Rozdział 34

506 14 0
                                    


Saul

Wkurwiłem się gdy zobaczyłem co zrobił Manuel.

Zablokował mi wszystkie konta bankowe, nie byłoby to możliwe bez pomocy dobrego hakera bez którego Manuel by sobie nie poradził, wstałem od komputera i udałem się prosto do gabinetu mojego brata.

Wszedłem bez pytania, siedział z nosem w komputerze.

-Pogadajmy o moich pieniądzach które mi ukradłeś-powiedziałem prosto z mostu.

-Nadal tam są , po prostu odciąłem ci tylko dostęp do nich.

-Włamując się na moje konta?

- Zgłosisz mnie na policję czy co?-kpił mi w żywe oczy.

-Posłuchaj masz mi oddać te pieniądze natychmiast.

-Bo co? Co mi zrobisz braciszku? Zabijesz mnie?

-Mścisz się za Esme? Bo cię nie kocha, bo wolała mnie?

Manuel wstał, był równie wkurwiony co ja.

-Masz się odpierdolić od niej słyszysz?

-Co mi zrobisz braciszku? Zabijesz mnie?-powtórzyłem jego słowa.

Nim się zorientowałem rzucił mnie o ścianę, uderzyłem głową o drzwi, ja pierdolę  znowu to samo!

Rzuciłem się na niego i teraz okładaliśmy się pięściami nawzajem.

-Ona jest moja, lepiej mnie nie wkurwiaj-powiedział Manuel i przywalił mi  w nos, czułem jak krew bucha z niego, oddałem mu prosto miedzy oczy, zatoczył się na biurko, drzwi otworzyły się z rozmachem i wparowała nasza matka do gabinetu w  asyście dwóch naszych.

-Dość tego!-wrzasnęła - Macie mi powiedzieć co się  dzieje, nikt nie wyjdzie z tego pokoju dopóki nie usłyszę prawdy, wydrę wam ją z gardeł, nie zaczynajcie ze mną ,jestem waszą matką ale nie powstrzyma mnie to by zdzielić każdego po głowie! Albo wyrzucę was obu z domu!

Dyszeliśmy ciężko- Manuel zablokował mi konta bankowe- powiedziałem wkurwiony.

-Saul sypia z Esme!-krzyknął Manuel.

Matka powoli przetrawiała te informacje a ponieważ była kobietą mafii rozumiała wszystko i wiele już przeżyła i widziała na własne oczy, nic jej nie zdziwiło.

-Manuelu masz mu oddać pieniądze, one nie są twoje, zarobił je.

- Mamo nie wtrącaj się- rzekł Manuel.

-To są jego pieniądze, masz mu je natychmiast odblokować, zrobisz to teraz albo wynoszę się z tego domu i radźcie sobie sami .

-Mamo?-Manuel był zdumiony- Przecież ciebie to nie dotyczy, tu jest twój dom, niech on odejdzie.

-To też jego dom, jeśli on odejdzie pójdę z nim, czy ty chcesz z powodu tej wiarołomnej kobiety zniszczyć swego brata, zostawić go bez pracy, domu i pieniędzy? Jeśli to zrobisz stracisz nie tylko brata ale i matkę, a ty!-zwróciła się do mnie-Saul bardzo mnie rozczarowałeś, jak śmiałeś sięgnąć ręką po żonę swojego brata, po swoją bratową?

-Mamo-zacząłem.

-Milcz-zawołała nasza matka-Jesteśmy rodziną, żadna kobieta nie jest tego warta aby poświęcić brata dla niej, oddasz mu pieniądze natychmiast i wracacie do wspólnych interesów, a ty masz się więcej nie zbliżać do tej kobiety, powinieneś się z nią rozwieść Manuelu.

-Mamo nie rozwiodę się z Esme, to nie podlega dyskusji, co do pieniędzy dobrze mamo zrobię co zechcesz, oddam mu wszystko, a teraz skończmy ten temat dobrze?

Jeszcze mnie pokochaszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz