Rozdział 2

3.9K 177 10
                                    

LILY POV


-Bip Bip -zapiszczał nie miłosiernie budzik po raz sety Nie nawidzę rano wstawać.

Jęknęłam i przeciągnęłam  się na łóżku walcząc z ochotą ponownego zaśnięcia.
Mój wzrok skierował się w stronę podłogi gdzie Marcy dalej smacznie spała.

-Dobre trzeba wstawać.-mruknęłam do siebie próbując zdobyć motywacje.

Wstałam kopiąc przy tym Marcy na co wymamrotała jakieś przekleństwo i

obróciła się w drugą stronę.Nie przepraszając nawet poszłam do łazienki i obmyłam twarz zimną wodą.

Spojrzałam na swoje odbicie i palcem dotknęłam pasmo moich blond włosów które

dziś sięgały do ramion. Po tym jak wczoraj ozajmilam Marcy że chcę żeby ostrzygła

mi włosy stwierdzila że mi odbiło,wymamrotala kilka przekleństw i

stwierdziła że prędzej wyjedzie z kraju niż skróci mi włosy do ramion.

A skończyło się na tym że wymamrotała kilka przekleństw i zaczęła arcydzieło.

Na prawdę byłam zachwycona efektami dziś moje włosy były bardzo lekkie jak by

zgubiły pięc kilo .Uśmiechnęłam się do mojego odbicia w lustrze i zaczęłam ubierać się.

Założyłam na siebie mój ulubiony szary sweter i czarne spodnie.

Zważywszy na to że Marcy śpi a nadażyła się okazja obudzenia ją wzięłam do ręki

kubek i nalałam zimnej wody.

Otworzyłam cicho drewniane drzwi z łazienki i zaczęłam skradać się z kubkiem w

stronę Marcy. Kiedy podeszłam już do jej śpiwora w którym spała kubek przechylił się na dół

a ja zaczęłam się smiać.

-Odwaliło ci !!-krzyknęła Marcy, która gwałtownie usiadła. -Mam całą mokrą piżame.-dodała

i weszła do łazienki krzycząc coś że jestem nienormalna oraz że się na mnie zemści.

Po zjedzeniu śniadania wraz z Mercy poszłyśmy do szkoły, która była dwie minuty

od mojego domu. Szkoła była tylko dla zmiennokształtych.W momencie kiedy już zbliżałyśmy się do wejścia zatrzymałam się i cała odwaga

wczorajszego dnia gdzieś odleciała. Nasuwały mi się najgorsze myśli a co jeśli wyśmieją

moją nową fryzure? Stanę się pośmiewiskiem? Czy za to są jakieś kary? W tej chwili chciałam

uciec i więcej się nikomu nie pokazywać aż do odrośnięcia włosów.

Zrobiłam gwałtowny krok w tył. Mercy widząc to położyła mi dłoń na ramieniu.

-Lily przestań się zadręczać wszystko będzie dobrze. -powiedziała i uśmiechnęła się

próbując dodać otuchy,

Raz kozie śmierć -powiedziałam do siebie  i weszłyśmy do szkoły.

**************************************

Po dzisiejszym dniu w szkole który okazał się nadzwyczaj wspaniały.

Oprócz najwredniejszych dziewczyn czyli Alison,Grety które stwierdziły  że

wyglądam jak bym wpadła pod kosiarkę* wszyscy przyjeli to dobrze.

Dużo osób pochwaliło mi fryzure i że wyglądam bardzo w niej ładnie.-głownie

Wampiry i Wilki odwieczna wojnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz