Rozdział 3

1.3K 36 7
                                    

 Przypatrywał jej się intensywnie gdy zacisnęła pięści.

-Możesz mieć moje ciało ale nie moje serce!

-W zasadzie przyjmuję twoją propozycję, nie jestem zainteresowany niczym innym, więc skończmy tę zabawę, zróbmy co mamy zrobić i każde pójdzie spać.

-Idź do diabła!

-Nie mogę ! Bo to ja nim jestem!

Rzuciła się na niego z pięściami, chwycił ją silnie za obie ręce i rzucił na łóżko.

-Przestań! Nie mam ochoty na grę wstępną!

Próbowała go kopać gdy się do niej zbliżył, unieruchomił jej ręce i rozdarł sukienkę od dołu, wierzgała dalej ale musiał ją swoim ciałem przycisnąć.

-Przestań bo będzie bolało!

Jej opór słabł był bardzo silny, dłonią rozchylił jej nogi, jednym ruchem zerwał majtki które miała na sobie, zamknęła oczy, gdy gwałtownie w nią wszedł ,zacisnęła zęby i czekała jak skończy.

-Uwierz mi-wyszeptał gdy skończył-Dla mnie to był też przykry obowiązek.

-Nienawidzę cię! Niech cię szlag trafi!

-Nie ty jedna pragniesz mojej śmierci!

Zerwała się z łóżka i uciekła do toalety, słyszał jak przekręca klucz w zamku.

-Nie mam siły na kolejne potyczki z tobą, idę spać! -zawołał-Rób co chcesz!

***

Nad samym ranem.

Vito siedział z żoną przy śniadaniu, wszedł Silvestro wielce z siebie zadowolony.

-Coś taki zadowolony?-spytał ojciec.

-Napisała do mnie Esme, właśnie się zaręczyła z tamtejszym lekarzem.

Ojciec omal się nie zakrztusił a matka upuściła widelec na podłogę.

-Co zrobiła?

-Napisała krótkiego maila że się zaręczyła.

-Nie może tego zrobić!-zawołał ojciec.

-Dlaczego tato?

-Nie zezwalam na ten związek, nie może za nikogo wyjść.

-A co zamierzasz ją wydać za kogoś innego?

-Esme może i decyduje o swojej karierze, pozwoliłem jej zostać tym kim chce ale o jej życiu decyduję ja.

-Nie przesadzaj, zrobisz jej to samo co Ofelii, wydasz ją za mąż za Saula?

-A ty skąd o tym wiesz?

-To jednak masz takie plany?

Matka niepewnie spojrzała na niego.

-Vito to chyba nieprawda co mówi nasz syn! Ofelia wyszła za Manuela to chyba wystarczy, czy nie połączyliście już tym związkiem rodzin i swoich interesów? Wystarczy! Nie pozwolę by Esme spotkało to samo co Ofelię, ona się poświęciła bo była najstarsza ale nie wymagaj tego od Esme.

-Rosa tak będzie najlepiej, wydamy Esme za Saula.

-Hahaha, Esme nie jest taka jaka Ofelia, nigdy się nie zgodzi, zawsze była inna, bardziej stanowcza- rzekł Silvestro.

-Bardziej krnąbrna, za dużo jej pozwalałem, powinienem był trzymać ja krótko jak Ofelię, zobacz ona jest dobrym posłusznym dzieckiem, nawet nie protestowała za bardzo, zgodziła się na ślub bo wiedziała że nas ratuje, Esme też się poświeci, musimy ją tylko do tego przekonać.

Jeszcze mnie pokochaszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz