Siedziałam na balkonie wpatrując się w Warszawę. Było już na prawdę późno a ja kompletnie nie mogłam zasnąć. Wiedziałam że rano będę siebie nienawidzić za kolejną zarwaną noc z rzędu. Spałam ostatnio bardzo mało przez co całe dnie byłam zmęczona. Jednak kiedy nadchodził wieczór moja cała energia do życia wracała. W taki sposób spędzałam większość wieczorów na balkonie w kocu. Jedynym minusem była temperatura która nie sprzyjała mi w tej sytuacji. Tym jednak nie zbyt się martwiłam.
Było to naprawdę przyjemne ale nie dobre dla mojego zdrowia. Wypalałam w tym czasie naprawdę dużo papierosów. Nie lubiłam tego ale w tym miejscu strasznie mnie do tego ciągnęło. Dumna z siebie nie byłam. Trzymałam się na razie przy tym że w ciągu dnia nie sięgałam po tą używkę.
Miałam już wziąć kolejnego papierosa lecz usłyszałam dźwięk dzwonku na telefonie. Na urządzeniu zobaczyłam już dobrze znany mi numer. Uśmiechnęłam się sama do siebie po czym zrzuciłam połączenie. Wysłałam szybką wiadomość. Po czym ruszyłam do środka. Może jakieś tanie wino mi umili chociaż trochę bardziej ten wieczór.
Wzięłam ze sobą dodatkowo dwa kieliszki i wróciłam z powrotem do swojego ulubionego miejsca w tym domu. Nalałam alkoholu do szkła po czym usiadłam na zimnych kafelkach. Naciągnęłam na siebie koc i sięgnęłam po trunek. Upiłam małego łyka i uśmiechnęłam się sama do siebie.
Było mi naprawdę dobrze. Czułam się o wiele lepiej emocjonalnie niż przedtem. Byłam jakby taka bardziej radosna i bardziej korzystałam ze swojego życia. Dziewczyny chyba też to zauważyły bo wypytywały co się takiego wydarzyło. Nie poznały mnie w moim najlepszym momencie życia ale przy mnie były i naprawdę to doceniałam. Szczególnie że nie zawsze jestem taką miłą i radosną osobą. A to nawet ich do mnie nie zraziło. Uwielbiałam je i nie wiem co bym robiła gdyby nie one. Możliwe że nie spotkała bym się więcej z Matczakiem ponieważ to one mnie namówiły żebym z nim porozmawiała. Może nie dokładnie w taki sposób jak to wyszło ale dzięki temu się pogodziliśmy. Nie zdążyłam z nim sobie wyjaśnić jeszcze tej sytuacji ale sama nie wiedziałam czy chce to robić. W końcu to przez to się kłóciliśmy.
Właśnie z nim najbardziej przeżywałam każde sprzeczki czy rozstania. Nadal mi zależało nie ważne jakbyśmy się wzajemnie nie ranili i tak nas do siebie ciągnęło. Często obydwoje popełnialiśmy błędy które bolały jak cholera. Jednak związki chyba również polegają na wybaczaniu błędów. Gdybyśmy sobie nie wybaczali oznaczało by to raczej że żadnemu z nas nie zależy na sobie. A jeżeliby tak było moglibyśmy o sobie zapomnieć i raczej nie wracalibyśmy do siebie ciągle.
Właśnie miłość i emocje są najlepszym co w życiu mogło by nas spotkać. Bez nich wiele rzeczy nie miało by sensu. Co by było w końcu bez uczuć? Mimo tych negatywnych spotyka nas tych wiele dobrych. Niestety zwykle ich nie doceniamy. Raczej myślimy o tych złych. Mnie one dość często przytłaczają. Można powiedzieć że aż duszą i nie dają żyć. Nie mogę przez nie czerpać tego co dobre. Jak mam być szczęśliwa jeżeli stare problemy co wieczór mnie atakują. Może przez to że nadal żadnych z nich nie wyjaśniam kiedyś mnie zabiją w środku. Wolała bym o wiele bardziej żeby zostawić tą sprawę w spokoju ale coś co nie jest budowane na szczerości nie jest takie trwałe. Porozmawiam z Michałem ale nie dziś. Nasze problemy zaczynały się zawsze od takich rzeczy. Lepiej to zrobić na spokojnie.
Wzdrygnęłam się lekko słysząc ten nieszczęsny dzwonek do drzwi. Cieszyłam się że nikogo nadal u mnie nie było. Nie musiałam się chociaż martwić czy kogoś obudzę. Wstałam pomału z miejsca żeby po chwili wrócić tam z szatynem. Uśmiechnął się do mnie szeroko co odwzajemniłam. Położyliśmy się na kocu i przykryliśmy się drugim. Raczej leżenie na tych zimnych kafelkach nie było dobrym pomysłem. Ja nie chciałam się przeziębić a on zapewne również. Położyłam swoją głowę na jego barku a on mnie objął.
Biło od niego niesamowite ciepło. Nie czułam już tego od bardzo dawna. Od naszego rozstania nie spotkałam się z żadnymi chłopakami. A jak już to kompletnie nic z tego nie wychodziło. Może była to kwestia mojego dalej nie zagojonego serca po Matczaku. A może to że właśnie w nim widziałam swój ideał chłopaka. Zawsze porównywałam każdego do niego. W żadnym nie udało mi się ujrzeć tego pięknego uśmiechu albo tego śmiechu dzięki któremu zawsze było wszystko śmieszniejsze. To właśnie on był moją miłością bo moje największe emocje były związane z nim.
- Czemu nie śpisz jest późno a ty masz jutro rano zajęcia? - zapytał przerywając moje myśli.
- Ostatnio w ogóle nie mogę spać - westchnęłam.
- To może się położymy razem? Jutro będzie ci ciężko wstać.
- Nie przejmuj się mam na trochę późniejszą godzinę. A i tak muszę wstać. Nie wiem czy będzie jakąkolwiek różnica o której się położę bo będę zmęczona - oznajmiałam siadając z powrotem.
Sięgnęłam po do połowy pełny kieliszek. Chciałam się napić ale szkło zostało mi odebrane. Spojrzałam z wyrzutem na Michała a on szybko wypił całą zawartość.
- Idziemy spać nie ma mowy że ty będziesz jeszcze pić - oznajmił.
Już miałam mu coś odpowiedzieć ale on zabrał butelkę z winem i wyszedł. Nawet nie poczekał na mnie. Zaśmiałam się z tego lekko ponieważ on dobrze wiedział jak mnie ściągnąć do środka. W końcu nie zostało mi nic innego.
Ostatnio mam dużo rzeczy na głowię więc nie wiem jak będzie z rozdziałami. Postaram się żeby były codziennie ale nie wiem co z tego wyjdzie. Rozdział dla Hani i Natki ;)
CZYTASZ
Emocje || Mata
FanfictionPola jest studentką z nie zbyt ciekawym życiem. Po ostatnim licealnym związku nie jest taka szczęśliwa jak była przedtem. Wiele razy próbuje zapomnieć o Michale ale on zawsze ją spotkając psuje wszystko co naprawiała. Czy kolejne spotkania z nim wyj...