~LEGENDA~
[K.B]- kolor butów
[T.I]- Twoje imię~DO WSZYSTKICH~
Obcasy Twoich [K.B] butów stukały dość głośno w chodnik. Ten zmoczony był już, za sprawą deszczu, jaki aktualnie padał, mocząc przy tym nie tylko twoje buty i odzież, ale również samą Ciebie.
Kolorowe bilbordy(?) mieniły się na tysiące kolorów, a na witrynach sklepowych porozwieszane były lampki, tyle, że te nie działałg i były tylko taką 'martwą ozdobą', która straciła już swoją prowizoryczną 'datę ważności'.
Wydawało ci się, że przed sobą widzisz stację benzynową. Zainteresowana skierowałaś się w tamtym kierunku, nieco przyspieszając kroku. Jednak tym bardziej zdawało Ci się, że zaraz będziesz już u celu- tym bardziej stacja się oddalała i obraz coraz mocniej zamazywał się przed twoimi oczami.
Już nie tylko zrezygnowana, ale również przestraszona swoim pogorszonym wzrokiem, zatrzymałaś się na chwilę w miejscu, alby zaraz spojrzeć w tył.
Nie było tam nic, dosłownie nic, a cała ulica zaraz miała skąpać się w zupełnych ciemnościach.
Do Twoich uszu dotarł cichy śmiech, zanim poczułaś okropny ból w okolicach klatki piersiowej.~LUCIFER~
-[T.I]?- poczułaś, że ktoś lekko szturchnął cię w ramię, a był to oczywiście Lucy, który wydawał się być trochę zmartwiony
-W-Wha?!- gwałtownie się od niego odsunęłaś, przez co prawie spadłaś z łóżka
-Uważaj.- poprosił, chwytając cię za rękę, przez co nie spadłaś na ziemię
-U-Um..
-Coś się stało?- zapytał, spoglądając ci w oczy
-Nie.. to tylko sen.- wzruszyłaś ramionami, po czym obróciłaś się do niego tyłem, usiłując jeszcze zasnąć
~MAMMON~
-O ciul, ja oślepłam?!- krzyknęłaś, otwierając powoli oczy
-Wreszcie się obudziłaś.- zauważyłaś Mammona, który, co było dość dziwne i niespodziewane, trzymał cię za rękę
-H-Hm?
-Wszystko dobrze? Krzyczałaś coś przez sen.- przekręcił głowę w bok, wyczekując odpowiedzi na zadane pytanie
-Chyba tak.. to tylko sen.- mruknęłaś- Ale był trochę straszny.- dodałaś po chwili, przysuwając się bliżej białowłosego
~LEVIATHAN~
-Whaa! [T.I], co ty wyprawiasz?!- krzyknął Levi, kiedy przez sen przypadkowo się do niego przytuliłaś
-He.. wybacz.- mruknęłaś, odsuwając się lekko w drugą stronę
-Wszystko dobrze?- zapytał, widząc twoje zmieszanie
-Taak.- przytaknęłaś krótko, po czym zakończyliście ten temat
~SATAN~
-Ał, dlaczego ja!
-[T.I]?- Satan przetarł oczy, spoglądając prosto na twoją twarz
-C-co?- zapytałaś, powoli się rozbudzając
-Co się dzieje?- zaniepokoił się, widząc, że jesteś jakaś zestresowana
-E nic.. to tylko sen.- odparłaś
-Jesteś pewna? Jakby coś było nie tak to mów.- poprosił, nieco się do ciebie przybliżając
-Uhm.- przytaknęłaś tylko
~ASMODEUS~
-[T.I], czyżby śniły ci się jakieś niegrzeczne sceny ze mną?!- wykrzyknął uradowany, co cię rozbudziło i w ułamku sekundy zdołałaś zapomnieć o tym co jeszcze przed chwilą ci się śniło
-Uh, co?!- odsunęłaś się nieco, czując, że jest za blisko i się rumienisz- Wcale, że nie!- zdenerwowałaś się
-Ja i tak wiem swoje..
-Zamknij się.- warknęłaś
-Alee-
-Cicho, daj mi spać.- mruknęłaś, zabierając mu całą pościel i usiłując na nowo zasnąć
~BEELZEBUB~
-Dlaczego krzyczysz, jesteś głodna?- zapytał, jakby to tło zupełnie oczywiście i nie istniałaby nawet inna opcja
-C-co?- otworzyłaś oczy, wpatrując się w chłopaka- Wcale nie.. po prostu coś mi się śniło
-..to wiele wyjaśnia, naprawdę wiele.- uznał- Ale nawet jeśli ty nie jesteś głodna to ja jestem.- dodał po chwili
-Nic nowego.- burknęłaś pod nosem, na co ten tylko przewrócił oczami, bo niezbyt lubił kiedy wypominałaś mu tego typu rzeczy
~BELPHEGOR~
-[T.I], ciszej, ja tu próbuję spać jakbyś jeszcze nie zauważyła.- ziewnął, celując w ciebie poduszką, co tak cię wystraszyło, że spadłaś z łóżka- [T.I]? Ojacie [T.I] przepraszam! Żyjesz?- pomógł ci wstać
-Taa.. jeszcze żyję.- mruknęłaś tylko, z powrotem kładąc się obok Belphiego
-Jeszcze?- zdziwił się
-Tak, jeszcze.- przytaknęłaś tylko, na co pokręcił z politowaniem głową i poszedł dalej spać
~~~
Mam wrażenie iż cringe straszny wyszedł z tego, ale trudno
CZYTASZ
Obey Me!
FanfictionWszystko co związane z grą Obey Me! po Polsku; m.in. preferencje, zodiaki, talksy, one shoty. Pisane dawno! Okładka została wygenerowana przez al.