Najgorsze uczucie w życiu to chyba te w którym wiemy że robimy coś źle ale nie umiemy tego zmienić. W tym momencie właśnie to odczuwałam przez swoje głupie wybory. Zgubiłam się w tym wszystkim. A bardzo chciała bym się odnaleźć.
Wiedziałam doskonale że wydarzenia z ostatniej imprezy też były moją winą. W końcu to ja mu powiedziałam że nie będzie między nami nic więcej niż przyjaźń. Jednak to mnie tak cholernie bolało. A to że do tego się przyczyniłam denerwowało mnie jeszcze bardziej. Miałam przy sobie jedną z lepszych osób. A teraz stałam się o nią biedniejsza i to na własne życzenie.
Minął już z tydzień od tamtego dnia. A ja nadal rozpamiętywałam to co się stało. Cały czas myślałam o jednym. Nie widziałam czy inni wiedzieli o tym zajściu. Rozmawiałam z przyjaciółmi tylko wtedy kiedy musiałam. Może odtrącanie ich od siebie nie było najlepsze lecz kompletnie nie myślałam nad kolejnymi skutkami swoich czynów. Zapewne zrozumiem swój błąd wtedy kiedy wszystko będzie stracone. No cóż taka już byłam. Dobijałam jeszcze bardziej siebie.
Całe swoje dnie spędzałam na studiach a potem w domu. Chciałam skupić się w tym czasie na nauce którą zdecydowanie zaniedbałam. Jak można było się domyślić również ona nie szła mi za dobrze. Każda nawet najmniejsza rzecz mnie rozpraszała. Przez co kończyło się to kolejnymi myślami o Matczaku.
Gdyby ktoś mnie zapytał czy żałuję że zakochałam się w tym brunecie nie umiała bym odpowiedzieć. Mimo to że teraz najchętniej zapomniałabym o nim raz na zawsze. To z nim w końcu spędziłam najcudowniejsze chwile w swoim życiu. On mi pokazał tyle pięknych miejsc o których nie miałam pojęcia. Był on osobą którą szczerze pokochałam a teraz przez którą cierpiałam.
Po raz kolejny tego dnia zaczęłam płakać. Użalałam się nad sobą choć niezbyt mi to odpowiadało. Tak bardzo chciałabym cofnąć się do czasów gdzie mogłam tak beztrosko żyć. Gdzie nie miałam tylu problemów a najmniejsza rzecz mnie rozśmieszała. Teraz byłam pusta. Bez szczęścia które wcześniej doskwierało mi praktycznie codziennie.
Przetarłam rękawem bluzy po swojej twarzy po czym pociągnęłam głośno nosem. Wstałam w końcu z łóżka w którym ostatnio spędzałam większość swojego wolnego czasu. Zrobiłam to chyba zbyt szybko ponieważ lekko zakręciło mi się w głowie. Podparłam się o szafkę żeby nie upaść i spojrzałam w lusterko które na niej stało.
Wyglądałam okropnie. Mogłabym śmiało powiedzieć że nie poznałam siebie. Czy ja naprawdę aż tak się staczałam przez głupie uczucia? W takim razie musiało to być gorsze od narkotyków. Miłość ona właśnie uzależniała. Wystarczało tylko raz jej doznać żeby tylko o niej marzyć. Żeby jej chcieć jak nic innego. A po jej utracie czuło się źle. Nic nie było takie jak wcześniej.
Moje drzwi do pokoju się uchyliły a ja od razu wystraszona spojrzałam w ich kierunku. Byłam sama jak zwykle w domu. Moi rodzice mieli jakiś ważne spotkanie firmowe w Krakowie. A wracali dopiero jutro. Nigdy jeszcze się nie zdarzyło żeby wrócili przed czasem.
Kiedy zobaczyłam Szczepana odetchnęłam z ulgą. Co nie zmieniało faktu że nie miałam pojęcia w jaki sposób wszedł do domu. Drzwi były zamknięte na klucz od wczoraj a nie przypominam sobie żebym je otwierała.
- Pola - powiedział a ja już wiedziałam że będzie mnie czekać długa rozmowa. - Co ci się stało? - zapytał mnie przerażony moim stanem.
- Ja już mam dosyć Krzysiek. Nie mogę już tak - wyznałam mu jeszcze bardziej zalewając się łzami.
On podszedł do mnie po czym mocno przytulił. Ja objęłam go lekko. Nie mogłam się uspokoić. Przestałam w końcu ukrywać przed innymi swoje emocje. Nie dusiłam ich już tylko w sobie. Zrobiło mi się jakoś lepiej choć nadal byłam w jednym z gorszych momentów w swoim życiu.
Kiedy względnie się uspokoiłam usiadłam z szatynem na łóżku. Widać było że sam był zdenerwowany.
- Czemu nic mi nie powiedziałaś? - zapytał.
- Myślisz że chce was denerwować moimi problemami? Chciałam się po prostu uporać z tym sama - westchnęłam.
- Czuję się okropnie wiesz? Nawet nie zauważyłem że z tobą jest naprawdę źle. Przejmowałem się sobą i cię zostawiłem - wyznał.
- Szczepan ty masz swoje życie. Nie możesz cały czas się mną i Michałem przejmować. Jesteśmy już dorośli i powinniśmy sami rozwiązywać swoje problemy.
- Kurwa Pola ale wy nie umiecie ze sobą nawet normalnie porozmawiać a co dopiero rozwiązywać problemy. Nie wiem o co się ostatnio pokłóciliście ale czy normalnym zachowaniem jest przychodzenie z byłą żeby zrobić drugiemu na złość. Zachowujecie się jak dzieci i później cierpicie. Widać że wam na sobie zależy ale ty nigdy mu tego nie powiesz. A on kurwa jest zjebany że odpierdala takie rzeczy.
Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć miał w stu procentach racje. Jednak sama nie wiem czy chciałam cokolwiek robić żeby było dobrze jak kiedyś. Męczyły mnie ciągłe kłótnie z Matczakiem. A gdybym zerwała z nim teraz kontakt wróciłoby wszystko do normy. Może nie całkowitej ale w końcu jakiejś.
- Błagam cię możecie chociaż raz przestać się wydurniać i porozmawiać ze sobą jak dorośli - kontynuował. - Tak całkowicie na poważnie. Nie oczekuję od ciebie że od niego wrócisz. Chciałbym żebyście wszystko sobie wyjaśnili. Naprawdę ciężko mi patrzeć jak dwie bardzo bliskie mi osoby tak cierpią przez siebie. Ja wiem że może i nie mamy tak dobrego kontaktu jak kiedyś ale nadal zależy mi na was. Nie chciałbym tracić znowu przyjaciółki przez jakieś niedomówienia.
Pokiwałam tylko lekko głową na jego słowa. On za to spojrzał na mnie smutny jak nigdy. Byłam mu wdzięczna jak nikomu innemu.
Dzisiaj mam zjebany dzień liczę że jutro będzie lepszy. A jak u was?
CZYTASZ
Emocje || Mata
FanfictionPola jest studentką z nie zbyt ciekawym życiem. Po ostatnim licealnym związku nie jest taka szczęśliwa jak była przedtem. Wiele razy próbuje zapomnieć o Michale ale on zawsze ją spotkając psuje wszystko co naprawiała. Czy kolejne spotkania z nim wyj...