Rozdział 32

530 43 7
                                    

Nie wyszłam jednak za Seokjinem, ponieważ chciałam zobaczyć w jakim pokoju się znajduję. Obróciłam się i spojrzałam we wszystkie strony. Nad drzwiami zauważyłam tabliczkę z napisem „Bangtan Sonyeondan". Domyśliłam się, że jest to jakieś pomieszczenie przeznaczone dla BTS. Pewnie znajduje się w nim jakaś garderoba.

Gdy poszłam w głąb pokoju zauważyłam dużo wiszących ubrań. Szybko przybliżyłam się do obojętnie jakiej marynarki i wciągnęłam głośno powietrze. Poczułam lekkie rozczarowanie, kiedy okazało się, że ubranie pachnie nowością. Miałam niewielką nadzieję, iż przynajmniej trochę będzie czuć Bangtanów.

Zauważyłam dosyć dużą zasłonkę, która była powieszona w najdalszym kącie garderoby. Cicho do niej podeszłam i jednym ruchem ją odsłoniłam. Lekko się zarumieniłam na widok Junkyung i Jungkooka całujących się.

– Przepraszam za przerwanie – powiedziałam szybko i zakryłam ich znowu materiałem. Jednak szybko ukazał mi się Jeon, który jak się spodziewałam, chciał się tłumaczyć.

– To nie tak, jak myślisz! – odrzekł szybko i pociągnął Bae za rękę. Dziennikarka na jego słowa tylko się szeroko uśmiechnęła.

– Właśnie jest to dokładnie, jak widzisz – poprawiła maknae, jednocześnie oblizując usta. Głośno przełknęłam ślinę, ponieważ w ogóle czegoś takiego się nie spodziewałam. Co prawda Kookie mówił, że dosyć dobrze się dogadują na tych spotkaniach, ale nie myślałam, iż zaszło to tak daleko.

Oczywiście nie dane nam było tego bardziej wytłumaczyć, ponieważ zjawił się tutaj Jimin. Nie wiedziałam co tutaj robił, jednak na pewno pojawił się tutaj w złym momencie. Musiałam sobie wyobrazić, jak to wyglądało.

– Co tutaj robicie? – zapytał Park, przyglądając się nam dokładnie. Jungkook od razu zaczął się tłumaczyć, że wpadliśmy tutaj na siebie, czy coś w tym stylu, jednak wiedziałam, iż Chimchim mu nie uwierzy. – To co w takim razie robi tutaj dziennikarka Bae i Zofia?

– Przyszłyśmy na uroczystość, a co innego mogłyśmy robić? – odparła pewnie Junkyung. Najstarszy z maknae line wlepił w nas dwie wzrok.

– A skąd miałyście zaproszenia? – spytał, wyczekując naszej odpowiedzi. Właśnie, co miałam na to odpowiedzieć? Że zabrałam z ich gabinetu i postanowiłam pójść, chociaż BTS mi zakazali to robić?

– Nie twoja sprawa. Ważne, że tutaj jesteśmy. Nieważne skąd mamy bilety – odpowiedziała ponownie za nas dwie Bae. – Możemy wyjść? Niewygodnie tu jest w takim tłoku.

Razem z dwójką Bangtanów się zgodziłam, więc po chwili znajdowaliśmy się już przed pokojem zespołu. Dziennikarka oraz najmłodszy poszli gdzieś w swoją stronę, za to ja z Mochim zostaliśmy tutaj.

– Wykradłaś zaproszenie, gdy wyszliśmy, prawda? – Na jego słowa się zarumieniłam, ponieważ od razu mnie rozgryzł, a niekoniecznie chciałam się do tego przyznawać. Powoli pokiwałam głową. – Mogłaś założyć coś mniej wyróżniającego się. Wyglądasz tak ładnie, że wszyscy się na ciebie gapią.

Jeszcze bardziej się zaczerwieniłam na komplement Jimina, jednak gdy chciałam mu odpowiedzieć, gdzieś sobie poszedł. Przynajmniej nie musiałam mu odpowiadać. Postanowiłam coś zjeść, więc poszłam w stronę stołów z jedzeniem.

Szybkim krokiem doszłam do przysmaków. Nałożyłam sobie jakąś tartaletkę z owocami i polałam ją sosem malinowym, który stał w jakimś naczyniu na stole. Nie wiedziałam gdzie usiąść, więc postanowiłam zjeść na stojąco.

Ktoś jednak mi to uniemożliwił. Przede mną stanęła Jisoo z Blackpink, która trzymała w swoich dłoniach talerz z ciastem. Uśmiechnęła się do mnie szeroko.

– Usiądziemy gdzieś razem? – zapytała słodko. Nie mogłam jej przecież odmówić, więc pokiwałam energicznie głową. Poszłam za nią do jakiegoś wolnego stolika dwuosobowego. – Czekasz na swój debiut czy jesteś już w jakimś zespole?

Bardzo zaskoczyło mnie pytanie Kim, jednak nie dałam tego po sobie poznać. A przynajmniej taki miałam zamiar. Nie wiedziałam, że wyglądam tak młodo, żeby wziąć mnie za stażystę. Lekko się uśmiechnęłam.

– Niedługo będzie debiut mojego zespołu – skłamałam, modląc się, żeby wyszło to naturalnie. Na szczęście członkini Blackpink niczego nie zauważyła, ponieważ słuchała mnie dokładnie, przy okazji wkładając co chwilę ciasto do buzi.

– O, to życzę szczęścia. Wierz mi, jest ono potrzebne. A z jakiej wytwórni jesteś? – Musiałam się dobrze zastanowić, żeby Jisoo w to uwierzyła. Odpada YG, ponieważ już dawno by to wiedziała.

– Trenuję w CUBE ENTERTAIMENT – odparłam szybko. Najstarsza członkini zespołu pokiwała energicznie głową na znak, że zrozumiała. Zauważyłam Jimina, którego spojrzenie mówiło, żebym do niego przyszła. – Przepraszam, ale muszę już iść. Miło mi się rozmawiało.

– Nie musisz za nic przepraszać, do zobaczenia. – Podeszłam do Chimchima i zapytałam się szybko o co chodzi.

– Musimy już iść, pozostali BTS czekają w samochodzie – rzekł i zaprowadził mnie do bocznego wejścia. Zauważyłam duży pojazd, do którego od razu wsiadłam. Oczywiście Bangtani rzucali mi mordercze spojrzenia, jednak nie zwracałam na nie uwagi. Liczyło się, że zobaczyłam wielu idoli i nawet z niektórymi porozmawiałam.

[Przepraszam za wszystkie błędy i życzę miłego dnia/nocy]

Porwana Fanka || BTS FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz