VICTORIA_POV
- Kurde. - szepnęłam na światło przez które nie mogłam otworzyć oczu. Pare razy zamrugałam i powoli rozejrzałam się gdzie jestem.
Jestem w szpitalu
Z bólu głowy przyłożyłam swoją rękę na czoło, które zdawało mi się gorące. Podniosłam się na łokciach, ale poczułam ciężar na moim brzuchu. Spojrzałam na ręce, gdzie było tysiące do mnie przypiętych kabli. Skrzywiłam się na ten widok. Mój wzrok szybko jednak poleciał w dół, gdzie zobaczyłam burze, ciemnych loków.
Harry
Automatycznie w mojej głowie przeleciało wspomnienie zanim tutaj trafiłam. Mój oddech zaczął drżeć, i w tym momencie nie wiedziałam co zrobić. On właśnie spał na moim, a ja byłam tak słaba by cokolwiek zrobić. Poczułam jeszcze straszną pustkę w gardle. Na moje nieszczęście żadnej butelki wody nie było wokół mnie.
- Harry. - poszturchałam chłopaka. - Harry obudź się.
Po chwili chłopak otworzył oczu i wstał z mojego brzucha. Pierwsze co to spojrzał na mnie i szok wymalowany na jego twarzy.
- Obudziłaś się. - powiedział niedowierzając.
- Przyniesiesz mi butelkę wody?
- Pewnie poczekaj chwile.
Momentalnie wstał i wyszedł z sali, ja spojrzałam na okno i coś mnie zdziwiło. Było ciemno, a obudziło mnie rażone światło.
Noc jest?
Poprawiłam się na łóżku, a do sali wrócił brunet. Podszedł do łóżka i zasiadł tam gdzie wcześniej.
- Trzymaj.
Wzięłam od niego wodę i się napiłam. Od razu poczułam ulgę. Odłożyłam ją na półkę i spojrzałam na niego. Wpatrywał się we mnie bez mrugnięcia oka. Ja za to spojrzałam w jego oczy. Były o dziwo czerwone i lekko spuchnięte.
Płakał
Widziałam również troskę i zmartwienie w jego zielonych tęczówkach. Nigdy nie rozumiałam ludzi, którzy potrafią wyczytać z czyich oczy uczucia. Teraz już wiem jak to jest.
- Która godzina? - zapytałam.
- Chwile po trzeciej, zaśnij jeszcze na chwile, osłabiona jesteś.
- Ile tutaj leżę?
- Dziś mija tydzień.
Moje oczy powiększyły się na jego słowa.
- Harry, j-ja pamietam co się stało, proszę cię wróć do domu. - wyszeptałam.
- Vi, przepraszam. - przerwałam mu.
- Nie Harry, proszę cię wróć do domu, wykąp się, idź spać. Widzę jaki jesteś zmęczony, a siedzeniu tutaj nic Ci nie da.
Nie odrywał ze mnie wzroku, zaś jego oczu posmutniały.
- Musze być przy tobie, boje się o Ciebie.
- Proszę, nic mi nie będzie. - nie miałam serca na niego krzyczeć. Iż mnie zranił nie potrafiłam, bo i tak wiem, że nic by to nie dało.
Brunet wstał, nachylił, położył dłoń na moim lewym policzku i złożył całusa na moim czole.
- Kocham cię, pamiętaj.
Nie minęła chwila, a jego już nie było. W tym momencie po moim policzku gdzie była jego ręka, spłynęła łza.
#############
Jakoś tak mnie wzięło na napisanie rozdziału :)) cóż mozecie się cieszyć<33 chce tylko powiedzieć, że w cholerę się stresuje egzaminami które są za 7 dni!! Trzymajcie kciuki :*
(19.05.2021)
CZYTASZ
Jesteś już Moja | HS
Fanfiction„Szybko zmniejszając dzielący nas dystans podchodzę do niego pewnym krokiem. Ignoruje wokół nas ludzi jak i ich szepty. Nie myśle racjonalnie, na pewno nie po tym jak dowiedziałam się prawdy. Stoję na przeciwko niego. Człowieka w którym się zakocha...