21. „Halo?"

2.2K 59 0
                                    


  Dziś czuje się jeszcze gorzej, niż wczoraj. Dopadła mnie gorączka i jeszcze mocniejszy kaszel. Kolejny dzień-w sumie drugi, nie pójdę do szkoły. Skoro Harry prosił mnie aby dziś do niego zadzwoniła, to, to zrobię.

Wybieram jego numer, a po 3 sygnałach odbiera.

- Halo?

- Harry? Cześć. - witam się.

- Jezu co Ci się stało? - to była pierwsza reakcja na mój głos, który był straszny.

- Nic, chora jestem nie przejmij się... - przerywa mi kaszel. - Pisałeś mi, że mam zadzwonić dzisiaj.

- Tak, martwiłem się dlaczego nie odbierasz.

- I jeszcze przepraszam, za to że wczoraj nie zadzwoniłam. Totalnie zapomniałam. - przyznaje się.

- Nic nie szkodzi. Potrzebujesz może czegoś? Przywiozę Tobie abyś nie musiała się ruszać z domu.

- Nie, wczoraj był u mnie Niall i już wszystko mam.

- Ah, no dobrze. To zdrowiej.

- Dzięki. - uśmiecham się.

- Vi! - przyłożyła z powrotem telefon do ucha, kiedy usłyszałam głos Harrego.

- No?

- Przyjadę do Ciebie po lekcjach, dobrze?

- Em, jasne jeżeli chcesz.

- Ok, to cześć. - rozłącza się, siadam szczęśliwa na łóżko, wiedząc że nie będę cały dzień sama.

Musiałam zejść na dół, ponieważ skończyły mi się chusteczki do nosa.

Wróciłam z powrotem i włączyłam sobie konsole, aby zagrać. Postanowiłam zagrać w minecraft. Włączyłam mój świat i zaczęłam przechodzić grę na survivalu.

—————————

W cholerę mi się nudziło, i nie miałam co robić. Siedzę obecnie w salonie na fotelu, cała zasmarkana i wynudzona. Oglądam jakąś bajkę i jest ona dość smutna. Nie mam pojęcia o czym ona jest, ale jest całkiem ciekawa.

Nagle słyszę dzwonek do drzwi, pewnie to Harry wiec idę otworzyć. Obejmuje mocniej ręką mój kocyk na ramionach i idę. Otwieram drzwi i moim oczą ukazuje się, jak zawsze uśmiechnięty brunet. Niestety uśmiech szybko gaśnie kiedy dostrzega w jakim stanie jestem.

- Cześć. -wita się.

Podchodzi do mnie, a ja zauważałem duża reklamówkę jedzenia i picia. Odkłada ja na kanapę i podchodzi do mnie. Kładzie otwartą dłoń na moje czoło, kiedy ja patrzę na niego ze śmiechem.

- Jesteś strasznie rozpalona, zaczekaj tu. - mówi przejęty i wchodzi do mojej kuchni. -Gdzie masz szafkę z lekami?

- Pierwsza po lewo nad zlewem. - odpowiadam zachrypniętym głosem.

Po paru minutach przychodzi do salonu i siada koło mnie. W rękach trzyma małą buteleczkę.

- Weź dwie łyżki tego syropu, a ja idę zrobić ci ciepłą herbatę. - informuje mnie zielonooki i znów wrócił do kuchni.

################

( 09.03.2021)

Jesteś już Moja | HSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz