Rozdział 19

1K 55 1
                                    

Lily POV

-Więc uważasz że zabicie swojego brata rozwiąże wszystkie problemy?-zapytałam Josha który nie wyglądał na przejętego. Właściwie trudno było by znależć w nim jakikolwiek przebłysk emocji.

-Dokładnie kotek.

-A nie pomyślałeś że Charlotte może mieć rację?-zapytałam na co Josh zaczął się dławić whisky,którą właśnie popijał.

-Nie urodziłem się wczoraj Lily.Wiem do czego jest zdolny mój brat.Pomszczę mojego ojca.

-Więc kiedy wyjezdżasz-zapytałąm wiedząc że dalsze przekonywanie nie ma sensu.

-Jutro jadę do Overlandu .

-Powtórz to jeszcze raz!-

-Ale co?-zapytał zdziwiony moją reakcją

-Nie może być! Jadę z Tobą,muszę się spakować!-krzyknęłam biegnąc do drzwi.

-Czy ja powiedziałem coś o jakieś wyprzedży?Bo zwykle na nią kobiety ragują a nie nazwę jakiegoś miasteczka.-powiedział Josh trzymając mnie za nadgarstek.

-Tam wyjechała moja przyjaciółka.

-Nie jedziesz ze mną .

-Czemu?

-Jeszcze się pytasz. To zbyt niebezpieczne.

-Ja nie sprawie żadnego kłopotu! Spotkam się tylko z nią i tylko tyle nawet mnie nie zauważysz.-powiedziałam mając nadzieje że to podziała .

-Nie.

-Umilę ci tą podróż.-powiedziałam połszeptem starając brzemieć jak najseksowniej. Jednak nie wyszło bo w tej chwili poważna mina Josha przerodziła się w śmiech.

-Bardzo śmieszne naprawdę.-powiedziałam piorunując go wzrokiem.

-Przepraszam kotek.Jesteś zbyt niewinna na takie zagrania.-powiedział Josh jednak zabolały mnie jego słowa.Pewnie Kasandra mogła by sobie pozwolić na takie ,,zagrania' bo była seksowna jego zdaniem.

Przestań Lily

Skarciłam siebie w duchu bojąc się moich myśli.

----------------------------

Mar POV

Chodziłam jak w zegarku ,niedość że nie spałam całą noc rozmyślając że spotkałam największego naturalnego wroga wilków i nie zachowywałam dystansu śliniąc się do jednego z nich. Jestem idiotką.

-Mar chodz tutaj czemu tak stoisz?-zapytała Rita

-Tak sobie.-odpowiedziałam widząc po minie jednak można zauważyć że mi nie wierzy,podchodząc do Rity

-Mar wiesz że możesz nam zaufać może nie znamy się dość długo ale widać że coś cię męczy.

-Po prostu mam dużo na głowie ostatnio-odpowiedziałam mając nadzieje że nie będzie drążyć tematu. Zobaczyłam wzrok Rity która przeniosła wzrok na coś za mną, a wszystkie rozmowy ucichły .W tym momencie odwróciłam się żałując że to zrobiłam.Każdy uczeń na nich teraz patrzył włącznie ze mną.

Spojrzałam na Nika,który wygladał perfekcyjnie jak zawsze,nawet jego koszula nie była zgnieciona.

Czwórka wampirów stała mierząc każdego surowym wzrokiem. W tym momencie Nik spojrzał na mnie ale w przeciwieństwie do trzech wampirów stojących obok niego spojrzał na mnie ciepło .Czułam się jak by temperatura mojego ciała gwałtownie się podniosła pod wpływem jego spojrzenia. Dopiero po chwili zauważyłam Lorette,która była uczepiona jego ramienia i patrzyła na mnie z nienawiścią.

No pięknie,nie ma nic gorszego niż rozjuszona wampirzyca.


Wampiry i Wilki odwieczna wojnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz