1.

4.1K 88 44
                                    

Kończąc liceum myślałam że moje życie mogło być tylko jeszcze lepsze. Dostałam się na wymarzone studia. Miałam przy sobie swoją przyjaciółkę a później nowo poznane osoby z którymi zdążyłam się zakolegować. Nie musiałam spotykać się z osobą która sprawiła mi zawód.

Szybko moje oczekiwania się zmieniły niestety na te gorsze. Nigdy nie byłam osobą która dużo się uczyła. A teraz musiałam to zmienić. Niestety studia wymagały ode mnie większej ilość czasu dla tej czynności. Na początku nie wymagali od nas za wiele. Jednak jak można się domyślić długo to nie trwało.

Po jakimś czasie miałam również mniej czasu na spotkania z moją przyjaciółką Anią. Nie mogłam na to niestety nic za bardzo poradzić. Zawsze starałam się znaleźć na wszystko czas. Ona za to zbyt pochłonęła się tą całą nauką. Kiedy nawet zaczęłam proponować jej jakieś wyjścia odmawiała mi tłumacząc się rzeczami które musi jeszcze zrobić. Nie chciałam też zbytnio nalegać bo nie powinno to tak wyglądać. Uznałam po prostu że jeżeli będzie miała czas sama do mnie napisze. Jak można było się spodziewać nie było to za szybko.

Spotykałam się z kilkoma nowo poznanymi osobami ale nie zawsze miałam na to ochotę. Często też później sama zaczęłam im odmawiać. Można powiedzieć że zaczęłam niezbyt dobrze się czuć w tym wszystkim. Najchętniej czasem wróciła bym do swojego starego liceum. Tam wszystko wydawało się prostsze.

Nie czułam tyle radości jak kiedyś. W pewnym momencie zaczęłam wątpić czy postąpiłam na pewno dobrze zrywając pewne kontakty. Czy też nie powinnam porozmawiać z pewnymi osobami. Czułam w swoim życiu pewną pustkę. Doskwierała mi ona już od dłuższego czasu. Wiedziałam doskonale czym była spowodowana ale nie chciałam się przed sobą do tego przyznać. Może było to trochę dziwne ale komplikowałam sama sobie życie. Na razie jednak nie miałam zamiaru nic w tym zmieniać. Może nie było to za dobre ale też nie najgorsze.

Z zamyśleni wyrwał mnie dźwięk dzwoniącego telefonu. Spojrzałam na urządzenie i uśmiechnęłam się sama do siebie widząc przychodzące połączenie od Ani. Odebrałam je od razu. Miałam po prostu nadzieję że ma w końcu jakiś wolny czas bo była właśnie sobota. Moje oczekiwania się spełniły.

Już po chwili byłam gotowa do wyjścia z domu ponieważ umówiłyśmy się że spotkamy się u niej. Po drodze postanowiłam jeszcze zajść do sklepu w celu zakupienia jakiegoś alkoholu. Dawno się nie widziałyśmy a tym bardziej nie piłyśmy. Weszłam do jakiegoś nie dużego sklepu. Od razu skierowałam się do półki z trunkami. Ostatecznie wzięłam wiśniówkę i jakieś przekąski. Szłam w stronę kasy odpisując szybko przyjaciółce która dopytywała gdzie jestem. Miałam tyle szczęścia że musiałam na kogoś wpaść.

Telefon wypadł mi z ręki ale alkohol nadal mocno trzymałam. Spojrzałam na chłopaka który wpatrywał się we mnie ze zdziwieniem. Sama to poczułam kiedy zobaczyłam kto to. Mógł być to każdy a musiała być to osoba której chyba najmniej z wszystkich chciała bym żeby była. Zawsze przy nim dobrze się czułam o teraz najchętniej nigdy nie spojrzała bym w te oczy. Tak bardzo to wszystko bolało.

Schyliłam się szybko po przedmiot który chwilę temu mi wypadł. Nic mu się nie stało z czego się ucieszyłam bo nie chciałam wymieniać kolejnej zbitej szybki. Spojrzałam na niego po raz kolejny a on dalej się we mnie wpatrywał. Czułam się w tej sytuacji dziwnie. Raczej żyłam w przekonaniu że się już nie zobaczymy.

- Przepraszam że na ciebie wpadłam Michał - powiedziałam szybko z zamiarem udania się do kasy.

- Pola możesz zaczekać? - usłyszałam za plecami.

Odwróciłam się nie pewnie bo sama już nie wiedziałam czy na pewno tego chce. Po co miałam znowu zawracać nim sobie głowę.

- Śpieszę się trochę - oznajmiłam.

Widać było że się denerwował. Znałam go dobrze i to bardzo. W końcu byłam z nim i to przez dłuższy czas. Jednak między nami się wszystko popsuło i teraz nie było nic.

- Przecież wiem że mnie unikasz przez cały czas - powiedział jakby była to najoczywistsza rzecz na świecie.

Zdziwiły mnie jego słowa ponieważ myślałam że nie było tego tak bardzo widać. Może i Warszawa była duża ale nie na tyle żebyśmy się nie spotykali przypadkowo. Ja zwykle wtedy próbowałam unikać jakiegokolwiek kontaktu z nim. Za to on zwykle udawał że mnie nie widzi.

- Nie prawda nigdy cię nie unikałam - skłamałam. - A teraz naprawdę muszę iść bo spóźniona jestem.

Odwróciłam się szybko i ruszyłam zapłacić. Nie odezwał się on już do mnie. Nie zobaczyłam go również przy kasach. Momentalnie mój humor się zmienił na gorsze. W końcu przez tyle czasu próbowałam o nim zapomnieć. A teraz kiedy było u mnie lepiej znowu musiałam zobaczyć Matczaka. Głupia licealna miłość. Czy naprawdę minął już nie cały rok a ja nadal nie umiałam pozbyć się go z mojej głowy?

Po nie długim czasie zjawiłam się przed drzwiami do domu Ani. Zadzwoniłam dzwonkiem czekając aż mi otworzy. Zobaczyłam ją zadowoloną jak nigdy. Przytuliłam ją na powitanie po czym weszłam do środka.

- Nie ma twoich rodziców? - zapytałam.

- Nie będzie do środy jakiś wyjazd firmowy - pokiwałam na jej słowa głową ze zrozumieniem.

Udałam się do salonu gdzie położyłam siatkę z zakupami na stoliku. Usiadłam na wygodnej kanapie po czym westchnęłam.

- Stało się coś? - spytała przyglądając mi się.

- Tak i nie. Spotkałam Matczaka w sklepie. A dokładnie na niego wpadłam - chciałam coś jeszcze powiedzieć ale mi przerwała.

- Tego Michała Matczaka z naszego liceum? Nie no nie gadaj i co ci powiedział? - podekscytowała się na co wykręciłam oczami i sama się uśmiechnęłam.

- Prawie o niczym nie rozmawialiśmy. Było bardzo niezręcznie. Szczególnie wtedy kiedy powiedział mi że wie o moim unikaniu go.

Ona tylko się zaśmiała na moje słowa. Nie oczekiwałam jakiejś niesamowitej reakcji ze strony Ani. Przyjaźniłyśmy się od podstawówki i bardzo dobrze się znałyśmy. Wiedziała jak to wszystko wyglądało. I sama mnie pocieszała po moim zerwaniu z szatynem.

Najgorsze w tym wszystkim był sam kontakt z nim. Byłam pewna że teraz jedyną rzeczą o której będę myśleć jest Michał. A na pewno to na mnie dobrze nie wpłynie. Tylko po co ja sobie robiłam głupie nadzieję że będzie jak kiedyś?



Miłego dnia ;))))))))

Emocje || MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz