Rozdział 21

692 46 6
                                    

Smooth like butter. Like a criminal undercover – zaczął śpiewać Jungkook. Pierwszy raz usłyszałam ich nową piosenkę. Na razie mi się podobała. wydawała mi się taka świeża, pełna energii i po prostu fajna.

Na koncercie, jak się spodziewałam było bardzo dużo ludzi. Z mojego miejsca widziałam praktycznie wszystko. Zauważyłam więc, że całe miejsce, gdzie odbywał się występ BTS, było zapełnione. Byłam dość niedaleko sceny, jednak nie na tak blisko, żeby wszyscy się na mnie pchali.

Przypomniałam sobie zdarzenia z poprzedniego dnia. Tak bardzo było mi żal Taehyunga. Nigdy nie pomyślałabym sobie, że przechodzi przez depresje. Teraz, gdy widziałam go na scenie, był tak bardzo uśmiechnięty, że nie mogłam jeszcze bardziej w to uwierzyć.

Zastanawiało mnie tylko, czemu V nie zrobił sobie przerwy. Przecież fani by zrozumieli, że musi chwilę odpocząć. Moim zdaniem było to lepsze rozwiązanie, niż po prostu trzymać to w sobie.

*****

– Mam depresje przez saseng fanów. – Nagle usłyszałam czyjś głos od strony drzwi. Stał tam Taehyung.

– Co? Nie, to na pewno nie jest prawda – powiedziałam lekko drżącym głosem. To nie mogło być prawdziwe. Pewnie JK i V robią sobie ze mnie żarty.

– Zofia, to jest prawdziwe. Uwierz mu – rzekł cicho Jungkook. Spojrzałam na niego. Nie widziałam jego twarzy, ponieważ była zakryta. Nie zobaczyłam go, jednak mogłabym przysiądź, że płacze. Przynajmniej w środku.

Tae od ponad roku był moim biasem, przez co jeszcze trudniej było mi w to wszystko uwierzyć. Zawsze był uśmiechnięty na wszystkich live, RUN BTS oraz po prostu na ich występach, gdzie po prostu tańczyli.

– Nie musisz się tym przejmować, nie będę nigdzie tego pokazywał. Oprócz tutaj – odparł najmłodszy Kim. Przez to zdanie, widać było, że troszczy się o swoich fanów (albo mnie). Chciał nadal pokazywać, że wszystko jest dobrze, jednak w rzeczywistości tak nie było.

– Musisz zrozumieć, że najbardziej pomożesz większości, gdy wszystkim o tym powiesz. A przynajmniej reszcie zespołu. Bo rozumiem, że w tym domu wiemy o tym tylko Kookie i ja? Pozostali o tym nie wiedzą? – spytałam się chłopaka. Pokiwał powoli głową. Było to chyba odpowiedzią na moje dwa pytania.

– Powiem im, ale na pewno nie teraz. Jutro koncert, więc nie chcę popsuć ich humoru, wiedząc jak bardzo je uwielbiają – powiedział szybko. Mimo własnego bólu, musiał troszczyć się o Bangtanów.

Widziałam, że maknae chce coś powiedzieć V, więc postanowiłam wycofać się do swojego pokoju. Wstałam z łóżka i podeszłam do drzwi.

– Ja już chyba sobie pójdę rzekłam szybko, jednocześnie otwierając drzwi. Wyszłam z pokoju i zagłębiłam się w korytarz.

*****

Zanim się obejrzałam już minęła piosenka „Butter". Tak bardzo zagłębiłam się w myślach. Jednak nie powinnam za dużo o tym myśleć. Jeszcze przeminie mi cały koncert na rozmyślaniu o Taehyungu. To był jego problem, więc nie mogłam się za bardzo w to mieszać.

Spojrzałam na scenę, na której chłopcy tańczyli. Na razie wypadali fantastycznie, więc domyślałam się, że włożyli w ten występ bardzo dużo czasu. Zauważyłam, że Jungkook się na mnie patrzy. Nie wiedziałam, jak mnie dostrzegł. Przecież nie byłam jakoś blisko ich, więc najprawdopodobniej bardzo trudno było mnie zobaczyć. Jednak byłam pewna, że Kookie patrzy w moje oczy.

Pomachałam mu, na co ten się tylko uśmiechnął pod nosem i zaczął śpiewać swoją zwrotkę. Chciałabym coś do nich krzyczeć, jak pozostałe ARMY, jednak nie mogłam tego zrobić. Dokładniej może bym coś wrzasnęła, jednak nikt by tego nie usłyszał.

Od zawsze miałam słaby głos i na dłuższą metę, nigdy dłużej nie śpiewałam i tak dalej. Zapewne po kilku minutach zdarłabym sobie gardło. Więc mogłam jedynie w myślach krzyczeć ich imiona albo po prostu je mówić, co nie przyniosłoby żadnego efektu.

Jednak musiałam na przekór, zacząć krzyczeć, żeby przynajmniej BTS raz na mnie spojrzeli. A przynajmniej na mój piękny strój, który wybrałam sobie z szafy. Miała kolor włosów Jimina w teledysku „Boy with Luv". Przez co dosyć się wyróżniała.

Mimo wszystko moje krzyki przyniosły zamierzony efekt. Jimin, J-Hope i Suga spojrzeli się w moim kierunku i zaśmiali się, a przynajmniej tak zobaczyłam. Park posłał pocałunek w moją stronę, czym przyciągnął uwagę fanów.

Przez to, że był wyświetlany na wielkim ekranie, obszar w mojej okolicy zawrzał, żeby znaleźć osobę, której wysłał całusa Mochi. Oczywiście najstarszy z maknae line nic sobie z tego nie zrobił, tylko uśmiechnął się złośliwie w moją stronę.

Jednak nie znalazłam się w żadnych kłopotach, ponieważ kilka ARMY zaczęło krzyczeć coś w stylu dziękuję, żeby udowodnić, że to na nie Jimin zwrócił uwagę.

Po jakiś dwóch godzinach koncert zaczął się już kończyć, ponieważ została tylko jeszcze końcowa mowa BTS. Po niej wszyscy fani zaczęli się zbierać, a ja razem z nimi. Dostałam jeszcze wiadomość na Instagramie od bangtanów, żeby zamówiła sobie taksówkę i sama pojechała do domu.

Właśnie to zrobiłam i po około trzydziestu minutach wchodziłam już do mojego aktualnego miejsca zamieszkania.

[Miłego dnia/nocy]

:)

Porwana Fanka || BTS FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz