HARRY_POVSpotkałem się z Niallem po drodze. Jeździmy 2 godziny, żadnego śladu po dziewczynie. Zaczynami tracić nadzieje, że może być w pobliżu.
- Weź się zatrzymaj. - odezwał się Horan.
- Po co?
- No zatrzymaj się.
Zjechałem na jakieś pobocze. Chłopak jak poparzony wyleciał z samochody i szybkim krokiem zaczął gdzieś iść. Za tuż za nim.
- Po jaką cholerę tutaj kazałeś mi się zatrzymać? - powiedziałem próbując dogonić blondyna.
- Ci...
Zatrzymał się i przyłożył palec do usta. Ponownie ruszył tył razem o wiele wolniej i ciszej. Wyjęłam telefon i sprawdziłem godzinę. 15.48. Z tego co wiem byliśmy około dwadzieścia kilometrów od naszych domów, jak i miasteczka w którym mieszkamy.
- Vika?! - rozległ się głos Horana.
W błyskawicznym tępie spojrzałem w kierunku, gdzie i on patrzył. Byliśmy w lesie, bardzo gęstym lesie. Doszliśmy do jakiegoś miejsca gdzie znajdowało się jezioro, a na jednym z brzegów pomost.
Na pomoście siedziała jakaś postać. Byliśmy zbyt daleko, by rozpoznać kim może być.
Przez słowa chłopaka zacząłem biec, a Niall za mną. Przez łzy nagromadzone w moich oczach, przez wiatr i nadzieje, że może być to Vi obraz stawał się coraz mniej ostry.
- Victoria! - krzyknąłem.
Dziewczyna jak na zawołanie wzdrygnęła się i odwróciła. Zobaczyłem śliczne zielono-niebieskie zapłakane oczy. To była ona! Vi wstała, a ja wbiegłem na pomost za go Niall ze zmęczenia zatrzymał się marę metrów za nami.
Dorwałem dziewczynę i z całych sił przytuliłem ją do siebie. Wykorzystując różnice naszego wzrostu położyłem podbródek na jej głowę. Poczułem jak mocno się mnie trzyma i zaciska pieści na mojej bluzie. Zawsze tak robi kiedy jest źle, kiedy dzieje się coś złego, kiedy płacze i cierpi. Pozwalam jej w ten sposób wyładować i uspokoić się.
- Co się stało? - zapytałem.
- J-ja przepraszam, ja nie chciałam uciekać... - wybuchła szlochem.
- Spokojnie, możesz mi powiedzieć, tak?
Za odpowiedz pokiwałam głową. Chwyciłem jej ramiona i lekko od siebie odpychnąłem dziewczynę.
- Mnie to wszystko przerosło... - otarłem jej łzy. - M-moja mama sprowadziła mojego ojca, j-ja nie chce go widzieć! N-nie chciałam być cały czas okłamywana, wiec uciekłam.
Na jej słowa moje sumienie dało o sobie znać. W sercu poczułem uścisk, aż się skrzywiłem.
Nie powinienem jej oszukiwać, bo to jest na prawdę
- Nie chciałam patrzeć na moją matkę. - kontynuowała. - Kiedy zaczęłam się oddalać odkryłam, że w kieszeni miałam 100$ wiec poszłam do motelu. Spędziłam tam noc wiec byłam bezpieczna, jeżeli o to ci chodzi. Do tego jeszcze Amanda...
- Zrobiła ci coś? Widziałaś ją? - przerwałem jej.
- Nie... ale napisała mi SMS. - pokazała mi telefon. Wszedłem i odczytałem wiadomość.
Amanda: Wiesz... nie lubię gorzkiej czekolady. Jest obleśna i jak sama nazwa wskazuje. GORZKA. Wiesz co jest jeszcze bardziej gorzkiego? Może dla innych, ale dla mnie będzie to coś... przyjemnego. Coś pięknego i przyniesie mi to duże korzyści. Wiesz co? Twoja śmierć:))
Oddałem Vi telefon i przytuliłem ją ponownie.
- Pamiętaj jesteś ze mną bezpieczna. A tak zmieniając temat, nie jestem tutaj sam.
Wyjrzała za mnie i dostrzegła Nialla. Chłopak podszedł do nas i mocno uściskał moją dziewczynę.
- Wracamy do domu? - zapytał.
- Nie chce tam wracać. - odpowiedziała. Chłopak spojrzał na nią krzywo.
- Victoria zostanie narazie u mnie. - powiedziałem i ruszyliśmy do samochodu.
Szłyśmy wąskimi szlakami, a mnie jedna rzecz cały czas nurtowała.
- Idź przed nami dogonimy cię. - powiedziałem dziewczynie. Pokiwałam głowa i wyprzedziła nas.
- Stary skąd wiedziałeś, że tu może być? - zapytałem.
- Wiesz, mieszkam tutaj od urodzenia. Wcześniej znałem to miejsce i jakoś mnie tak tknęło. A skoro przejeżdżaliśmy to warto było sprawdzić. - wzruszył ramionami i dogoniliśmy Vi.
##################
587 slow.
Mam wrażenie, że kiedy nie pisze przez dwa dni rozdziałów to mija tydzień.(16.04.2021)
CZYTASZ
Jesteś już Moja | HS
Fanfiction„Szybko zmniejszając dzielący nas dystans podchodzę do niego pewnym krokiem. Ignoruje wokół nas ludzi jak i ich szepty. Nie myśle racjonalnie, na pewno nie po tym jak dowiedziałam się prawdy. Stoję na przeciwko niego. Człowieka w którym się zakocha...