Rozdział 33

465 12 1
                                    

Manuel

Oddzwoniłem na numer z którego dzwoniła do  mnie Esme, podejrzewałem że to numer Alexandra i dzwoniła z jego telefonu.

Odebrał- Pieprzysz moją żonę i myślisz że ujdzie ci to na sucho?-syknąłem do słuchawki.

Alexander się odezwał-To teraz moja kobieta, nie doceniałeś jej, nie wiedziałem że w łóżku jest takim wulkanem, ona aż kipi seksem, jest jak bogini, nie potrafiłeś jej zaspokoić Manuelu teraz ja to robię i jest  zachwycona, pieprzymy się jak króliki i nic na to nie poradzisz.

-Ty skurwielu ! Bądź pewien że cię zabiję! Ciebie i ją też! Jesteście siebie warci!

-Grozisz mi? Ona do ciebie nie wróci, potrzebuje prawdziwego mężczyzny! Nikt jej tak nie dogodzi w łóżku jak ja! Pogódź się z tym że ją straciłeś, nie byłaby ze mną, byłaby z kimś innym, na przykład z Dante, pewnie też dymali się jak króliczki, ona robi to z każdym tylko nie z tobą!

Przekląłem go i się rozłączyłem, oboje pożałują, dorwę ich, jego zabiję, jej nie wiem co zrobię ale przysięgam że będzie cierpiała! Jak ja! 

Pierwsze co zrobię to wsadzę jej brata z powrotem do więzienia!

Teraz musiałem zając się domowymi sprawami, chciałem wyrzucić Saula z domu wiem jednak że to też jego dom a matka by się sprzeciwiła by, nie będę walczył z matką, odsunę go od wszystkich interesów, pozbawię władzy i pieniędzy, już zablokowałem mu wszystkie konta bankowe bo sprowadziłem hakera który się włamał do nich i złamał hasła.

Wiem że to jego pieniądze , nie chcę ich, ale teraz będzie żył z mojej łaski, będzie bez gorsza przy duszy a jak mu się nie podoba może wypierdzielać z domu na zbity pysk! Zabrałem mu jego auta, kazałem je odholować do moich magazynów, zobaczymy jak sobie poradzi bez pieniędzy i aut, nie będzie już prowadził żadnych interesów wiec będzie bez pracy.

Chciał wojny będzie ją miał! Jeśli odpuści sobie Esme oddam mu jego pieniądze, zobaczymy co jest dla niego ważniejsze Esme czy pieniądze?

Teraz wezwałem do siebie Angie, musiałem zająć się jej zamążpójściem i wybrałem już kandydata dla niej, gówno mnie obchodzi czy jej się on spodoba czy nie, ja tu rządze i czas aby moja własna rodzina to pojęła.

Angie jako kobieta nie miała nic do powiedzenia w tym domu i miałem w dupie to czy będzie szczęśliwa czy nie, małżeństwo miało przynieść korzyść finansową rodzinie a nie głupią miłość  mojej siostrze.

Jeśli w nią wierzy to jest jeszcze głupsza niż ustawa przewiduje.

Ostatnio wcale nie panowałem nad nią, robiła co chciała, więcej już na to nie pozwolę , dopóki nie wyjdzie za mąż będę ją trzymał w  ryzach , potem zrobi to mąż.

Angie weszła do gabinetu niczym udzielna królowa, zamierzałem pokazać jej gdzie jest jej miejsce, nie miała przywilejów mimo że była moją siostrą. 

-Siadaj-poleciłem.

-Nie mów do mnie jak do pracownika, jestem twoją siostrą, o co chodzi?

-Wychodzisz za mąż.

-Nie chcę wychodzić za mąż.

-Nie masz tu nic do powiedzenia, już postanowione, pomyśl o sobie i synu, on potrzebuje ojca.

-Obcy facet ma mu zastąpić tatusia?

-A tobie męża, potrzebujesz go aby zapomnieć o tym debilu, wdowieństwo ci nie służy nie uważasz.

Jeszcze mnie pokochaszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz