Dziś czuje się jeszcze gorzej, niż wczoraj. Dopadła mnie gorączka i jeszcze mocniejszy kaszel. Kolejny dzień-w sumie drugi, nie pójdę do szkoły. Skoro Harry prosił mnie aby dziś do niego zadzwoniła, to, to zrobię.Wybieram jego numer, a po 3 sygnałach odbiera.
- Halo?
- Harry? Cześć. - witam się.
- Jezu co Ci się stało? - to była pierwsza reakcja na mój głos, który był straszny.
- Nic, chora jestem nie przejmij się... - przerywa mi kaszel. - Pisałeś mi, że mam zadzwonić dzisiaj.
- Tak, martwiłem się dlaczego nie odbierasz.
- I jeszcze przepraszam, za to że wczoraj nie zadzwoniłam. Totalnie zapomniałam. - przyznaje się.
- Nic nie szkodzi. Potrzebujesz może czegoś? Przywiozę Tobie abyś nie musiała się ruszać z domu.
- Nie, wczoraj był u mnie Niall i już wszystko mam.
- Ah, no dobrze. To zdrowiej.
- Dzięki. - uśmiecham się.
- Vi! - przyłożyła z powrotem telefon do ucha, kiedy usłyszałam głos Harrego.
- No?
- Przyjadę do Ciebie po lekcjach, dobrze?
- Em, jasne jeżeli chcesz.
- Ok, to cześć. - rozłącza się, siadam szczęśliwa na łóżko, wiedząc że nie będę cały dzień sama.
Musiałam zejść na dół, ponieważ skończyły mi się chusteczki do nosa.
Wróciłam z powrotem i włączyłam sobie konsole, aby zagrać. Postanowiłam zagrać w minecraft. Włączyłam mój świat i zaczęłam przechodzić grę na survivalu.
—————————
W cholerę mi się nudziło, i nie miałam co robić. Siedzę obecnie w salonie na fotelu, cała zasmarkana i wynudzona. Oglądam jakąś bajkę i jest ona dość smutna. Nie mam pojęcia o czym ona jest, ale jest całkiem ciekawa.
Nagle słyszę dzwonek do drzwi, pewnie to Harry wiec idę otworzyć. Obejmuje mocniej ręką mój kocyk na ramionach i idę. Otwieram drzwi i moim oczą ukazuje się, jak zawsze uśmiechnięty brunet. Niestety uśmiech szybko gaśnie kiedy dostrzega w jakim stanie jestem.
- Cześć. -wita się.
Podchodzi do mnie, a ja zauważałem duża reklamówkę jedzenia i picia. Odkłada ja na kanapę i podchodzi do mnie. Kładzie otwartą dłoń na moje czoło, kiedy ja patrzę na niego ze śmiechem.
- Jesteś strasznie rozpalona, zaczekaj tu. - mówi przejęty i wchodzi do mojej kuchni. -Gdzie masz szafkę z lekami?
- Pierwsza po lewo nad zlewem. - odpowiadam zachrypniętym głosem.
Po paru minutach przychodzi do salonu i siada koło mnie. W rękach trzyma małą buteleczkę.
- Weź dwie łyżki tego syropu, a ja idę zrobić ci ciepłą herbatę. - informuje mnie zielonooki i znów wrócił do kuchni.
################
( 09.03.2021)
CZYTASZ
Jesteś już Moja | HS
Fanfiction„Szybko zmniejszając dzielący nas dystans podchodzę do niego pewnym krokiem. Ignoruje wokół nas ludzi jak i ich szepty. Nie myśle racjonalnie, na pewno nie po tym jak dowiedziałam się prawdy. Stoję na przeciwko niego. Człowieka w którym się zakocha...