Rozdział 60

570 10 0
                                    


Saul

Telefon od Esme postawił mnie na nogi, nie było dobrze, choć mogłem się spodziewać że Dante nie zostawi nas w spokoju, szczególnie Manuela, nie wiem jaki miał z nim problem ale robiło się coraz poważniej i groźniej, wezwałem zatem Erica.

Od tygodni pilnowaliśmy też Hectora który nie wychylał się z ukrycia aż do tej pory, w końcu Hector zrezygnował z mojej ochrony i wrócił do swojego miasta, Manuel miał teraz inne problemy więc go nie szukał, co do Alexandra myślę że zrezygnował również z poszukiwań Hectora, obiło mi się o uszy że wyjechał do Rosji.

Eric zjawił się w mojej wiejskiej posiadłości w której przebywałem od jakiegoś czasu, musiałem odejść aby nie zaogniać konfliktu z  własnym bratem ale to nie znaczy że zrezygnowałem z Esme, na razie wszelkie konflikty z Manuelem musiałem odłożyć na później, był moim bratem, nie mogę pozwolić aby Dante go skrzywdził, później możemy się żreć jak dwa psy o naszą suczkę ale to nie był teraz odpowiedni czas.

Czy mogę być szczęśliwy z Esme jeśli stracę brata? On zrobiłby dla mnie to samo!

Nalałem whisky sobie i Ericowi, problem był poważny i do obgadania, na sucho nie umiałem tego  przetrawić.

-Co ten Dante ma do twojej rodziny? A konkretnie do Manuela?-spytał mnie Eric.

Wychyliłem duszkiem szklaneczkę i ponownie nalałem, Eric dopiero sączył.

-Gdybym wiedział zająłbym się nim już dawno! Nie wiem na czym stoję i potrzebuję cię, zbierz ludzi, wracamy do posiadłości, Esme została sama.

-Jak on dotarł do Manuela? Macie taką ochronę że mysz się nie przeciśnie.

-On jest bardzo pomysłowy i sprytny, wysłał ludzi którzy udawali federalnych.

-Oj to grubo, ochrona zatem musiała ich wpuścić żeby nie ściągnąć sobie na kark całej armii federalnych.

-W ten sposób uprowadził Manuela.

-Może go przetrzymywać w swoim domu?

-Wątpię to pierwsze miejsce gdzie byśmy dotarli ale oczywiście sprawdźcie to, zróbcie tam nalot.

-Dobrze, trzeba jakoś skontaktować się z Hectorem, on najlepiej wie co zamierza i czego chce Dante, chyba nie zamierza przyłączyć się do niego,  Dante też go szukał , uważa go za zdrajcę, może już mu nie ufać.

- Warto sprawdzić Hectora, nie wiemy teraz po czyjej jest stronie, przyprowadźcie go do mnie nawet siłą, znajdźcie go!

-Będzie jak sobie życzysz, no to zabieram się do pracy.

-Widzimy się w rezydencji. 

Wróciłem tego dnia.

Esmeralda

Oczekiwałam Saula z bijącym sercem i niepokojem, nie wiedziałam co się dzieje z Manuelem, czy żyje , czy Dante go już zabił, nie przeżyłabym tego, nie chciałam stracić żadnego z nich, obaj byli mi najdrożsi, musiałam powiedzieć o wszystkim Marcie.

Martha wpadła w histerię.

-A kto to jest ten Dante? Czego chce od Manuela?

-Wszystko będzie dobrze, Saul już tu jedzie ,wezwałam go bo nie damy radę same nic z robić.

-O Boże czy ten człowiek może zabić Manuela?

Jeszcze mnie pokochaszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz