Gotowanie obiadu (bracia)

935 45 68
                                    

~LEGENDA~

[T.I]- twoje imię
[T.U.D]- twoje ulubione danie

~LUCIFER~

No więc tak, nikomu nie chciało się robić obiadu także obowiązek ten spadł na Lucyfera..
Natomiast jeśli chodzi o ciebie to siedziałaś sobie z nim na kanapie i oglądaliście jakiś nudny serial w telewizji.

-Hm, [T.I]?- zaczął

-No?

-Może byś tak pomogła mi dziś z obiadem, co?- zapytał

-Ee no dobra.- przytaknęłaś tylko

Tak, więc skierowaliście swoje kroki do kuchni. Następnie wyjęliście z szafek potrzebne do zrobienia obiadu składniki i zaczęliście gotować. Zdecydowaliście się na [T.U.D]. Było całkiem smaczne.. No może poza tym, że trochę się przypaliło, ale to taki tam szczegół.

~MAMMON~

-[T.I]!- usłyszałaś przy sobie głos Mammona

-Huh?

-Bo ee jakby.. Lucek poprosił, a raczej kazał, żebym dziś ugotował obiad.. No i czy pomogłabyś mi?- zapytał

-Ehe no dobra, mogę Ci pomóc, to co gotujemy?

-Obojętnie..

-Dobrze, czyli serniczek..

-Co? Ale to miało być coś na obiad, a nie na podwieczorek.- zdziwił się

-Ale ja chcę serniczek, swojej przyjaciółce odmówisz?- udałaś smutną

-No dobra dobra.. To chodźmy.- pociągnął cię za rękę w stronę kuchni

Tak, więc zaczęliście gotować.. Jednak kiedy już sernik był w piekarniku usłyszeliście, wraz z Mammonem, cichy trzask. Obróciłaś się w stronę urządzenia, a za szybką zauważyłaś ciasto.. Tyle, że ono wybuchło.
Tyle zostało z waszego prowizorycznego obiadu.., a gdyby tego było mało, potem Lucyfer się na was wkurzył, że zrobiliście bałagan w kuchni.

~LEVIATHAN~

No to tak.. Zacznijmy od tego, że do gotowania zmusił was Beelzebub, bo 'był głodny', a przecież nie chcieliście skazać go na wieczny głód, także wzięliście się do roboty.

-Co tak właściwie gotujemy?- zapytałaś nagle

-Hm.. No nie wiem, może rosół? To nie może być aż takie trudne.- Levi wzruszył ramionami, wyciągając z szafki kostkę rosołową

-No dobrze.- przytaknęłaś, sięgając po spory garnek

Rosół wyszedł wam no.. Nienajlepszy, ale Beel i tak ucieszył się, że przygotowaliście dla niego posiłek. Naprawdę poprawiliście swoją reputację u rudowłosego.

~SATAN~

-[T.I]! Ugotujemy coś, co ty na to?- zapytał nagle blondyn, pochylając się nad tobą

-Coo, weź daj mi spokój, jestem zmęczona..- przetarłaś lekko oczy

-Niby czym? Cały dzień nic nie robiłaś.., więc teraz chociaż ugotuj ze mną obiad, bo jestem głodny.- oznajmił, ciągnąc cię w stronę kuchni

W końcu mu uległaś i wstałaś z kanapy, podążając za chłopakiem, do kuchni.

-To co chcesz ugotować?- zapytałaś, ziewając

-Ee.. Może by tak.. No nie wiem, spaghetti.- uśmiechnął się, dumny ze swojego pomysłu, po czym sięgnął z szafki makaron

Spaghetti może i wyszłoby całkiem dobre gdybyś nie zasnęła pilnując makaronu. To znaczy- Satan poszedł na chwilę do toalety i powiedział, że zaraz wróci, a w tym czasie makaron zdążył się rozgotować. Oczywiście chłopak się na ciebie nie gniewał i powiedział, że skoro jesteś zmęczona to powinnaś pójść spać. Postanowiłaś ten jeden raz się go posłuchać..

~ASMODEUS~

-Asmodeus, jestem głodna.- zaczęłaś marudzić, wyrywając chłopakowi z ręki, czytaną przez niego książkę

-No cóż.. To idź sobie zjeść kanapkę czy coś.

-Nie, chcę coś ugotować.., a ty mi w tym pomożesz.- oznajmiłaś, nie dając mu możliwości jakiegokolwiek sprzeciwu

Tak, więc udaliście się do kuchni i zaczęliście przygotowywać [T.U.D]. Zeszła wam na tym przeszło godzina, ale było warto, bo jedzenie wyszło bardzo dobre i wam smakowało.. No oczywiście, standardowo, trochę zostawiliście dla Beelzebuba żeby nie był zazdrosny, że wy sobie coś jecie, a on nie.

~BEELZEBUB~

No cóż.. Wy gotujecie coś praktycznie codziennie, ale no dobra..

-To co dziś ugotujemy, [T.I]?- zapytał ucieszony, ciągnąc cię do kuchni

-Eee nie wiem, a co chcesz gotować?-

-Może by tak zrobić obiad dla całego Devildomu, co ty na to?- zaproponował

-No dobrze, czemu nie. Co powiesz na zupę?

-Dobrze, niech będzie ogórkowa!- uznał

-Dlaczego akurat ogórkowa?

-A dlaczego nie ogórkowa?

-Dobra dobra.. Niech będzie.- w końcu mu ustąpiłaś, niech już będzie ta ogórkowa, co nie?

Także zabraliście się za gotowanie zupy, a że macie już w tym wprawę wyszło bardzo dobrze!

~BELPHEGOR~

-Hm.. Belphegor?- zaczęłaś

-No?

-A może byśmy tak ugotowali [T.U.D]?- zaproponowałaś, na co chłopak tylko przytaknął

Tak, więc udaliście się do kuchni gdzie zaczęliście gotować. Skoro już robiliście jedzenie dla siebie.. Postanowiliście, że nie będziecie tacy samolubni i podzielicie też z resztą jego braci. Każdemu wszystko smakowało- nawet Lucyferowi, który był zaskoczony waszymi, jak to nazwał, 'zdolnościami kulinarnymi', których się po was nie spodziewał.

Obey Me!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz