Mary pov
Dziś nadszedła wreszcie ta noc. Nasza noc.Od rana przygotowywałyśmy się wraz z dziewczynami ze stada.
Wzajemnie zaplątłyśmy sobie warkocze. Jak reszta dziewczyn miałam na sobie granatową sukienkę siegającą
trochę ponad kolana.Była to tradycyjna sukienka na ten właśnie dzień
-Och Mary tak się cieszę na dzisiejszą noc.-powiedziała Alison przytulając sie do mnie.
Widać że ta noc potrafiła zmienić nawet najwredniejszą dziewczyne z klasy na znośną dla otoczenia.
-No dziewczęta wychodzimy !-krzykneła niska brunetka o imieniu Beatrice .
Wraz z dziewięcioma innymi dziewczynami wyszłyśmy z domu Alison
Zaczełyśmy iść w stronę lasu.Jeszcze raz obejrzałam się za siebie. Widziałam wyglądających na na
sąsiadów była tam nawet moja mama która zamiast uśmiechu wyglądała na smutną i zmartwioną.
Pomachałam jej i przyśpieszyłam krok.
Po paru minutach każda rozeszła się w swoją stronę. Ja zaś poszłam w miejscu w którym wraz z Lily
odkryłam jak byłśmy dzieckiem .Lubiałyśmy tam się bawić był to nasz azyl.
Była tam mawet mała rzeczka.
Usiadłam na trawie i patrzyłam w księżyc.
Czekałam.Ale nic się nie działo.
Lily Pov
Krzyczałam i zwijałam się z bólu.Czułam jak by moje ciało płoneło żywym ogniem.
Zdawało mi się że coś rozrywało moje ciało.
Leżałam na polanie niedaleko domu Josha . Miałam nadzieje że jestem tu bezpieczna tak jak zapewniał
Wiedziałam że będzie bolało ale nie aż tak.
-I jak tam?-usłyszałam głos największego idioty .
-A jak ci się zdaje.Właśnie ćwiczę stękanie z bólu -powiedziałam ironicznie-Wogóle co ty tu robisz !-krzyknełam
-Przyszłem zobaczyć co u ciebie,ale widze że fatalnie.-Josh kucnął obok mnie patrząc się na mnie jak na ufoludka
-Co ty nie powiesz-mój głos ociekał sarkazem To dziwne że miałam jeszcze siłe na kłótnie z nim.
Krzyknełam po raz kolejny z bólu.Poczułam dłoń Josha na ramieniu .Pomimo tego że podczas pierwszej przemiany nikt nigdy
nie jest przy tobie nawet rodzice bo powszechnie jest o uznawane że wilk musi być silny fizycznie i psychicznie bez pomocy innych.To było mi to cholernie potrzebne żeby Josh był przy mnie i w ten dziwny sposób mnie wspierał.
Po paru godzinach bólu wreszcie poczułam się wolna.
Ogarneła mnie ciemność na sekunde a po niej znowu widziałam. Moje ciało nie było moim
ciałem .Wszystko widziałam ostrzej i lepiej. Pomimo tego że było już ciemno widziałam fascynacje malującą się na twarzy
Josha .
Pierwsz raz poczułam się jak by brakująca część mnie wróciła na swoje miejsce.
#####################################################################################
Witajcie kochani . Dziekuje za każdy komentarz i gwiazdkę :*
Mam nadzieje że nie zawiodłam nikogo tym rodziałem .
Pisałam go już drugi raz bo za pierwszym razem usunął mi się :D
To na tyle informacji :* Jak zwykle dodaje go w nocy bo bierze mnie wtedy najwieksza
wena ;)