HARRY_POV
Wstałem o godzinie równej 7 rano co mnie w sumie cieszyło. Nie budząc dziewczyny, powoli wstaje i schodzę na dół do jej kuchni. Wiem, że będzie to bardzo idiotyczne co teraz robię ale zanim ona się obudzi, mnie już nie będzie.
Znajduje szybko jakaś kartkę oraz długopis i pisze krótki liścik.
Przepraszam, że nie będzie mnie koło Ciebie kiedy się obudziłaś. Możemy spotkać się jutro po szkole bo dziś mam zawalony dzień. Zadzwoń jak się obudzisz ;*
Harry.x
Zostawiam kartkę na blacie kuchennym i w pośpiechu, wychodzę z jej domu.
————————
- Cześć stary. - mówi na powitanie mój przyjaciel Louis.
- Hej. - zbijam z nim męską piątkę.
Po tym jak wyszłam z domu Vi musiałem pojechać do centrum pozałatwiać pilne sprawy, o których oczywiście zapomniałem. Obecnie siedzę z Louisem w jakimś pabie i zaczynamy gadać o luźnych rzeczach.
- Co tam u ciebie słychać? Dawno się nie widzieliśmy. - zaczyna.
- W sumie nic ciekawego, a jak u Ciebie?
- Same nudy, nic się nie dzieje. Ale powiem Ci, że myślałem aby zrobić imprezę u mnie, co ty na to? - pyta uradowany.
- No spoko, ale kiedy?
- Nie wiem może jutro? - kiwam głową przytakują, i w tym samym czasie popiłem mojego drinka.
- A jak idzie Ci z nią? - obracał w jego stronę głowę i posyłam groźne spojrzenie. - Coś się dzieje ciekawego was?
Lou zaczął nie odpowiedni temat. Bardzo nie odpowiedzi.
- Wszystko ok. Nie gadajmy teraz o tym.
- Ale co? Nie idzie Ci coś? Nie gadaj, że nie chce się w to...
- Zamknij ryj. - warczę, opanowując swoje emocje. - Mówiłem jasno, że nie będę rozmawiać dziś o tym.
- Dobra luz. - uspokaja mnie.
Siedzieliśmy jeszcze tak z godzinę, po czym powiedziałem, że będę się już zbierać. Dopiąłem swoje ostatnie piwo i wyszedłem. Kiedy zmierzałem w kierunku dobru odpaliłem jednego papierosa, aby się uspokoić.
Stanęłam w miejscu, odchyliłem głowę do tylu i wypuściłem gesty biały dym z ust.
Tego było mi trzeba
Ruszam dalej a ja zorientowałem się, że przez cały dzień Vika do mnie nie dzwoniła, ani się nie kontaktowała. Wyciągam telefon z kieszeni i wybieram jej numer. Pierwszy sygnał, drugi i trzeci. Próbuje jeszcze raz ale to na nic, spojrzałem na zegarek i była godzina 22.54 wiec raczej spała. Napisałem tylko krótkiego SMS i poszedłem do domu.
VICTORIA_POV
Jest 9 rano, nie śpię otóż dlatego, że obudził mnie kaszel. Gardło mnie kurewsko boli i jak mogę się spodziewać to wszystko jest spowodowane wczorajszym dniem.
Rozglądam się wszędzie i nigdzie nie mogę dostrzec Harrego.
Poszedł sobie?
Z jednej strony powinnam się cieszyć, że sobie poszedł bo go nie zarażę, ale chyba nie była bym wstanie spojrzeć mu w oczy po wczorajszym pięknym wieczorze.
Wstaje kaszląc i idę do szafy aby szybko się przebrać, bo jest mi strasznie zimno. Ubieram na siebie szare desy i bluzę tego samego kolory. Jest to ostatnio najczęściej ubierany outfit. Idę jeszcze tylko do łazienki, szybko się ogarnąć.
Schodzę na dół w moich szaro-niebieskich kapciach, które ubóstwiam. Pociągał nosem i szukam leków, na kaszel i typowo na przeziębienie. Niestety mam problem bo, oprócz kropli do nosa nic nie ma jak i witaminy C. Wiedząc, że w tym stanie nigdzie z domu nie pójdę zostaje mi tylko zadzwonić po kogoś.
W pewnym momencie znajduje karteczkę od Chłopaka co oznacza, że nie poszedł ode mnie bez żadnego powiadomienia. Odkładam kawałek papieru na bok i musze zadzwonić do Nialla, aby kupił mi leki.- Halo? - słyszę rozchodzące się głos blondyna.
- Cześć Niall, mam do Ciebie prośbę.
- Dobrze, że dzwonisz bo się martwiłem dlaczego nie ma Cię w szkole. Jaką masz prośbę?
- Mógłbyś po lekcjach przyjechać do mnie i kupić mi leki? Po wczorajszym źle się czuje. - mówię i słyszę śmiech.
- Mogłem się tego spodziewać, jasne będę chwile po 15, ok?
- Jasne, to cześć. - rozłączam się i wracam do swojego pokoju.
—————————
- Ok będę się już zbierał. - Mówi Niall i zbiera się do wyjścia. Jest już praktycznie noc, co znaczy, iż chłopak się trochę zasiedział. Całe szczęście przywiózł mi wszystkie potrzebne leki i trochę słodyczy. Kochane.
- Jasne, do zobaczenia - żegnam się przykrywając się szczelnie kocem. Blondyna nie ma już u mnie w pokoju.
Leżę już jakieś 10 minut i, nagle słyszę że dostałam SMS.
Harry: Proszę pamiętaj, aby jutro do mnie zadzwonić ok? Słodkich snów :*
Uśmiechnęłam się i przypomniało mi się że zapomniałam dziś zadzwonić do Chłopaka. Nic nie odpisałam i poszłam spać.
###############
(07.03.2021)
CZYTASZ
Jesteś już Moja | HS
Fanfiction„Szybko zmniejszając dzielący nas dystans podchodzę do niego pewnym krokiem. Ignoruje wokół nas ludzi jak i ich szepty. Nie myśle racjonalnie, na pewno nie po tym jak dowiedziałam się prawdy. Stoję na przeciwko niego. Człowieka w którym się zakocha...