Następnego dnia postanowiłam, że udam się siłownię. W Polsce bywałam w niej przynajmniej raz w miesiącu. Lubiłam trzymać mniej więcej Chciałam więc poprosić BTS, czy mogłabym się tam przejść. Była dosyć mała szansa, że się zgodzą, ale zawsze lepiej się upewnić.
– Mogę iść dzisiaj na siłownię? – spytałam się nagle Sugi, który leżał sobie na kanapie. Chłopak otworzył tylko oczy i spojrzał się na mnie zaspały.
– Czemu pytasz się o to akurat mnie? – zapytał, jednocześnie nie odpowiadając na moje pytanie. Przeciągnął się i podniósł do pozycji siedzącej.
– Bo jesteś najbliżej. Poza tym, nie mogę? – Yoongi tylko westchnął, słysząc moją odpowiedź.
– Możesz, ale lepiej żebyś spytała się o to Namjoona. Jednak on jest liderem, i tak dalej... – powiedział i znowu się położył. Nie rozumiałam, jak mógł tak ciągle spać. Przecież była już prawie trzynasta. Pewnie był zmęczony po treningach.
Wstał o jakiejś dziesiątej na śniadanie, ponieważ Seokjin mu kazał. Jednak zaraz po jedzeniu zasnął na kanapie. I spał na niej do czasu, gdy go obudziłam. Jednak szybko zakończył temat i teraz znowu chrapał słodko.
Poszłam na górę, żeby zobaczyć się z RM. Zapukałam do jego pokoju, z którego dobiegały dwa głosy.
– Proszę – usłyszałam głos Joona. Otworzyłam powoli drzwi i spostrzegłam lidera wraz z Hobim. Czekali, aż w końcu coś powiem.
– Mogę iść na siłownię? – spytałam się już po raz drugi dzisiaj. Kim mierzył mnie srogim spojrzeniem. Było bardzo duże prawdopodobieństwo, że Namjoon się nie zgodzi.
Już widziałam, jak otwiera usta, żeby powiedzieć, że nie mogę wyjść dzisiaj z domu, czy coś w tym stylu. Jednak uprzedził go J-Hope, który zrobił to jako pierwszy.
– Oczywiście, że możesz. Ja niedługo wychodzę, więc możesz zabrać się ze mną. Nikt nie powinien się przeciwstawić – odparł wesoło Hoseok. Kamień spadł mi z serca.
– Chętnie pójdę, dziękuję za zaproszenie – powiedziałam, po czym szeroko się uśmiechnęłam. Jung odpowiedział tym samym. – Kiedy idziemy? – Główny tancerz podrapał się w tył głowy.
– Nie wiem, możemy za jakieś trzydzieści minut. W tym czasie się przebierzesz i tak dalej – odrzekł. Pokiwałam głową i wyszłam z pokoju. Poszłam do swojego pokoju, w którym zamierzałam się przebrać.
Otworzyłam szafę i wyjęłam z niej długi T-shirt oraz czarne legginsy. Włożyłam je szybko i wzięłam telefon z biurka. Zaczęłam przeglądać jakieś zdjęcia BTS. Teraz, gdy widziałam ich z bliska, miałam już pewność. Z bliska robili większe wrażenie.
Po kilkunastu minutach do mojego pokoju zapukał J-Hope, żeby upewnić się, że jestem już gotowa. Zeszliśmy razem na dół, gdzie wsiedliśmy do samochodu. Po około 30 minutach chłopak zatrzymał się przed jakimś budynkiem. Domyślałam się, że była to siłownia.
Szłam za Hobim, kierującego się najprawdopodobniej do właściwego pomieszczenia. Widać, że dosyć często tutaj bywał, ponieważ poruszał się tutaj bardzo swobodnie. Po jakiejś chwili Jung otworzył drzwi, które ukazały średniej wielkości salę. Znajdował się w niej bardzo różnorodny sprzęt.
W Polsce przyzwyczaiłam się do mniej urozmaiconego treningu. Jednak zawsze fajnie jest spróbować nowego. Podeszłam do bieżni i ustawiłam sobie na średnią opcję. Nie chciałam od razu się przemęczać. Zaczęłam biec, jednak po około 5 minutach przestałam. Chciałam już spróbować czegoś innego.
Podeszłam do szafki, z której wyjęłam ciężarki. Zaczęłam nimi ćwiczyć, poprzez prostowanie dłoni i jej zginanie. Po jakimś czasie zaczęłam uderzać w worek bokserski. Byłam już w tym dosyć dobra. Na początku sprawiało mi to lekką trudność, jednak po regularnym trenowaniu, moja zdolność się polepszyła. Myślę, że byłabym w stanie kopnąć kogoś bardzo mocno.
W tym czasie straciłam z oczu głównego tancerza. Jednak nie poszłam go szukać, ponieważ raczej go nie porwali czy coś w tym stylu. Najprawdopodobniej musiał na chwilę gdzieś pójść. Gdy minęła godzina byłam już dosyć zmęczona.
Wyszłam z sali treningowej i skierowałam się w stronę pryszniców. Po znakach oraz różnych oznaczeniach, jakoś do nich dotarłam. Szybko się wykąpałam i przebrałam w rzeczy, które wzięłam na zmianę. Trochę mnie dziwiło, że nie spotkałam żadnej żywej duszy oprócz J-Hope'a.
Wróciłam do pokoju, w którym wcześniej byłam. Zastałam tam Hoseok'a. Widać było, że na mnie czekał.
– To co, jedziemy? – Kiwnęłam głową, więc udaliśmy się razem do samochodu. W drodze powrotnej słuchaliśmy jakiś piosenek. Jednak nie mogłam się na nich skupić, więc nie wiedziałam jakie to były. Tak bardzo zmęczyłam się na siłowni, że miałam ochotę do końca dnia nic nie robić.
Od razu po przybyciu na miejsce rzuciłam się na łóżko. Oddychałam dosyć szybko, więc starałam się uspokoić oddech. Wyrównałam go powoli i starałam się jakoś zrelaksować.
Reszta dnia minęła mi dosyć spokojnie. Jak zawsze zjadłam obiad i kolację, zaczęłam grać w jakąś nową grę komputerową i obejrzałam jakiś krótki film wraz z Bangtanami.
[Wiem, że ten rozdział był dość kiepski. To przez moje rozkojarzenie związane z "Butter". Miłego dnia/nocy]
CZYTASZ
Porwana Fanka || BTS Fanfiction
Fanfiction[ZAKOŃCZONE] ❝Nie martw się o mnie. Zachowujesz się, jakbyś przynajmniej był moim chłopakiem. A jeśli się nie mylę, nim nie jesteś❞ Zofia, fanka BTS, pochodząca z Warszawy nigdy nie myślała, że porwanie może ją uszczęśliwić. A tak się stało, w k...