18.

1K 42 12
                                    


Byłam dzisiaj umówiona na spotkanie. Nie miałam na to chęci ani czegokolwiek. Z własnej woli nigdy bym się na nie nie wybrała. Niestety sama sobie go nie załatwiłam. Była to sprawka Szczepana, Natki i Hani którzy w ostatnim czasie spędzali ze mną każdą wolną chwilę. Mogłam się wcześniej domyślić że zostawianie ich samych z moim telefonem nie było zbyt dobrym pomysłem. Wymyślili oni jak pogodzić mnie z Michałem. Najprościej mówiąc napisali do niego żebyśmy się spotkali w Nero. On o dziwo się zgodził więc nawet nie miałam nic do gadania. Szczególnie że było by mi teraz głupio tak to wszystko odwoływać i tłumaczyć że to wcale nie ja pisałam. Na początku byłam bardzo wkurzona na tą trójkę. Jednak jak można się domyślić szybko mi przeszło.

Może i nawet nie był to taki głupi pomysł. W końcu powinniśmy ze sobą porozmawiać. I tak nie mogło być już gorzej więc cokolwiek by się stało będzie tylko lepiej. Przynajmniej mam taką nadzieję. Nie potrzebowałam już więcej kłótni lub jakiś większych zmartwień dlatego oczekiwałam najzwyczajniej że się pogodzimy.

Wsiadłam do Ubera od razu witając się z kierowcą. Droga minęła mi naprawdę miło dzięki panu który wydawał mi się ciekawym człowiekiem. Zwykle nie lubiłam jak mnie zagadywali ponieważ nigdy nie mieliśmy jakiś tematów do rozmów które by mnie zaciekawiły. Jednak dzisiaj było naprawdę dobrze.

Kiedy dojechaliśmy do wyznaczonego miejsca zapłaciłam za przejazd. Pożegnałam się z mężczyzną który najwidoczniej miał naprawdę wspaniały humor. Muszę przyznać że mi samej on się trochę udzielił. Może nie jakoś bardzo ale jednak.

Weszłam do środka Nero po czym ruszyłam do stolika przy którym zwykle siadaliśmy. Spędzałam ty dużo czasu kiedy jeszcze chodziłam do liceum. Po jego ukończeniu bywałam tu bardzo rzadko. Był tu wspaniały klimat. Lubiłam to miejsce prawie tak bardzo jak schodki nad Wisłą.

Czekając na Michała postanowiłam zamówić sobie swoją ulubioną herbatę. Chłopak był już spóźniony czego od samego początku się spodziewałam. Gdyby przyszedł na wyznaczony czas nie byłby po prostu sobą. Przez tyle lat zdążyłam się do tego przyzwyczaić. Sama nie byłam tu punktualnie więc nie zamierzałam się bezsensownie denerwować.

Wystraszyłam się lekko kiedy zobaczyłam szatyna obok stolika przy którym siedziałam. Miał on rozczochrane na wszystkie strony włosy. Wydawał mi się on zestresowany sama byłam ponieważ zrozumiałam że wcale nie będzie to takie proste jak mi się wydawało. Powinnam zdecydowanie zmienić nastawienie do całej tej sytuacji.

- Hej Pola. Korki były straszne. Mam nadzieję że długo nie czekałaś - powiedział na co uśmiechnęłam się do niego lekko.

- Chwilę. Zamów coś dla siebie bo ja już czekam na herbatę - oznajmiłam.

On tylko pokiwał głową i ruszył w stronę lady. Znowu zostałam sama przy stoliku. Nie trwało to jednak długo. Chłopak wrócił na miejsce śmiejąc się. Zwrócił tym uwagę kilku osób. Choć sama nie wiem czy to przez jego dziwne zachowanie czy to że jest rozpoznawalny. O tym drugim szczególnie często zapominałam. On dla mnie był tym samym szatynem z liceum.

- Pamiętasz może jak kiedyś jak chodziliśmy jeszcze do Batorego pytałem o numer baristki stąd. No i ona mnie olała. No to ona dalej tu pracuje i zapytała mnie czy nie chciałbym z nią wyjść na jakąś kawę.

- Na serio?

- No mówię ci przecież - uśmiechnął się szeroko co odwzajemniłam. - Odmówiłem jej bo mam już plany na najbliższy czas.

- A jakie? - zapytałam.

- Spędzić je z dziewczyną - spojrzałam na niego nie zrozumiale bo nie miałam pojęcia że ma kogoś. W końcu jeszcze z dwa tygodnie temu chciał czegoś więcej ode mnie.

Poczułam się nie komfortowo. Odwróciłam od niego wzrok wbijając go w widok za oknem. Miałam nadzieję że była dla nas jakaś jeszcze szansa. Byłam już przekonana do tego. Chciałam spróbować jakby się nie udało to trudno. Chyba dobrze próbować. Niestety raczej nie będę miała nawet szansy.

Poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę przez co po raz kolejny byłam wpatrzona w głupio uśmiechającego się szatyna.

- Ty jesteś tą dziewczyną. Nie bądź już taka smutna - powiedział a ja poczułam jak moje ciało oblewa niewyobrażalne ciepło.

- Nie żartuj już tak ze mnie - chciałam coś jeszcze powiedzieć ale dostaliśmy swoje zamówienie o którym zdążyłam już zapomnieć.

Było to naprawdę zabawne że po takim długim czasie zamawiamy to samo. Byliśmy do siebie w jakimś stopniu podobni i po takim czasie mogłam to śmiało stwierdzić.

- Wiesz Pola bo ja chciałbym cię przeprosić za tą ostatnią sytuację - odezwał się zmieszany. - Nie powinienem przychodzić z Olgą wiem że się nie lubicie. Chciałem ci zrobić na złość. Czułem się naprawdę chujowo po tym co się stało.

- Nie musisz mnie za to przepraszać - przerwałam mu. - Nie jesteśmy razem i miałeś prawo przyjść z kim tylko byś chciał. Nawet taką osobą jaką jest Olga. Może i nie czułam się zbyt dobrze w jej obecności ale to nie ja powinnam wybierać z kim się zadajesz.

Chłopak wpatrywał się we mnie chwilę jakby analizując moje słowa. Upiłam małego łyka gorącego napoju sama mu się przypatrując.

- Może powinniśmy zacząć od początku. Jednak tym razem chociaż się tak bardzo nie kłócąc. Mi nadal zależy.

- Michał ja chciałabym spróbować czegoś więcej jeszcze raz ale potrzebuje trochę czasu - wyznałam.

- Jasne poczekam tak długo jak będziesz chciała - odparł uśmiechając się do mnie szeroko.

Byłam mu naprawdę wdzięczna. Że mimo wszystko co się między nami działo jemu nadal na mnie zależało. Czułam się dzięki temu wyjątkowa. W końcu to on zwracał na mnie uwagę i wiedziałam że się stara. Cieszyłam się również bo widziałam w końcu w tym jakąkolwiek szansę na coś więcej niż zwykle.





Jak wam miną dzień? Coś ciekawego się wydarzyło u was?

Emocje || MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz