Rozdział 1

2K 68 20
                                    

     Następnego dnia obudziły mnie pierwsze promienie słońca. Leżałam chwilę w łóżku, lecz po chwili wstałam i zaczęłam robić sobie śniadanie. Nie chciało mi się robić posiłku, którego przygotowanie zajmie więcej niż pięć minut. W końcu zdecydowałam się na pieczywo wasę z masłem orzechowym. Przypomniałam sobie, że będę musiała zrobić dzisiaj zakupy, ponieważ mam tylko jedzenie przywiezione z Polski.

     Po skończonym posiłku wzięłam prysznic oraz umyłam zęby. Postanowiłam zrobić makijaż po ubraniu się. Założyłam na siebie jeansy oraz biały T-shirt z czarnym napisem głoszącym "BTS". Kupiłam ją sobie przez Internet rok temu, mimo tego była to jedna z moich ulubionych bluzek. Po raz drugi weszłam do łazienki. Tym razem zrobiłam sobie lekki make-up oraz posmarowałam się wściekle różową pomadką.

     Przejrzałam się po raz ostatni w lustrze po czy wyszłam z pokoju. Wzięłam ze sobą torebkę, w której znajdowała się karta do pokoju, portmonetka oraz telefon. Przywitałam się z recepcjonistką po czym wyszłam z hotelu. Wyjęłam jeszcze na chwilę Smartfon, żeby włączyć BTS. Szłam ulicami Seulu szukając najbliższego sklepu spożywczego. Po kilku minutach zobaczyłam szyld z napisem "siglyopum jeom" (kor. sklep spożywczy). Nucąc pod nosem do „Dynamite" weszłam do sklepu. Kupiłam chleb, paczkę chipsów, butelkę wody, masło oraz jeszcze kilka podstawowych rzeczy.

     Wróciłam do pokoju, w którym zaczęłam oglądać jakiś horror na Netflixsie. Bardzo się rozczarowałam, ponieważ był bardzo żałosny, a najstraszniejsza w nim rzecz to gra aktorska głównego aktora, który miał grać jedenastolatka. Spojrzałam na zegarek i zorientowałam się, że jest już 12:08. A na godzinę 15 miałam koncert BTS. Szybko przebrałam się w moją najładniejszą czerwoną sukienkę i poprawiłam make-up na mocniejszy.

     Sprawdziłam na telefonie ile idzie się do miejsca koncertu. Pokazywał około jedną godzinę. Musiałam się spieszyć jeśli chciałam zdążyć. Po raz drugi dzisiaj wyszłam z pokoju. Pośpiesznie zeszłam po schodach i wyszłam z hallu.

     Szybkim krokiem szłam według GPS'u, prowadzącego mnie do jakiegoś stadionu. Po godzinie stanęłam między tłumem czekającym na wejście do wielkiego budynku. Czekałam niecierpliwiąc się coraz bardziej. W końcu, gdy przyszła moja kolej wyłożyłam z torebki wydrukowany bilet. Ochroniarz wpuścił mnie, a ja skierowałam się w stronę toaleta. Po raz kolejny poprawiłam makijaż, po czym wyszłam z łazienki.

     Skierowałam się w stronę wejścia. A przynajmniej tak myślałam. Niestety okazało się, że jest to jakiś zaułek. Chciałam już zawrócić, gdy moim oczom ukazał się Taehyung. Tak, przede mną stał V z BTS. Nie wiedziałam co powiedzieć. Chyba jeszcze mnie nie zauważył, więc pomyślałam, że to dobra okazja, żeby zrobić zdjęcie. Wiem, że to niepoważne, ale taka okazja zdarza się tylko jeden raz w życiu.

     Wyjęłam po cichu komórkę i szybko pstryknęłam zdjęcie. Oczywiście na moje szczęście, Taehyung właśnie się odwrócił. W jego dłoni zauważyłam nadal palącego się papierosa. Zszokowana nadal stałam, ale po chwili się opanowałam i ruszyłam biegiem. Niestety V wpadł na ten pomysł szybciej niż ja. Dogonił mnie zanim zdążyłam dobiec do drzwi przygwoździł mnie do ściany.

     – Kim jesteś, kolejną paparazzi? – Powiedział zdenerwowany mężczyzna. – Powiesz wszystkim, że palę. – Nie wiedziałam co odpowiedzieć, więc tylko przestraszona stałam i patrzyłam się na Taehyunga.

     – Nazywam się Zofia, przyjechałam tutaj tylko na koncert. Po prostu zrobiłam ci zdjęcie, ponieważ jesteś moim idolem. Nie powiem nikomu, że paliłeś papierosy, może to zostać między nami – odpowiedziałam zdenerwowana. Mimo mojej sytuacji czułam lekkie szczęście, że jako jedna z niewielu mogłam poczuć zapach wody kolońskiej V.

     Widać za bardzo nie przypadła mu do gustu moja odpowiedź. Pewnie zupełnie mi nie uwierzył. Usłyszałam głosy osób, które najprawdopodobniej wchodziły do pomieszczenia. Odchyliłam lekko głowę i zobaczyłam dwie postacie, którymi oczywiście byli RM oraz Jimin. Nie wiedziałam, jak zareagować, więc tylko pisnęłam i bardziej przyległam do ściany.

     – Kto to jest? – Spytał się lekko zdziwiony Jimin. Nie zdążyłam usłyszeć odpowiedzi, ponieważ poczułam mocny ból z tyłu głowy i zimną podłogę. 

Porwana Fanka || BTS FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz