmy do niego, lecz nas nie usłyszał.

-Brawo!-krzyknęłam tak, aby zwrócił na nas uwagę

-Dziękuje- odrzekła mysz

-Śpiewała mi ją pewna driada, kiedy byłem jeszcze małą myszką. Nie zgłębiłem jej znaczenia, ale słowa jakoś utkwiły mi w pamięci-odparła mysz

-A co twoim zdaniem leży na wschodzie za wyspami?-zapytała Łusia

-Ludzie mówią, że jeżeli płynie się cały czas na wschód, dotrze się na kraniec świata, do Krainy Aslana- odrzekła mysz

-Naprawdę wierzysz, że ona tam leży?-dopytywała najmłodsza Pevensie

-Wiesz, jeśli nie wiara cóż nam pozostaje-odpowiedział

-Uważasz, że da się tam dotrzeć?-zapytałam

-Cóż jest tylko jeden sposób, aby wyjaśnić tę kwestię. Powiem tylko tyle, że bardzo liczę, iż ujrzę to na własne oczy-odpowiedziała mysz

-Panie wybaczą-powiedział kłaniając się kierując się do miejsca w którym był przedtem

Zauważyłam jak Edmund i Kaspian chwytają miecze a Łusia spogląda na ocean. Królowie postanowili postanowić sobie bitwę na miecze. Walka była bardzo wyrównana. Raz jeden z nich miał przewagę następnie drugi szybko doprowadzał do sytuacji w której był górą. Bitwa zakończyła się remisem, Edek i Kaspian przyłożyli sobie wzajemnie miecze do gardeł co oznaczało, że żaden z nich nie wygrał. 

Przyjaciel czy miłość? E.POpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz