Rozdział 35

469 14 0
                                    

Esmeralda

Nie odrywał ode mnie wzroku, czekał na mój krok, mój jakikolwiek gest, musiałam go wykonać, nie mogłam pozwolić by wziął mnie byle jak i siłą, nie tego chciałam.

Podeszłam do niego, śledził moje ruchy, wyciągnęłam rękę, nadal patrzył, czekał, dotknęłam jego zarostu na twarzy, potem szorstkiego policzka ,poczułam zapach jego wody kolońskiej, jego czarne oczy przeszyły mnie na wskroś.

Nie widziałam w nich teraz mroku czaiło się za to coś innego,  coś co w  nim wzbudzałam, pożądanie,  ogień,  coś co podnieca kobietę to władza którą może mieć nad każdym mężczyzną który jej zapragnie, ogień którego nie wolno gasić dotąd dopóki jest nam do tego potrzebny.

''Uwiedź mnie" powiedział, czy można uwieść mężczyznę który bierze wszystko siłą i nie pyta o zdanie ani o zgodę?

Tak łatwo można uwieść kogoś kto ci się podoba ale jak uwieść mężczyznę którego nienawidzisz?

Zbliżyłam twarz do jego twarzy, spojrzałam mu w oczy, językiem przejechałam po jego dolnej wardze i lekko go ugryzłam, poczułam jak zesztywniał cały dosłownie i w przenośni.

Wytrawny Łowca kobiet teraz w moich rękach bezbronny jak dziecko!

Położyłam rękę na jego sercu, pieściłam palcami guziki jego koszuli i patrzyłam mu w  oczy, pociemniały z pożądania, pocałowałam go lekko kąsając i czując jak jego język wślizguje się do mojego środka, zaskoczył mnie i zaatakował, chwycił mój język i ssał, poczułam jego ręce na plecach, obrócił mnie i posadził na stole, wszedł miedzy moje nogi, rozgarnął fałdy sukienki na bok.

-Nieźle jak na początek-ocenił-Ale to chyba nie jest szczyt twoich możliwości, na pewno jeszcze potrafisz więcej zrobić ze mną.

Zmrużyłam niebezpiecznie oczy i lekko oblizałam wargi, podnieciło go to do szaleństwa, szarpnęłam mocno jego koszulą, guziki potoczyły się po podłodze, spojrzał na mnie lekko  zaskoczony a ja zdjęłam mu koszulę, przez chwilę podziwiałam jego tors, na klatce piersiowej z prawe j strony miał wytatuowanego węza.

-Podoba ci się?-zapytał.

Lubiłam tatuaże , Manuel miał na plecach a Saul na ramieniu.

-Lubię tatuaże-powiedziałam tylko, przejechałam palcem po jego skórze, wąż jakby sam poruszył się pod moim dotykiem, to Alexander wstrzymał oddech i napięły się wszystkie jego mięśnie pod moim dotykiem.

Liznęłam językiem jego prawy sutek, jęknął i uniósł moją brodę-Torturujesz mnie, chyba jednak tego nie wytrzymam! Następnym razem będę bardziej cierpliwy!

Pocałował mnie mocno a jego ręka sunęła coraz wyżej do moich majtek, palcem pogładził delikatny materiał koronki, tym razem ja się spięłam,  potarł palcem materiał moich majtek, zebrała mi się niechciana wilgoć miedzy nogami, wyczuł to, nagle włożył palec we mnie.

-Jesteś taka gorąca i mokra, niewiele potrzebujesz aby dojść prawda?

- A ty czego potrzebujesz? Tobie też niewiele trzeba!

Spojrzałam na jego spodnie ironicznie, stanął mu, wiec sięgnęłam do jego rozporka i uwolniłam go, wzięłam go w dłoń i przejechał dłońmi po jego czubku, jęknął.

-Dość tej zabawy!-zawołał po czym jednym ruchem zerwał ze mnie stringi, wziął go do ręki i wszedł we mnie, instynktownie objęłam go nogami i oparłam się o stół, poczułam jego ostre pchnięcia i zamknęłam oczy, myślałam tylko o Saulu, nagle zatrzymał się i powiedział-Nie waż się myśleć o kimś innym gdy jestem w tobie, otwórz oczy!-rozkazał ostro.

Jeszcze mnie pokochaszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz