Rozdział 31

536 15 0
                                    

Esmeralda

O czym on mówił? O jakim życiu?

Ponieważ zszokowana milczałam odezwał się powoli głosem który przyprawił mnie o dreszcze.

-Rozumiem że nie zależy ci na twoim życiu ale mnie zależy ale nie o to chodzi, kiedy miałaś okres?

Ścisnęło mnie w środku, on pyta o miesiączkę?  Co mu do tego? W myślach zaczęłam liczyć, nie miałam jej w tym miesiącu, a  poprzednim? Zapomniałam, za dużo się działo w moim życiu, położyłam nagle rękę na płaskim brzuchu i przerażona spojrzałam na Alexandra.

-Skąd wiesz?

-Lekarz  mi powiedział, tak jesteś w ciąży! Zemdlałaś w moich ramionach chociaż wolałbym byś zemdlała z rozkoszy którą ci dałem.

Byłam wstrząśnięta, ja w ciąży? Nie, niemożliwe.

-Który tydzień?-wyszeptałam.

-Piąty, wiesz po co tu jest lekarz?

 Nie wiedziałam.

-Twoje dziecko trochę przeszkadza mi w moich planach, on wykona aborcję.

Przeraziłam się-Nie zrobisz tego, nie możesz decydować o moim życiu.

-Mogę!-zerwał się gwałtownie i usiadł na moim łóżku, przyłożył dłoń do mojego brzucha chciałam odepchnąć jego dłoń ale był tak silny że nie zdołałam, ścisnął mój brzuch.

-Proszę nie rób mu krzywdy-wyszeptałam.

-Bo?-zapytał.

-Zrobię co zechcesz ale nie odbieraj mi go.

-Jesteś zainteresowana naszym układem?

Zawahałam się- Czego chcesz? Mam być twoją kochanką, zostanę nią.

-Chcę więcej, chcę żebyś została ze mną i tylko ze mną.

-Ale jestem żoną Manuela, on będzie mnie szukał.

-I znajdzie cię ale ty oświadczysz mu że nie chcesz być z nim tylko ze mną.

-On w  to nie uwierzy, siłą mnie zabierze stąd.

-Nie kochasz go, dlaczego ma nie uwierzyć, nie pozwolę mu cię zabrać ale ty musisz go przekonać że go nie chcesz.

-I co potem? Co będzie z moim dzieckiem?

-Tylko pod tym warunkiem pozwolę żyć twojemu dziecku jeśli zostaniesz ze mną jako moja kobieta rozumiesz, oddasz mi się całkowicie.

-Nie kocham cię więc nie umiem udawać.

-Manuela też nie kochałaś a urodzisz teraz jego dziecko.

-To nie jest jego dziecko-wypaliłam i pożałowałam tych słów, wiedziałam czyje ono było.

Alexander uniósł brwi-To nie jest dziecko Manuela?

-Nie!

-Kto jest ojcem? A więc byłaś niegrzeczna!

-Chcesz mnie, jakie to ma znaczenie kto jest ojcem tego dziecka? Pozwól mi urodzić nie możesz być taki okrutny.

-Ja jestem okrutny, ale twoje dziecko przeżyje jeśli zostaniesz ze mną i nie będziesz próbowała uciekać, uciekniesz, znajdę cię i zabije twoje dziecko nawet jeśli już będzie za późno na aborcję.

-Boże ty jesteś potworem , chcesz uśmiercić niewinne dziecko?

-Wcale tego nie chcę ale jeśli nie złożysz teraz mi przysięgi że ze mną zostajesz z własnej woli i przekonasz o tym Manuela to nie oszczędzę go rozumiesz, lekarz czeka na mój znak by cię uśpić i zrobić ci skrobankę!

Jeszcze mnie pokochaszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz