Rozdział 5

1.4K 56 9
                                    

Chłopcy zaprowadzili mnie po schodach w dół do pokoju. W salonie zobaczyłam wszystkich z zespołu (oprócz Jimina i Jungkooka), siedzących na kanapie. Miło było popatrzeć, gdy siedzą prawie wszyscy razem. Spojrzeli się na mnie i najprawdopodobniej oczekiwali, że zajmę miejsce obok nich na sofie.

– Jaki chcesz obejrzeć film? – spytał się mnie Jin. Zastanowiłam się przez chwilę, ale doszłam do wniosku, żeby zamiast mnie wybrali BTS.

– Jest mi obojętnie, możecie zdecydować za mnie – odparłam. Była to doskonała okazja do dowiedzenia się jeszcze więcej o BTS.

Bangtani kłócili się chwilę między jakąś dramą, a filmem akcji. W końcu, zważając na moją obecność, wybrali jakąś dwugodzinną k-dramę. Dramat się już zaczął, a ja zamiast patrzeć na ekran patrzyłam się na chłopców. Ciekawili mnie bardziej, niż jakiś głupi film. Obok mnie siedział Suga i Jimin. Po jakiś dziesięciu minutach Jimin zauważył, że się na niego gapię, więc wróciłam do oglądania filmu.

*****

Znalazłam składniki w lodówce, więc zaczęłam przygotowywać sobie jajecznicę. Starałam się być cicho, żeby przypadkiem nie obudzić BTS. Na szczęście udało się bez żadnych problemów, więc już po kilku minutach siedziałam przy stole, jednocześnie zajadając śniadanie.

Wczoraj wieczorem zasnęłam w czasie oglądania filmu. Po pierwsze, dlatego że był bardzo nudny oraz niektóre wątki nie miały sensu. Po drugie, jeszcze nie opanowałam w pełni języka koreańskiego, więc niektórych rzeczy nie rozumiałam. Gdyby były napisy to przynajmniej mogłabym sprawdzić wszystkie słowa.

Obudziłam się rano na ramieniu Sugi. Nigdy nie wyobrażałam sobie takiej sytuacji, nawet w moich najśmielszych snach. Chwilę na niego popatrzyłam, lecz później wstałam, żeby zacząć robić sobie jedzenie. Poszłam po cichu po schodach i udałam się do swojego pokoju po telefon. Przypomniałam sobie, że reszta BTS, która nie zasnęła przy filmie, powinna spać w swoich pokojach.

Tak, więc weszłam do pierwszego lepszego pokoju. Okazało się, że jest to pokój Taehyunga. Zauważyłam go na łóżku, spał. Odwrócony był w moją stronę, przez co widziałam jego twarz. Miał zamknięte oczy, a wyraz jego twarzy był bardzo łagodny. Nie przypominał teraz „Palącego Taehyunga", że tak powiem. Wyglądał tak, jak wszyscy fani go sobie wyobrażają; słodki TaeTae. Szybko wyciągnęłam telefon z kieszeni i szybko pstryknęłam fotki V. Wyszłam pospiesznie z pokoju chłopaka i weszłam do mojego.

Odblokowałam pospiesznie telefon oraz przejrzałam wszystkie zrobione przez mnie zdjęcia. Wyszły dosyć dobrze zważając, że nie jestem jakąś wspaniałą fotografką. Jeszcze kilkanaście minut przeglądałam telefon, aż do czasu, gdy z dołu usłyszałam głos Jina:

– Śniadanie! – Automatycznie schowałam telefon do szuflady, po czym szybko zbiegłam na dół. Przy stole siedzieli wszyscy oprócz Sugi, który wstawał z kanapy. Zasiadłam na tym samym miejscu co wczoraj. Na stole zauważyłam naleśniki oraz różne dodatki, które były na nie przeznaczone. Nałożyłam sobie jeden i polałam go syropem klonowym. Gdy byłam młodsza, moja mama często robiła mi to jedzenie, więc smak ten kojarzył mi się z Polską.

– Po posiłku przygotuj się, bo za godzinę wychodzimy z domu – zwrócił się do mnie Namjoon. Spojrzałam się na niego i pokiwałam głową. – Wybrałaś już sobie imię?

Oczywiście nie wybrałam sobie żadnego imienia, ponieważ zupełnie zapomniałam o tej kwestii. Zaczęłam gorączkowo przeszukiwać w pamięci, koreańskie oraz żeńskie imiona, które znam. Pierwsze, co w padło mi do głowy, to imię głównej bohaterki wczorajszego filmu.

– Se-Ri – odparłam przeciągając drugą sylabę. BTS pokiwali zgodnie głowami i wrócili do jedzenia. Również zajęłam się drugim naleśnikiem, ale po skończeniu go, zrozumiałam, że więcej już nie dam rady więcej w siebie wepchnąć. Przeciętnie jadłam zawsze minimalnie trzy naleśnik, lecz po wcześniejszej jajecznicy, byłam już w pełni najedzona dwoma.

Podziękowałam za posiłek, po czym ruszyłam na górę, do mojego pokoju. Wyjęłam z szafy jeansy z dziurami oraz T-shirt z napisem „GUCCI". Nie miałam potrzeby w kupowania najdroższych koszulek, ale jak każdy ARMY wiedział, bangtani mieli. Nie znałam dokładnej sumy pieniędzy chłopców, ale wiedziałam, że było to bardzo dużo.

Poszłam do łazienki i wzięłam długi oraz gorący prysznic. Miałam się pospieszyć, ale zapamiętałam, że BTS mieli w całym tym domu przynajmniej trzy łazienki. Po wyjściu spod prysznica, umyłam zęby oraz nałożyłam make-up. Pożyczyłam potrzebne rzeczy do makijażu od chłopców, oczywiście. Domyślałam się, że BTS używają kosmetyków, ale nie spodziewałam się, że jest ich tak dużo.

Po wyjściu z łazienki poszłam do pokoju i wzięłam z niego telefon. Pomyślałam, że nie będę przecież ciągle patrzeć, jak bangtani wyciskają siódme poty i wezmę komórkę, żeby móc sobie coś poprzeglądać. Włożyłam ją do tylnej kieszeni spodni i ruszyłam na dół. Tam czekali na mnie już gotowi BTS.

– W końcu jesteś, musimy już iść. – Jimin popatrzył na mnie i wyszedł przez drzwi. W końcu wyjdę na dwór. – To ruszamy do naszej pracy, Seri.

[Będę starała się wstawiać rozdziały w piątki. I oczywiście, Miłego dnia/nocy/wieczoru.]

Porwana Fanka || BTS FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz