Rozdział7

2.3K 151 3
                                    

Mary pov

Dziś nadszedła wreszcie ta noc. Nasza noc.Od rana przygotowywałyśmy się wraz z dziewczynami ze stada.

Wzajemnie zaplątłyśmy sobie warkocze. Jak reszta dziewczyn miałam na sobie granatową sukienkę siegającą

trochę ponad  kolana.Była to tradycyjna sukienka na ten właśnie dzień

-Och Mary tak się cieszę na dzisiejszą noc.-powiedziała Alison przytulając sie do mnie.

Widać że ta noc potrafiła zmienić nawet najwredniejszą dziewczyne z klasy na znośną dla otoczenia.

-No dziewczęta wychodzimy !-krzykneła niska brunetka o imieniu Beatrice .

Wraz z dziewięcioma innymi dziewczynami wyszłyśmy z domu Alison

Zaczełyśmy iść w stronę lasu.Jeszcze raz obejrzałam się za siebie. Widziałam wyglądających na na

sąsiadów była tam nawet moja mama która zamiast uśmiechu wyglądała na smutną i zmartwioną.

Pomachałam jej i przyśpieszyłam krok.

Po paru minutach każda rozeszła się w swoją stronę. Ja zaś poszłam w miejscu w którym wraz z Lily

odkryłam jak byłśmy dzieckiem .Lubiałyśmy tam się bawić był to nasz azyl.

Była tam mawet mała rzeczka.

Usiadłam na trawie i patrzyłam w księżyc.

Czekałam.Ale nic się nie działo.

Lily Pov

Krzyczałam i zwijałam się z bólu.Czułam jak by moje ciało płoneło żywym ogniem.

Zdawało mi się że coś rozrywało moje ciało.

Leżałam na polanie niedaleko domu Josha . Miałam nadzieje że jestem tu bezpieczna tak jak zapewniał

Wiedziałam że będzie bolało ale nie aż tak.

-I jak tam?-usłyszałam głos największego idioty .

-A jak ci się zdaje.Właśnie ćwiczę stękanie z bólu -powiedziałam ironicznie-Wogóle co ty tu robisz !-krzyknełam

-Przyszłem zobaczyć co u ciebie,ale widze że fatalnie.-Josh kucnął obok mnie patrząc się na mnie jak na ufoludka

-Co ty nie powiesz-mój głos ociekał sarkazem  To dziwne że miałam jeszcze siłe na kłótnie z nim.

Krzyknełam po raz kolejny z bólu.Poczułam dłoń Josha na ramieniu .Pomimo tego że podczas pierwszej przemiany nikt nigdy

nie jest przy tobie nawet rodzice bo powszechnie jest o uznawane że wilk musi być silny fizycznie i psychicznie bez pomocy innych.To było mi to cholernie potrzebne żeby Josh był przy mnie i  w ten dziwny sposób mnie wspierał.

Po paru godzinach bólu wreszcie poczułam się wolna.

Ogarneła mnie ciemność na sekunde a po niej znowu widziałam. Moje ciało nie było moim

ciałem .Wszystko widziałam ostrzej i lepiej. Pomimo tego że było już ciemno widziałam fascynacje malującą się na twarzy

Josha .

Pierwsz raz poczułam się jak by brakująca część mnie wróciła na swoje miejsce.

#####################################################################################
Witajcie kochani . Dziekuje za każdy komentarz i gwiazdkę :*
Mam nadzieje że nie zawiodłam nikogo tym rodziałem .
Pisałam go już drugi raz  bo za pierwszym razem usunął mi się :D
To na tyle informacji :* Jak zwykle dodaje go w nocy bo bierze mnie wtedy najwieksza
wena ;)

Wampiry i Wilki odwieczna wojnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz