Your prompt Mammon

458 20 10
                                    

uM jezu, może dzięki temu generatorowi moja wena nie umrze do końca
no i mam nadzieję, że przebaczycie mojemu telefonowi to, że nie chce wstawić przyciętych zdjęć, a mnie to iż moje tłumaczenia z angielskiego mogą częściowo nie egzystować shshshjdjx
historyjki nie są ze sobą powiązane!!

____

„MC i Mammon siedzą na huśtawkach, na placu zabaw gdzie nikt nie przychodzi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

„MC i Mammon siedzą na huśtawkach, na placu zabaw gdzie nikt nie przychodzi."

Coraz bardziej przyzwyczajałaś się już do Twojego pobytu w Devildomie. Najlepiej dogadywałaś się z Mammonem, drugim z najstarszych braci, który właściwie za bardzo lubiany wśród nich nie był. Nie rozumiałaś dlaczego, ale tak po prostu już było.
Tego dnia siedziałaś spokojnie w swoim pokoju, dopóki nie usłyszałaś pukania do drzwi. Prędko wstałaś po to żeby je otworzyć, a wtedy Twoim oczom ukazał się właśnie Mammon.

-Cześć Mammon.- rzuciłaś, lekko uśmiechając się w jego stronę

-Hej [T.I], masz może czas? Chciałbym zabrać Cię w pewne miejsce.- oznajmił tak znikąd

Nieco Cię to zdziwiło, jednak przytaknęłaś.

-Skoro tak, chodź za mną.- polecił, chwytając Twoją dłoń i ciągnąc Cię w stronę wyjścia z budynku

~time skip~

-To daleko jeszcze?- zapytałaś w końcu, ponieważ droga dłużyła się już nie do zniesienia

-Za rogiem.- oznajmił tylko chłopak, poluźniając nieco uścisk na Twojej dłoni

-Tam o?- wskazałaś palcem- Przecież to plac zabaw.

-Owszem, ale nie taki zwykły. Nikogo nigdy tam nie ma, więc pomyślałem, że możemy posiedzieć gdzieś na nim i pogadać w spokoju, tak żeby nikt nie przeszkadzał.

Przytaknęłaś tylko na jego słowa. Faktycznie w Devildomie brakowało czasami chwili spokoju.

Weszliście na teren placu zabaw po czym postanowiliście, że usiądziecie na huśtawkach. Mammon spojrzał w Twoim kierunku, z powrotem splatając swoją dłoń z Twoją jej odpowiedniczką.

-Od razu lepiej kiedy nie ma tu moich braci, prawda?- zaśmiał się lekko, patrząc Ci w oczy

-Bardzo ich lubię, ale masz rację. Czasami są zbyt głośni i męczący.- odwzajemniłaś jego gest

- odwzajemniłaś jego gest

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Obey Me!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz