27.

883 45 65
                                    

Obudził mnie huk. Byłam przerażona rozejrzałam się nerwowo po pomieszczeniu. Kiedy zobaczyłam leżącego na ziemi przy drzwiach Michała zaśmiałam się lekko. Wyglądało to dosyć zabawnie ponieważ chłopak nawet przestał się poruszać. Zapewne myśląc że mnie obudził. Normalnie pewnie bym się na niego wkurzyła ale teraz kiedy wiem że nie zobaczymy się przez dłuższy czas nawet się nie denerwowałam. Chciałam spokojnie spędzić ten poranek w jego towarzystwie. Później się rozejdziemy i będzie jak wcześniej.

- Michał co ty robisz? - zapytałam uśmiechając się lekko.

- Nic możesz spokojnie spać - powiedział szybko dalej leżąc na brzuchu przy tych drzwiach. Nie poruszył się nawet o milimetr.

- Co ty tak leżysz cały czas? - spytałam kiedy od dłuższego czasu był w takiej samej pozycji.

- Już wstaję - oznajmił.

Szatyn rzeczywiście zaczął się podnosić. Usiadł i oparł się plecami o ścianę. Jego mina nie wskazywała żadnego zadowolenia. Raczej ból po upadku bo jak podejrzewam po prostu się przewrócił. Chciałam już coś powiedzieć ale Matczak mi przerwał.

- Uprzedzając twoje pytania. Tak przewróciłem się. Nie zamierzałem cię budzić.

- Chciałeś mnie zostawić samą tak po prostu. Kiedy ja cię przenocowałam pijanego - prychnęłam.

- Nie chciałem iść zrobić śniadanie ewentualnie coś zamówić - odparł rozbawiony.

Zaśmiałam się tylko na jego słowa i z powrotem się położyłam. Po chwili poczułam jak materac się ugina. Otworzyłam oczy i dosłownie nad sobą zobaczyłam Matczaka. Patrzył na mnie z góry z tym swoim uśmieszkiem. Normalnie wcale bym nie protestowała ale ja nie zamierzałam plątać się znowu w jakieś relacje z tym chłopakiem.

- Michał możesz zejść ze mnie? - powiedziałam.

- Przecież ja cię nie dotykam.

Jednak denerwował mnie już. Tak jak na samym początku miałam plany spędzić z nim miło czas tak teraz chce żeby sobie już poszedł i dał mi spokój. Czemu on musiał się tak zachowywać? Przecież wiedział że ja za tym nie przepadałam.

- Dobra nie wkurzaj się już tak - kontynuował.

Położył się obok mnie. Od razu mnie do siebie przyciągając. Objął mnie mocno. Uwielbiałam go mimo to jego wad i błędów które dosyć często popełniał. Mogłabym mu powiedzieć jak bardzo go kocham ale to nic by nie zmieniło kiedy nie byłam pewna czy chciała bym go dalej w swoim życiu.

- Przepraszam cię - oznajmiłam po chwili ciszy.

On pocałował mnie w głowę i przytulił jeszcze mocniej. Miałam ochotę się popłakać. Wyrzucić to co siedziało we mnie przez ostatni czas. Jednak czy takie oddanie się emocjom byłoby dobre?

- Ja też cię przepraszam. Nie powinienem się tak do ciebie odzywać. Mogłem cię wesprzeć w tym co robisz. Byłem zazdrosny o ciebie. Pojechałeś do jakiegoś chłopaka tak daleko o ja nawet nie wiem kim on był. Możemy się już nie kłócić i wrócić do tego co było?

Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć. Miałam dzisiaj zakończyć całą naszą beznadziejną relację. A teraz najchętniej zgodziłabym się na wszystko. Znowu miałam spędzać z nim czas żeby na koniec pokłócić się i po raz kolejny cierpieć. Płakać przez to co zrobiliśmy. Przez głupie słowa lub czyny.

- Zgadzam się - powiedziałam szybko.

Wyrwałam się z objęć chłopaka po czym wstałam. On jękną niezadowolony. A ja ruszyłam w stronę szafy. Wyjęłam z niej jakieś ubranie. Po czym poszukałam czegoś dla chłopaka. Po chwili rzuciłam w niego przygotowanym dla niego ubraniem. On zaczął przeglądać to co dla niego wybrałam.

- Skąd ty to masz? - wskazał na bluzę z napisem HWDP.

- Zostawiłeś kiedyś u mnie to sobie wzięłam. A czemu pytasz? - zapytałam patrząc na niego z lekkim niedowierzaniem.

- Szukałem jej w chuj długo. Nawet z mamą się pokłóciłem bo myślałem że mi ją wywaliła. Nigdy nie lubiła jak w niej chodziłem - sięgnął on z podłogi jakieś swoje ubranie z wczoraj po czym do mnie podszedł. - Masz - podał mi szarą bluzę. - Tą zabieram do domu. A ta jest dla ciebie. Zrobimy sobie wymianę.

- Nie podoba mi się ta twoja wymiana ale niech ci będzie - westchnęłam.

Po przebraniu zeszłam na dół gdzie już Michał krzątał się w kuchni. Usiadłam na jednym z krzeseł i przyglądałam się szatynowi. Robił dla nas śniadanie co wcale nie było takim częstym widokiem. Raczej należał on do osób które wolały coś zamówić lub kupić już gotowe. Ja jednak lubiłam jak gotował. Mimo że nie zawsze było to dobre. To sam gest że się postarał dla mnie był w tym najlepszy.

- Co robisz? - spytałam po dłuższej chwili.

- Chciałem naleśniki ale nie pamiętam co się do nich dodawało więc robię jajecznice.

Ja pokiwałam tylko głową czego zapewne nie zauważył ponieważ stał do mnie tyłem. Wbił jajka na patelnie. Po czym wsypał przyprawy. Odwrócił się w moją stronę. Podszedł zdecydowanie za blisko a ja zaczęłam być zadowolona z przebiegu sytuacji. Przyciągnęłam go bliżej siebie. Nasze oddechy przyśpieszyły i zmieszały się a nasze twarze dzieliły milimetry. Patrzyłam mu w oczy czekając na jego ruch. On dosłownie po sekundzie pocałował mnie lekko. Oddałam nie pewnie pocałunek. A on momentalnie dołączył do tego wszystkiego język. Wtopiłam swoją rękę w jego włosy po chwili ciągnąc za ich końcówki. On jedynie uśmiechnął się lekko po woli schodząc na moją żuchwę. Zaczął robić mi malinki na szyi a ja czułam coraz większe podniecenie i ekscytację. Matczak podniósł mnie żeby zaraz położyć mnie na zimnym blacie. Włożył mi rękę pod bluzkę. Chwilę jeździł palcami po moim brzuchu do póki nie dotarł do stanika. Odpiął go sprawnym ruchem ręki. Ścisną jedną z moich piersi przez co jęknęłam głośno. Po minie szatyna mogłam stwierdzić że jest dumny z tego do jakiego stanu umie mnie doprowadzić. Przeleciałam wzrokiem po kuchni i spojrzałam znowu na bruneta który już chciał ze mnie zrzucić bluzkę.

- Cholera Michał! - powiedziałam odsuwając się od niego momentalnie. - Zapomniałeś o jedzeniu.

Podeszłam od razu ściągając już spaloną jajecznice na patelni. Chłopak od razu do mnie podszedł zabierając ode mnie przedmiot. Wyrzucił do kosza spaleniznę a patelnię położył w zlewie.

- Zamówię coś. A teraz może wrócimy - zaczął mówić.

- Nie - przerwałam mu. - Teraz zamawiamy jedzenie - zaśmiałam się a chłopak wywrócił oczami.





Dobrze zaczęliście ten tydzień?

Emocje || MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz