24.

839 39 38
                                    


Chłopak spojrzał na mnie zdziwiony kiedy byłam już bliżej niego. Raczej nie spodziewał się że tam jestem lub po prostu wyjdę do niego. Objęłam go najmocniej jak potrafiłam i rozpłakałam się z bezsilności. On po chwili oddał uścisk.

- Krzysiek przepraszam cię - wyszlochałam. - Ja naprawdę się pogubiłam. Nie mogę już tak.

- Spokojnie. Chodź wejdziemy do środka i pogadamy - zaproponował na co kiwnęłam lekko głową.

Odsunęłam się od niego żeby z powrotem wrócić do domu. Czułam jak bardzo moje ubranie było przemoczone przez deszcz który coraz mocnej padał. Szczepan wcale lepiej ode mnie nie wyglądał. Włosy miał mokre i opadały mu na czoło. Można było zauważyć że był przemęczony. Sama też taka byłam.

Weszliśmy przemoczeni do środka. Chłopak zdjął buty a ja ruszyłam w głąb domu. Było mi zimno. Pogoda nie dopisywała a to że byłam cała mokra nie pomagało mi w ogóle.

- Idę się przebrać. Chcesz jakieś ciuchy? - zapytałam go kiedy zjawił się w salonie.

- A co ja mam w twoich ubraniach chodzić - powiedział chcąc zapewne rozluźnić atmosferę między nami. Niestety nie udało mu się to. Cały czas byłam zdenerwowana.

- Nie przecież dam ci jakieś ubrania które kiedyś zostawił u mnie Michał - wykręciłam oczami.

On tylko mruknął coś pod nosem. Udałam że tego nie zauważyłam i ruszyłam w kierunku mojego pokoju. Kiedy już w nim byłam od razu otworzyłam szafę z której wyjęłam najpierw ubranie dla siebie. Przebrałam się na w pokoju żeby było szybciej. Po zrobieniu tego zaczęłam szukać czegoś dla mojego przyjaciela. Nie było to takie trudne bo miałam u siebie trochę ubrań tego szatyna. Zostawiał je u mnie bardzo często po czym nawet ich nie zabierał. Uznał że jak później u mnie nocuje ma chociaż jakieś ubranie na przebranie. Chwyciłam pierwszą bluzę która leżała na wierzchu. Poczułam charakterystyczny zapach a w oczach znowu pojawiły mi się łzy. Starłam je i wzięłam jeszcze jakieś dresy.

W ostatnim czasie za dużo płakałam. W tym tygodniu nie było chyba dnia żebym tego nie robiła. Sama ta czynność mnie dobijała. Pokazywała mi jak bardzo nie umiem sobie poradzić z niczym. Jak mogłam być w szczęśliwym związku jeżeli nie radziłam sobie z własnymi emocjami.

Będąc już na dole od razu podałam chłopakowi ubranie. On ruszył z nim jak podejrzewam do łazienki. Ja za to udałam się do kuchni. Zagotowałam tam wodę i wyjęłam kubki. Wrzuciłam do nich torebeczki z herbatą. A po chwili zalałam wrzątkiem. Wzięłam napoje do salonu gdzie położyłam je na małym stoliku. Ułożyłam się wygodnie na kanapie i zauważyłam przyjaciela który już wrócił. Przyglądał mi się z wyczuwalnym żalem.

- Napijesz się zemną czegoś. Nie wiem może być jakaś wiśniówka - powiedział po czym usiadł na kanapie.

- Przecież herbatę nam zrobiłam - zmarszczyłam brwi.

- Jebać tą twoją herbatę. Gdzie masz jakiś alkohol - uśmiechnął się do mnie lekko czego nawet nie odwzajemniłam.

- W szafce pod telewizorem mam czystą, wiśniówkę jakieś wino też się tam pewnie znajdzie - mruknęłam.

On od razu tam podszedł i wziął to co najlepiej lubiłam z tego wszystkiego. Znał mnie i to bardzo dobrze. Mimo to że zrobiłam nam ten gorący napój miałam ochotę się najebać już od początku tego dnia. A w jego towarzystwie na pewno będzie to o wiele milsze.

- To powiesz mi co się z tobą działo przez ostatni czas? - powiedział otwierając butelkę wiśniówki.

- Chyba powinnam. No więc zaczęło się od tego że napisał do mnie Bartek. Ten z którym byłam razem kiedy jeszcze chodziliśmy do liceum. Powiedziałam Michałowi że do niego jade ale nie powiedziałam mu że to ten z którym byłam.

- Czekaj czy ty byłaś sama w Krakowie? - zapytał przerywając mi.

- Tak byłam tam sama ale jak widzisz żyję. Przed samym wyjazdem pokłóciłam się z Matczakiem bo jemu się nie podobało to co chciałam zrobić. Ja musiałam tam pojechać wiesz bo on do mnie napisał wtedy że musi z kimś pogadać. Miał niby okropne problemy i się załamał. Ja nie mogłam go tak zostawić. Wiem jak to być w jego sytuacji więc nie zastanawiałam się i pojechałam do tego Krakowa. Nocowałam w hotelu ponieważ nie czułabym się zbyt dobrze u niego. Najpierw było dokładnie tak jak mówił. Wydawał mi się jakiś przygaszony i smutny. Zaproponowałam mu następnego dnia żeby przejść się na imprezę. No i można powiedzieć że wypiliśmy o wiele za dużo niż powinniśmy - przerwałam i spojrzałam na niego.

Sięgnęłam po butelkę i wypiłam mniejszego łyka. Skrzywiłam się lekko i oparłam plecami o jedną z poduszek. Czułam się źle wracając do tej sytuacji. Nie będę jej zbyt miło wspominać. A to że pokłóciłam się przez nią z osobą na której mi naprawdę zależy dobijała mnie strasznie.

- Wyznał mi później za pewne przez alkohol który wypił że zaprosił mnie bo dowiedział się o mojej relacji z Michałem. Rozmawiałam kilka dni wcześniej z taką Mają. Znałyśmy się z Krakowa. Była mi przez jakiś czas bliską osobą i wiedziała o tym moim wcześniejszym związku z Matczakiem. Powiedziała mu o tym bo wyznałam jej że się pogodziliśmy i jest u nas lepiej. Rozumiesz że on zrobił to dlatego że był wkurwiony bo rzuciła go dziewczyna - podniosłam głos po czym schowałam głowę w rękach.

Rozpłakałam się. Nie miałam siły. Nie obchodziło mnie to już że robiłam to już dzisiaj chyba z ósmy raz. Poczułam jak kanapa się ugina a do mnie przybliża zapewne chłopak.

- Pola spokojnie wyjaśnicie to między sobą i będzie dobrze. On na pewno cię zrozumie przecież wiesz jaki jest - próbował mnie pocieszyć.

- Kurwa Krzysiek ja nie zamierzam z nim rozmawiać. To jest bez sensu. Straciłam go przez idiotę który chciał osiągnąć nawet nie wiem co.

- Wiesz przecież że w związkach nie zawsze jest najlepiej. Ja ostatnio pokłóciłem się z Natalią - oznajmił na co spojrzałam na niego w szoku.

- Jak to przecież między wami było idealnie. Ty musisz z nią porozmawiać. Co ty tu robisz jeszcze? - oburzyłam się. - Teraz powinieneś z nią być.

On tylko pokiwał na moje słowa głową i chwycił butelkę upijając z niej o wiele więcej niż ja.



Co tam u was?

Emocje || MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz