Rozdział 35

501 49 2
                                    

[Zachęcam do pozostawienia gwiazdki]

– To zdecydowałaś się, czy chcesz iść ze mną do miasta? – spytał Suga, wpatrując się we mnie. – Jadę za pięć minut, musisz szybko podjąć decyzję, bo nie będę czekać w nieskończoność.

Wiedziałam, że było to bardzo ważne dla Yoongiego, ponieważ zapewne miało to związek z jego nowym chłopakiem, Seojunem.

Nadal pozostawało ze mną zdziwienie, bo nie spodziewałam się, że raper woli chłopaków. Po krótkiej chwili namysłu, przeanalizowałam, że nie mam nic do roboty, dlatego oczywiście kiwnęłam głową.

Min rzucił mi tylko krótki uśmiech i razem poszliśmy w stronę jakiegoś samochodu. Wcześniej pomachałam pozostałym BTS na pożegnanie. Pewnie nie mieli żadnego pojęcia co ukrywa przed nimi Suga. 

Yoongi usiadł za kierownicą i właśnie wyjeżdżał sprzed domu. W mojej głowie krążyło kilka pytań, które nie dawały mi spokoju.

– A więc... – zaczęłam powoli. – Przystojny jest? – dodałam z uśmiechem, przypominającym 'lenny face'. Raper posłał mi spojrzenie, które wskazywało na to, że jest zdziwiony.

– Widziałem go tylko na zdjęciach oraz, jak rozmawialiśmy na video czacie, ale muszę przyznać, że jest niczego sobie – odparł z kamienną twarzą. Nie zdziwiła mnie jego reakcja, ponieważ oczekiwanie innej byłoby trochę głupie znając go.

– Pokażesz mi go? – spytałam niewinnie. Chłopak tylko westchnął, jednak nadal patrząc na drogę podał mi swój telefon, który już był odblokowany. – Wejdź w galerię, a powinnaś znaleźć album z jego zdjęciami.

Wykonałam czynności zgodnie z instrukcjami Mina, dzięki czemu znalazłam szybko zdjęcia Seojuna. Musiałam przyznać, że był bardzo przystojny i chętnie bym się z nim umówiła. Oczywiście, gdyby nie był już zajęty przez jednego z moich idoli.

Po przejrzeniu jeszcze kilku fotografii, oddałam telefon właścicielowi. Oczywiście skomplementowałam wygląd jego nowego chłopaka.

Resztę drogi spędziliśmy na wesołych i lekkich, niezobowiązujących rozmowach. Gdy wreszcie dotarliśmy do jakiejś niewielkiej kawiarni, poczułam się trochę nieswojo. Wiedziałam, że będę przeszkadzać parze. Nie wiedziałam, po co Suga mnie tutaj zabrał.

Powoli szłam za Yoongim w głąb pomieszczenia. W całym lokalu zauważyłam tylko dwóch klientów oraz kobietę, która obsługiwała. Nagle się zatrzymałam, kiedy zauważyłam chłopaka ze zdjęć, który siedział w samym kącie niedużego pomieszczenia.

– Ty pewnie jesteś Seojun – powiedziałam w stronę nowo poznanego mężczyzny. Ten na moje słowa się uśmiechnął i pokiwał głową. – Miło mi cię poznać.

– Ciebie również. Ty nazywasz się Zofia, prawda? – odparł. Trochę zdziwiona potwierdziłam. Mimo, że wcześniej widziałam go na zdjęciach z telefonu rapera, na żywo wyglądał inaczej, a przynajmniej tak mi się wydawało.

Miał bardzo ciemne włosy oraz na moje oko nie wyglądał na Koreańczyka. W głowie porównałam kilka krajów azjatyckich do jego urody.

– Przepraszam, że tak pytam, ale jesteś może z Chin? – spojrzałam w kierunku Mina, który wpatrywał się właśnie we mnie natarczywie. Nie wiedziałam, że jest to jakieś niegrzeczne. Przecież nie jest to nic prywatnego.

– Tak, moi rodzice przeprowadzili się do Korei, kiedy miałem cztery lata. Mam chińskie nazwisko Xiao – rzekł, pokazując nam na krzesła, żebyśmy usiedli obok niego. 

Nie wiedziałam, czemu Suga nic nie mówi, przecież pierwszy raz spotkał się ze swoim chłopakiem. Może być onieśmielony, ponieważ widzą się na żywo. Może ja jestem przeszkodą.

– Muszę iść do toalety, za chwilę wrócę – skłamałam i szybko wstałam oraz wyszłam na dwór. Za bardzo nie wiedziałam co mam robić, więc postanowiłam pójść na krótki spacer.

Trzymałam tylko kciuki, żeby jakieś szalone fanki nie weszły do tej kawiarni i nie zakłóciły spotkania chłopców. Na dworze było dość ciepło, dlatego cieszyłam się, iż nie założyłam niczego ciepłego.
Przez następne kilka minut szłam sobie przez spokojne ulice Seulu.

Musiałam przyznać, że architektura tego miasta znacznie przewyższała swoim wyglądem i funkcjonalnością, na przykład, Warszawę czy Kraków. Nagle moje leniwe rozmyślania przerwało czyjeś ramię, wpychające mnie do najbliższego zaułku.

– Oddawaj pieniądze – rzekł jeden z moich oprawców, którymi okazała się dwójka postawnych mężczyzn. Westchnęłam. Mimo narastającej adrenaliny, czułam gorycz. Dlaczego to zawsze mi muszą się przydarzać takie rzeczy? Na szczęście byłam w miarę przygotowana.

– T-tak, jasne, już wyciągam – odparłam szybko. Drugi mężczyzna gapił się na swój nóż, jakby chciał go użyć, więc strach narósł jeszcze bardziej. Jednak nie powstrzymało mnie to przed wyciągnięciem z torebki polskiego, sprawdzonego gazu pieprzowego. Pospiesznie wypaliłam go przed oczami moich oprawców. Kiedy oni otrząsali się z szoku, ja zaczęłam biec w stronę kawiarni, oczywiście uprzednio wychodząc z zaułku. 

Już po chwili stałam przed wspomnianym wcześniej lokalem. Co prawda kondycji nie mam najlepszej, ale za to adrenalina robiła swoje.

– Ktoś cię napadł, czy co? – spytał Suga, który akurat wychodził. Nawet nie wiedział jak blisko był prawdy. Jednak energicznie zaprzeczyłam głową. –Szukaliśmy cię. 

– Na pewno nic ci nie jest? – Seojun naprawdę wydawał się zaniepokojony. Może słyszał o napadach? Mogłam się tylko domyślać. Po wymienieniu jeszcze kilku miłych słów, ja i Yoongi odeszliśmy w jedną stronę, a jego nowy chłopak w drugą. 

[Mam nadzieję, że się podobało 😊 Dziękuję za pomoc w napisaniu Luizie i wszystkim osobom, które czytają tą książkę.
Chciałabym jeszcze dodać, że to opowiadanie będzie miało 50 rozdziałów, czyli jeszcze 2 miesiące aktualizacji (!) I zapewniam wszystkich fanów romansu, iż niedługo.... ( ͡° ͜ʖ ͡°)]

Porwana Fanka || BTS FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz