Rozdział 10

901 29 1
                                    

Dwie kobiety patrzyły na siebie z nienawiścią.

-Już od dawna to podejrzewałam! Wiedziałam że coś zaszło między wami-rzekła Martha.

-Jak się dowiedziałaś?

-Byłam spostrzegawcza, zdradzały was  gesty, półsłówka i uśmiechy, nieważne, nie jesteśmy tu po to aby wspominać twoją ohydną relację z moim mężem, wiedź że nic dla  niego nie znaczyłaś.

-On dla mnie też, kochałam i nadal kocham Vito.

-Czego chcesz od moich synów?

-Silvestro umiera, może go jedynie uratować transfuzja krwi.

-No i?

- Ja nie mogę oddać krwi, mam inną grupę, Vito też, Santiago nie żyje ale  krew Manuela lub Saula uratuje mu życie, to bracia i maja tę sama grupę.

-Chcesz wykorzystać moich synów aby uratować swojego bękarta?

-To jest ich brat!

-Mowy nie ma, nie pozwolę na to, jeśli to zrobisz powiem Vito kto jest ojcem Silvestra.

-Nie zrobisz tego.

-Zrobię, nie waż się iść z tym do moich synów, poślą cię do diabła!

-Tak, możliwe że Manuel to zrobi, ale nie Saul, on jest inny niż brat!

-Nie pozwolę ci na to!

-A ja na to byś powiedziała Vito prawdę, nie rozbijesz mojego małżeństwa.

-A ty moje mogłaś walnięta suko?

-Nie rozbiłam, nikt o tym nie wiedział, to było jednorazowe, nic nie znaczyło, Santiago nawet nie wiedział że jest ojcem Silvestra!

-Nikt się o tym nie dowie jeśli zrezygnujesz.

-Nie mogę tu chodzi o życie mojego syna, oddaj mi klucz, porozmawiam z twoimi synami.

-A ja porozmawiam z Vitem.

Martha ruszyła ku drzwiom, ale Rosa próbowała wyrwać jej klucz z dłoni.

-Zostaniesz tutaj -zawołała Martha-Aż zmądrzejesz.

-Chcesz mnie tu zamknąć?

-Do momentu aż zmądrzejesz, nic nie powiesz moim synom.

-Nie mogę ci na to pozwolić.

Rosa pchnęła Marthę na drzwi z tak duża siłą że ta uderzyła o nie głową i straciła przytomność.

-Nie powstrzymasz mnie!

Zaczęła grzebać w fartuchu Marthy w poszukiwaniu klucza, wyciągnęła go i usiłowała włożyć klucz do zamka ale się zaciął, Martha ocknęła się szybko, Rosa szarpała klamkę u drzwi, nie chciały się otworzyć, Martha rozglądała się aby uniemożliwić wyjście Rosie z chatki.

Chwyciła zapalniczkę ze stołu i zawołała-Zostaw te drzwi, inaczej spalę cię tu żywcem.

Rosa się odwróciła zaskoczona.

-Chyba ci odbiło!

-Może tak, może nie- Martha odpaliła zapalniczkę -Wiesz co? W nosie mam czy się moi synowie dowiedzą o bracie, a także i to że Vito się dowie że go zdradziłaś i wywali cię  z domu, zwisa mi to, chodzi mi o coś innego, Santiago nie żyje przez twojego syna, teraz on umrze za Santiaga, śmierć za śmierć, umrzemy tu obie, przynajmniej już nikt nie pomoże Silvestrowi.

Martha rzuciła na środek zapalniczkę a Rosa krzyknęła, w drewnianej chatce nagle wszystko stanęło płomieniem, Rosa nie zdążyła przekręcić klucza bo Martha ją odepchnęła, kiedy się szarpały ze sobą, płomień ogarnął całe wnętrze chatki, spłoną żywcem!

Jeszcze mnie pokochaszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz