Pierwsze co zobaczyłam po przebudzeniu to biały sufit. Dokładnie mówiąc pierwszą zobaczyłam lampę. Pierwsza myśl, która mi się nasunęła to, że zostałam porwana. Odwróciłam wzrok i podniosłam się trochę, żeby spojrzeć na swoje nogi, które jak się okazało, były przykryte kołdrą. Spróbowałam usiąść, lecz oczywiście nagle zaczął boleć mnie tył głowy.
Byłam zdezorientowana, ponieważ zupełnie nie wiedziałam, gdzie się znajduję. Po raz kolejny spróbowałam usiąść. Tym razem mi się udało. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Prawie wszystko w pokoju było białe; ściany, łóżko, szafa i tak dalej. Jedyną wyróżniającą się rzeczą było biurko, ponieważ miało one brązowy kolor.
Z trudem wstałam, podpierając się o ściany, i podeszłam do szafy. O dziwo znajdowały się w niej ubrania w moim rozmiarze. Postanowiłam się przebrać, ponieważ zauważyłam, że nadal mam na sobie strój z koncertu. Niestety większość z nich była bardzo skąpa, więc wybrałam takie, które mogłam uznać za znośne. W końcu zdecydowałam się na czarną spódniczkę oraz obcisłą białą koszulę. Mimo, że w tym domu była klimatyzacja, czułam straszny upał.
Postanowiłam przeszukać cały pokój, ponieważ mogłam znaleźć coś użytecznego. Podeszłam do biurka i przeszukałam szuflady. Znalazłam w nich kilka ołówków, długopis oraz mój telefon. Nie wiedziałam czemu włamywacz(e) są tacy głupi, że pozostawia(ją) mi telefon. Mimo wszystko się ucieszyłam. Niestety trwało to do czasu, aż spróbowałam wpisać pin cyfrowy, który zabezpieczał mój telefon. Nie mogłam go odblokować, bo ktoś zmienił moje hasło. Mimo wszystko porywacze znali się na kodach.
Moją blokadą była data urodzenia Jungkook'a. Wiem, że to dosyć popularny kod u fanek BTS, ale ustawiłam go kilka lat temu, kiedy moim biasem był Jungkook. Później niestety tylko mogłam zapamiętać ten, więc nie mogłam zmienić na inny. Spróbowałam różnych kombinacji, na przykład "123456" i"000000" itd. W końcu udało mi się odblokować komórkę za pomocą "654321". Naprawdę podziwiam za kreatywność. Oczywiście wyczujcie ten sarkazm.
Weszłam w ikonkę galerii, żeby sprawdzić czy nie zostały usunięte żadne moje zdjęcia. Na szczęście nadal widziałam wszystkie 423 zdjęcia BTS. Wyświetliło mi się właśnie zdjęcie z teledysku "ON". Można uznać, że jestem jakąś psychofanką, ale ja po prostu lubię kolekcjonować zdjęcia w galerii. Niestety zauważyłam również swoje zdjęcie, kiedy spałam. Mimo wszystko wyglądałam dosyć słodko i niewinnie. Zobaczyłam datę i zauważyłam, że zdjęcie zostało zrobione 3 dni temu, więc tyle przynajmniej tutaj leżę. Musiałam dostać bardzo mocno w głowę.
Spojrzałam w ekran i sprawdziłam czy jest tu zasięg i Wifi. Na szczęście telefon pokazywał trzy kreski oraz, że hasło do Wifi zostało wpisane. Boję się co jeszcze zrobiono z moim telefonem. Kilka kliknięć i już dzwoniłam do mojej mamy. Po sekundzie usłyszałam komputerowy glos oznajmiający, że w tym urządzeniu nie znajduje się karta SIM.
Zacisnęłam zęby z wściekłości po czym otworzyłam drzwi prowadzą ce na korytarz. Na szczęście nie były zamknięte, więc zrobiłam krok w stronę hallu. Zobaczyłam schody naprzeciwko drzwi do pokoju, w którym się obudziłam. Pewnie porywacze umieścili mnie w tym pomieszczeniu, żebym zeszła na dół. Na moje szczęście nie jestem tak głupia, żeby tam iść. Rozejrzałam się po korytarzu i skierowałam w stronę pokoju, który był najbardziej oddalony od zejścia na dół.
Otworzyłam drzwi i moim oczom ukazał się bardzo czysty i uporządkowany pokój. Zainteresowały mnie szafka, na której leżały płyty z k-dramami. Widać osoba, która tu mieszkała lubiła oglądać ten rodzaj seriali. Zrobiłam kilka kroków w stronę okna. Było otwarte. Wychyliłam się, po czym spojrzałam na dół. Od ziemi dzieliło mnie kilka metrów. Gdybym skoczyła najprawdopodobniej skręciłabym sobie kostkę.
– Nie ma jej w pokoju. Pewnie jest gdzieś na piętrze – usłyszałam krzyk jednego z porywaczy. Nie zastanawiając się ani chwili, wyszłam przez okno na dach.
Trzymałam się kurczowo dachówek, chociaż i tak trudno było mi się utrzymać. Nigdy nie byłam, jakaś dobra z WF'u, a co dopiero z równowagą. Spojrzałam w dół i przełknęłam ślinę. Będę musiała wejść z powrotem do pokoju, kiedy przestaną mnie szukać na pierwszym piętrze. Kilka minut już stałam na dachu w żarze słońca. Nie wiedziałam ile jeszcze tu wytrzymam, ponieważ wydaję mi się, że szybko nie skończą przeszukiwać piętra. Co chwilę słyszałam jakieś krzyki dobiegające z domu.
– Ej, jest na dachu! – Tym razem nie utrzymałam równowagi i sturlałam się po dachówkach. Zamknęłam oczy, ponieważ nie chciałam na to patrzeć. Czekałam na jakieś pstryknięcie, które oznajmi złamanie, ale nic takiego się nie działo przez długi czas. W końcu otworzyłam oczy, ale nie leżałam na ziemi ze złamaną nogą. Ktoś mnie trzymał! Spokojne ciemnobrązowe oczy patrzyły się na mnie.
[Hejka! Zachęcam do pozostawieniu po sobie gwiazdki. Dziękuję za pomoc 0zwiadowcy0 oraz louisekowalska]
CZYTASZ
Porwana Fanka || BTS Fanfiction
Fiksi Penggemar[ZAKOŃCZONE] ❝Nie martw się o mnie. Zachowujesz się, jakbyś przynajmniej był moim chłopakiem. A jeśli się nie mylę, nim nie jesteś❞ Zofia, fanka BTS, pochodząca z Warszawy nigdy nie myślała, że porwanie może ją uszczęśliwić. A tak się stało, w k...