Rozdział 34

497 48 3
                                    

Usiadłam naprzeciwko Junkyung, która już popijała powoli mrożoną kawę. Popatrzyłam na dziewczynę, która przyglądała mi się z wielkim zainteresowaniem. Zamówiłam już herbatę, więc teraz na nią czekałam.

– Mam coś na twarzy? – zapytałam po chwili dziewczyny, która nadal natarczywie się we mnie wpatrywała. Dziennikarka na moje słowa westchnęła głośno.

– Nie masz, ale chyba wiesz czemu się dzisiaj spotkałyśmy? – odpowiedziała, jednocześnie upijając niewielki łyk brązowego napoju. Zastanawiłam się przez chwilę, po czym postanowiłam udawać głupią.

– Żeby ze sobą porozmawiać? – odparłam niewinnie.

– Przecież pocałowałaś Kim Taehyunga! – krzyknęła, najwidoczniej zdenerwowana moją odpowiedzią. Oczywiście właśnie w tym momencie musiała przyjść kelnerka z moim zamówieniem. Kobieta położyła na stoliku moją herbatę.

– Dziękuję – rzekłam, kiedy dziewczyna odchodziła z tacą. Odwróciłam się w stronę Bae. – Tak wiem o tym, ale nie jestem z tego dumna.

– Czemu to zrobiłaś? Jungkook mi mówił, że macie dobrą relację, a przez ten pocałunek jest ona teraz średnia – odpowiedziała, jednocześnie zawijając swoje pasemka włosów na palce.

*****

BTS patrzyli na mnie krzywo i praktycznie ciągle mi się przyglądali. Straciłam ochotę na obchodzenie tych urodzin. Gdybym tylko mogła, cofnęłabym czas, żeby nie dotknąć swoimi wargami ust V.

Nie będzie chciał spędzać ze mną wolnego czasu. Najprawdopodobniej wrócimy do poprzednich relacji, czyli do oziębłości ze strony Kima. A było już tak dobrze, jednak jak zawsze musiałam wszystko zepsuć.

– Pomyśl życzenie – powiedział Jimin, posyłając mi niewielki uśmiech, który mimo wszystko podniósł mnie trochę na duchu. Pokiwałam głową, po czym zamyśliłam się na chwilę. Czego mogę sobie życzyć? Oczywiście proszę o to, żeby Taehyung mi wybaczył.

Zdmuchnęłam świeczkę, po chwili wyjmując ją, żeby pokroić ciasto. Podałam każdemu kawałek słodyczy, którą upiekł Seokjin. Sama nie miałam na nie ochoty, przez scenę z najmłodszym Kimem.

Od pocałunku go nie widziałam, ponieważ zamknął się w swoim pokoju. Również chciałam to zrobić, jednak nie mogłam zmarnować pracy, którą wykonali Bangtani, żebym dobrze się dzisiaj bawiła. Domyślałam się, że dzisiaj już raczej nie będę szczęśliwa. Musiałam poudawać trochę przed zespołem, żeby nie zrobiło im się przykro.

BTS przynieśli niewielki pakunek z domu, który najprawdopodobniej był moim prezentem urodzinowym. Mimo wszystko się uśmiechnęłam i przyjęłam zapakowane pudełko. Odpakowałam je szybko.

– Dziękuję bardzo – rzekłam zakładając na rękę srebrną bransoletkę. Mimo, że była skromna, bardzo mi się podobała. Nie lubiłam, kiedy biżuteria była parokolorowa i miała milion zawieszek. Uważałam, że wtedy było po prostu za dużo.

Zaczęłam jeść jakieś przekąski, które wcześniej przygotowali Bangtani. Musiałam się czymś zając, żeby ciągle nie myśleć o V. Na szczęście podziałało, ponieważ już moje myśli skupione były na tym, ile kalorii mają te ciastka.

*****

– Uwierz mi, nie chciałam tego – odparłam, popijając gorącą herbatę. Byłam naprawdę na siebie wściekła, ponieważ dopuściłam do takiej sytuacji, nie mogąc nad sobą zapanować.

– Ale jednak to zrobiłaś – powiedziała Bae, spoglądając na mnie.

– A zmieniając temat, jak tam wasz związek z Jungkookiem? – zapytałam, nie chcąc rozmawiać już o Kimie. Junkyung od razu się uśmiechnęła na moje słowa.

– Oh, Kookie jest cudownym chłopakiem. Nie kłócimy się, co jest najlepsze w związkach. Poza tym nie jest jakiś narzucający się. Zawsze wolałam młodszych – odparła, lekko mrużąc swoje oczy. Cieszyłam się z jej szczęścia i przede wszystkim z radości Jeona. Dobrze, że znalazł sobie dziewczynę. – A ty masz lub miałaś jakiegoś chłopaka?

– Byłam tylko w jednym poważniejszym związku rok temu. Nawet nie byłam w nim zakochana, a byliśmy parą, ponieważ wszyscy nalegali, żebym dała mu szansę. Niestety doprowadziło to do oświadczyn, które oczywiście odrzuciłam, łamiąc tym serce chłopakowi. Był sympatyczny, ale zupełnie nie w moim typie – odrzekłam, przypominając tym sobie o moim ex.

Nadal pamiętałam dzień, w którym klęknął przede mną i pokazał mi pudełeczko z pierścionkiem.

Też chciałabym mieć tak wspaniałego chłopaka, jakim jest JK. Nawet wystarczyłby mi zwykły Koreańczyk. W najbliższym czasie nie interesował mnie ślub z jakimś Polakiem, ponieważ od ostatniego związku, zaczęłam woleć Azjatów.

– To trochę przykre, ale skoro od początku nie było miłości, nie mogłaś tego ciągnąć w nieskończoność – pocieszyła mnie Junkyung.

Przez resztę spotkania rozmawiałyśmy o jakiś głupotach, ponieważ nie chciałam poruszać w najbliższym czasie jakiś drażliwych dla mnie tematów.

[Przepraszam za krótszy rozdział. Miłego dnia/nocy]

Porwana Fanka || BTS FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz