1.6. Quidditch

272 18 27
                                    

Nadszedł listopad. Olivia, Harry, Ron i Hermiona dogadywali się lepiej niż myśleli. Już pierwszego dnia byli tym zszokowani, bo jak się okazało, Hermiona była bardzo fajna, jeżeli nie zamulała swoimi teoriami na temat książek.

Gdy tylko Olivia usłyszała trzaśnięcie drzwi łazienki, oznaczało, że już jest ranek i Hermiona zajęła toaletę. Po około dwudziestu minutach, poczuła jak ktoś ciągnie za jej stopę, czyli standardowo jak każdego ranka Harry nie odpuścił sobie.

— Wstawaj, Black, masz dosłownie pięć minut! — zawołała Hermiona.

— Daj spokój, Miona... — powiedziała zaspana, siłując się z Harrym — zawsze tak mówisz.

— Ona nie żartuje, Szczeniaku — powiedział Harry, poważnym tonem.

— Jak ty do mnie powiedziałeś!? — powiedziała zdziwiona, a po chwili jej poduszka wylądowała na twarzy Harry'ego, zwalając go z nóg.

— Ja mu to powiedziałam — powiedziała Hermiona, dusząc się ze śmiechu, ale po chwili spoważniała — Ruszaj się, zaraz nie zdążysz na lekcje! nie wiem jak wy, ale ja już idę. nie zamierzam się spóźnić.

I wybiegła.

— Miłego tłumaczenia się ze spóźnienia, szczeniaku. — zaśmiał się — Nie zamierzam znowu na ciebie czekać.

I wybiegł zanim Olivia zdołała coś powiedzieć.

Spóźniła się parę minut na Obronę Przed Czarną Magią.

Wieczory spędzali wspólnie w Pokoju wspólnym. Tym razem, Hermiona nie robiła im zadań domowych ale im w tym bardzo pomagała. Była to naprawdę świetna przyjaciółka.

Zbliżał się sezon Quidditcha, przez co Wood wyciskał z Harry'ego siódme poty. miał nadmiar prac domowych, przez co nie było już aż takiego luzu na przerwach, bo zazwyczaj siedział przy stole i odrabiał zaległe lekcje (— Olivia przestań już mnie szturchać w te żebra! Później mi opowiesz o tym jak wymigałaś się Filchowi od szlabanu!).

Olivia Black była bardzo energicznym dzieckiem. Wymigała się już z kilkunastu szlabanów. Chodzą pogłoski po szkole, że wyrośnie na Cassanove Hogwartu, z czego się śmieje, jednak sądzi, że nikt po za nią na to nie zasługuje. Skromna, sarkastyczna, żarty ze wszystkiego, ryzyko, narcyzm, oryginalne poczucie humoru - tak, to zdecydowanie cała Olivia Black.

Około tydzień przed meczem Harry'ego, Hermiona pożyczyła mu książkę Quidditch przez wieki. Z tego co dowiedziała się Olivia, jest to bardzo ciekawa książka, kiedy Hermiona poszła d boblioteki, dodał: Choć nie zawsze dodająca otuchy.

Od czasu, gdy Harry, Ron i Olivia uratowali Hermione z rąk Górskiego trolla, nie była już tak bezwzględna wobec łamania szkolnego regulaminu i obcowanie z nią stało się o wiele przyjemniejsze. W dniu poprzedzającym pierwszy mecz Harry'ego, cała czwórka wyszła na zimny dziedziniec. Hermiona wyczarowała im jasny, niebieski płomień, który można było zamknąć w słoiku po marmoladzie. Stali, grzejąc przy nim dłonie, gdy nagle pojawił się Snape. Skupili się blisko, by ukryć płomień, bo byli pewni, że użycie magii do takich celów jest zabronione. Niestety, ich miny musiały być zbyt podejrzane, bo Snape podszedł do nich, wyraźmnie chcąc się czegoś przyczepić.

— Co tam razem kombinujesz, Black?  — nie zdążyła nic odpowiedzieć, a on dodał — minus 5 punktów dla Gryffindoru, Black.

— Za co? — zawołała zdumiona Olivia.

— Uważaj na słowa, Black.

— Ciekawe za co — szepnęła Olivia, do Harry'ego — Olivia Black krzywo stoi, minus 5 punktów dla Gruffisdoru. — zaśmiała się pod nosem, razem z Harrym.

Czarne życie | Olivia BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz