Od samego rana jestem w szkole. Zaczyna się dopiero 3 lekcja i mam dość. Dosłownie.
Kieruje się pod hale gdzie mam mieć pierwsze dwie lekcje wf. Lubię tą lekcje, a przynajmniej lubiłam w tamtej szkole.
Dziś o dziwno nigdzie nie widziałam Amandy, może jest chora lub, poszła na wagary? Na prawdę nie mam pojęcia.
Jestem już pod halą z całą moją klasą, i czekamy na nauczyciela. Wczoraj jeszcze zdążyłam poznać pare osób z mojej klasy. Wszyscy wydają się być na prawdę mili. Niestety, chyba jak w każdej szkole muszą być typowe suki. Wiecie te co pokazują kiedy tylko mogą ile mają pieniędzy. Nigdy nic do nich nie miałam ale bardzo, często denerwowało i irytowało mnie ich zachowanie.
————————
Dzięki Bogu ta cała lekcja się skończyła. Nauczyciel jest straszny. Ja naprawdę lubiłam wf, ale przez tego nauczyciela to mam już dość. Miałam wrażenie ze tam padnę na twarz że, zmęczenia. To były chyba najgorsze lekcje mojego życia. Mark - nauczyciel nie zrobił nam ani jednej przerwy. Do tego wszytkiego jak, gdyby nigdy nic przyglądał nam się, głównie dziewczyna jak ćwiczymy. I niby tak po prostu kazał nam robić setkę skłonów.
W tym momencie, kieruje się do sali od matematyki. Całe szczęście ze prysznic mogłam wziąść bo bym zaczadziła się swoim potem.
Mam teraz tylko nadzieje, że babka od matmy będzie normalna, nie to co wcześniej.Nagle, znikąd pojawiła się ku mojego boku Amanda.
-Hejka! - Krzyknęła mi do ucha.
- Jejku nie krzycz tak. Cześć. - Przywitałam się z dziewczyną.
- Słuchaj tego! No nie uwierzysz! - Pisnęła, a ja przytaknęłam głową aby kontynuowała.
- Wczoraj byłam na imprezie u mojej takiej jednej znajomej. - To pewnie przez to nie było jej na pierwszych lekcjach. - I tam spotkałam wręcz zajebistego chłopaka! Musiał zobaczyć ze mu się przyglądałam bo podszedł do mnie. No i zaczęliśmy tam gadać i się ogólnie poznawać.
- To fajnie no nie? - Spytałam.
- Tak tak, ale słuchaj dalej! Pod koniec zaproponował mi, że mnie odprowadzi. Była bym głupia gdybym się nie zgodziła, całą drogę gadaliśmy. Kiedy już byliśmy pod moim domem wymieniliśmy się numerami. A wiesz co jeszcze zrobił?
- Pocałował cię!
- Tak! - Krzyknęła.
Amandzie przyszła jakaś wiadomość na telefonie. Jak gdyby nigdy nic zaczęłam chyba pisać z tym chłopakiem.
- Dziś zaprosił mnie na spotkanie! - Uśmiechnęła się.
- Wiec przez to ze byłaś na tej imprezie nie było cię na pierwszych lekcjach?
-Yhymn. - Przytaknęłam nie odwracając wzroku od urządzenia.
- Dobra ja idę jeszcze tylko do sklepiku, zaraz wracam. - Powiedziałam, a dziewczyna nawet nie zareagowała.
Chcąc ruszyć z miejsca i pójść po coś do picia, nagle przede mną pojawił się jakiś chłopak.
- Cześć. - przywitał się i dopiero teraz uniosłam na niego wzrok. No proszę kogo my tu mamy.
- Hej.
- Nie chciała byś dzisiaj gdzieś ze mną wyjsc? Nie wiem może kawka? - Zapytał i puścił mi oczko uśmiechając się. On tak serio? Serio?
- Człowieku czy ty siebie słyszysz? - On jest jakiś głupi. - Jeszcze wczoraj ryja na mnie darłeś że na ciebie wpadłam, a teraz mamy się spotkać jak by nic się nie stało? Dobre. - wyśmiałem go. No przepraszam ale ja tak sobą nie będę pomiatać.
- No dobra może trochę wczoraj przesadziłem, to jak wyjdziemy? - On jest chyba serio niepoważny.
Uśmiechnął się jeszcze raz, a ja dopiero teraz mogłam mu się przyjrzeć. Dziś miał na sobie zwykle czarne lekko, podziurawione spodnie i ciemno zieloną koszulkę. Do tego na głowie miał czapkę wiśniową z pod której wylatywały jego brązowo-lokowane włosy. Może i z charaktery jest głupcem, ale wyglądem nie grzeszy. Nie wiem dlaczego, lecz uwielbiam jego oczy. Są śliczne
- Przemyśle to. - palnęłam i szybko go wyminęłam.
#############
( 07.02.2021 )
Zostaw gwiazdkę i komentarz!!
Nie sprawdzony❌
CZYTASZ
Jesteś już Moja | HS
Fanfiction„Szybko zmniejszając dzielący nas dystans podchodzę do niego pewnym krokiem. Ignoruje wokół nas ludzi jak i ich szepty. Nie myśle racjonalnie, na pewno nie po tym jak dowiedziałam się prawdy. Stoję na przeciwko niego. Człowieka w którym się zakocha...