HARRY_POV
Po tym co powiedziałem, dałem dziewczynie odejść. Stałem chwile tyłem i słyszałem jak biegnie. Obróciłem się i widziałem jak się oddała. Czuje się strasznie, czuje się jak gówno i na to zasłużyłem. Otarłem mokre poliki i szedłem w stronę domu, tylko problem był w tym, że musze iść w stronę gdzie biegła Vi.
Widząc jeszcze w oddali Victorie, zauważam coś dziwnego, zatrzymała się. Nie wiem co zrobić. Zatrzymuje się.
Nie chce mnie znać, nie chce mnie widzieć
Stoję i czekam. Nagle ona upadła. Zmroziło mi krew w żyłach. Z całych sił zaczynam biec. Biegnę z myślą, że nic poważnego się nie stało.
Znalazłem się koło niej i padłem ponownie na kolana. Nie ruszała się.
- Jezus Maria. - wymamrotałem pod nosem.
Wyciągłem telefon i wybrałem numer pogotowia. Nie chcąc powtórzyć tego co ostatnio sprawdzam puls. Przyłożyłem dwa palce do jej nadgarstka.
Nie czuje nie
Ona po tym wszystkim czego się dowiedziała nie może odejść. Na pewno nie teraz! Nie w taki sposób miała się dowiedzieć.
- Nie, nie, nie.
Spanikowałem, spanikowałem jak taka pizda.
Po paru sygnałach operatorka odezwała się w komórce. Podałem wszystkie potrzebne dane i wciąż byłem na lini.
- Czujesz jej tętno? - zapytała.
- N-nie.
- Ok, nie panikuj. W jakim miejscu sprawdziłeś?
- Na nadgarstku.
- Sprawdź przy szyi, w nadgarstku nie zawsze jest wyczuwalne tak mocno jak na szyi.
Przyłożyłem dwa palce i faktycznie czułem puls, słaby ale czułem.
- Jest? - zapytała operatorka.
- Tak.
Próbowałem robić wszystko, by się obudziła. Zrobiła cokolwiek. Po chwili słyszałem odgłosy syreny. Rozliczyłem się i wymachiwałem rękami do kierowcy. Zauważyli mnie i podjechali dość blisko.
Przejęli ode mnie dziewczynę, a ja stałem. Stalem i nie wiedziałem co zrobić.
###########
Niestety taki krótki rozdział ze względu na to iż miałabym go na sile przedłużać to nie czytało by się fajnie, a gdybym teraz napisała z perspektywy Victorii to złe to by wyglądało.
( 07.05.2021)
CZYTASZ
Jesteś już Moja | HS
Fanfiction„Szybko zmniejszając dzielący nas dystans podchodzę do niego pewnym krokiem. Ignoruje wokół nas ludzi jak i ich szepty. Nie myśle racjonalnie, na pewno nie po tym jak dowiedziałam się prawdy. Stoję na przeciwko niego. Człowieka w którym się zakocha...