Lily POV
-Prawda jest taka że oprócz zmiennokształtnych i wampirów istnieją jeszcze jeszcze hybrydy.Nie są oni tak słabi jak odmieńce,którym jestem na przykład ja ze związku wampira i człowieka . Hybrydy są stworzone ze zmiennokształtnych i wampirów.
-Że co ale jak?-powiedziałam będąc pod wrażeniem słów Josha oczekiwałam że powie mi coś co może mnie zszokować ale nie aż tak .-Czyli zmiennokształtni i wampiry..
-Właśnie tak . Stworzyła się nowa rasa która nam stwarza mnóstwo problemów.Niestety posiadają oni chore ideologie na temat tego jak świat powinien wyglądać i w krwawy sposób próbują je osiągnąć. Dotychczas zabijali oni tylko wampiry uznając je za zagrożenie ale widocznie zaczęli zabijać zmiennokształtnych.-powiedział Josh lustrując mnie wzrokiem.
-Czyli jeśli ciało Twojego ojca znaleziono takie same ślady to Twój brat jak miał się przyczynić?
-Mojego ojca zabiły hybrydy na polecenie mojego brata.
-Skąd wiesz?
-Bo mój brat z nimi współpracował .-powiedział Josh z takim grymasem jak by brzydził się każdego wypowiedzianego słowa związanego z bratem.
****************************************************************
MAR POV
Obudziłam się czując pulsujący ból w skroniach.Spojrzałam na zegarek wiszący obok łóżka była dopiero piąta rano.Wstałam i poszłam po szklankę wody do kuchni. Na zewnątrz panowała jak zwykle mgła co było dość przerażające.Huk przeszywający kuchnie przerwał moje rozmyślania spojrzałam na leżącą ozdobę która musiała spaść z półki.Moja piżama była cała mokra od szklanki którą wylałam na ubranie a moje serce nadal waliło jak szalone. Skarciłam się w duchu za moją głupotę. Dopiero teraz sobie uświadomiłam jak tęsknie za hałasem,który panował w moim domu.Kiedy to mama tłukła się naczyniami robiąc jedzenie i szelest gazety którą czytał tata , tuptanie brata który biegał po całym domu.Na te wspomnienia zapiekły mnie oczy.Mogłam w każdym momencie zakończyć te poszukiwania i żyć jak by nigdy nic . Ale nie umiałam bym wiedząc że prawda jest tak blisko.
Podeszłam do kredensu w którym schowałam książki, które czytałam w domu zawsze jak czułam smutek.Wzięłam swoją ulubioną książkę do ręki,która była kupiona za czasów młodości mojej mamy .
Chcąc odnaleźć swój ulubiony cytat wypadło coś z książki.Podniosłam to mając że książka się nie rozpada i to nie była jedna ze stron.Spojrzałam na to co trzymałam w rękach była to stara fotografia na której było zdjęcie mojej mamy która była o wiele młodsza musiała być w moim wieku a obok niej stała niska i uśmiechnięta szatynka trochę młodsza od mamy.Stały one w ogrodzie.
Więc ta niska szatynka musiała być siostrą mojej mamy czyli biologiczną matką.Kto mi wsadził to zdjęcie w książkę?
Odłożyłam książkę na miejsce i przytuliłam do piersi zdjęcie, które jest odpowiedzią na wszystkie moje pytania na których odpowiedz mam nadzieje dostać za niedługo.
Uśmiechnęłam się do siebie i spakowałam zdjęcie do szkolnej torby.