— Aaa!
Harry krzyknął krótko po chwili ciszy. Olivia natychmiast się odwróciła.
Okazało się, że ktoś od tyłu znienacka złapał go za ramie. To był Knot.
— A więc jesteś, Harry — powiedział.
Knot miał na sobie długą szatę a sam w sobie był bardzo niski.
— Ty jesteś pewnie Olivia Black — powiedział, zerkając na nią. — Chodźcie.
Położył ręce na ich ramiona. Olivia ostatni raz zerknęła przez ramię ale psa już nie było.
Zza rogu wyłonił się Tom, bezzębny, pomarszczony barman.
— Ma ich pan, panie ministrze! — zawołał. — Podać coś? Wina? Piwa?
— Dzbanek gorącej herbaty, jeśli łaska — odrzekł, wciąż trzymając ich, jakby myślał, że mu uciekną. — Do prywatnego gabinetu, Tom.
Zaprowadził ich do małego saloniku. Tom strzelił palcami a w kominku zapłonął ogień.
— Siadajcie — powiedział Knot, wskazując fotele przy kominku.
Knot się odwrócił podchodząc do biurka, a Harry korzystając z okazji, wysłał Olivii przerażone spojrzenie. Olivia zmarszczyła brwi, nie wiedząc o co chodzi.
Usiedli w fotelach. Olivia też stresowała się tą rozmową. Nie wiedziała, po co w ogóle MINISTER chciał z nią rozmawiać... ale podejrzewała i to było najgorsze.
Nie może powiedzieć Harry'emu swoich podejrzeń... Stwierdziła, że puki nie będzie w stu procentach pewna, nie powie. Bo tak naprawdę sama tego nie wie, prawda?
— Podejrzewam, że Olivia wie kim jestem — uśmiechnął się. — Harry, jestem Korneliusz Knot, minister magii.
Dla Harry'ego też jasne było, kim był. W poprzednim roku szkolnym, widzieli go, będąc pod peleryną niewidką.
Znowu pojawił się Tom, kładąc tacę z kruchymi ciasteczkami i herbatami, na stoliku pomiędzy trzema fotelami i wyszedł.
— No, Harry — rzekł Knot, nalewając herbaty do trzech filiżanek. — Aleś nam strachu napędził! Uciekać w ten sposób z domu wuja i ciotki! Zacząłem już się bać, że... no ale jesteś cały i zdrowy i to się liczy.
Sięgnął po ciastko i podsunął talerz w ich stronę.
— Jedzcie. Harry, wyglądasz jak trzy ćwierci do śmierci. No więc... na pewno się ucieszysz, jak ci powiem, że poradziliśmy sobie z tym nadmuchaniem panny Mariorie Dursley — Olivia zmarszczyła brwi i spojrzała na Harry'ego. — Parę godzin temu wysłałem na Privet Drive funkcjonariuszy Czarodziejskiego Pogotowia Ratunkowego. Panna Dursley została nakłuta a jej pamięć została zmodyfikowana. Nie będzie pamiętać o tym incydencie. Także wszystko się wyjaśniło i nikomu nic się nie stało.
Uśmiechnął się do Harry'ego znad filiżanki. Olivia zamrugała parę razy, nie wiedząc co się stało. Harry nadmuchał pannę Dursley? Na samą myśl ledwo powtrzymała śmiech.
— Aha, boisz się, co na to twój wuj i ciotka, Harry? — zapytał knot. — Nie przeczę, że są rozeźleni ale gotowi są gościć cię w swoim domu w przyszłe letnie wakacje, jeśli zostaniesz w Hogwarcie na ferie zimowe i wielkanocne.
Harry odchrząknął i przełknął ślinę.
— Zawsze zostaje w Hogwarcie na Boże narodzenie i Wielkanoc — powiedział. — I nigdy nie wrócę na Privet Drive.
— No, no, no, jestem pewny, że inaczej na to spojrzysz, jak ochłoniesz — rzekł nieco przestraszonym tonem. — Ostatecznie to twoja rodzina i jestem pewny, że... eee... jesteście sobie bardzo... bliscy.
CZYTASZ
Czarne życie | Olivia Black
FanfictionOlivia Black, młoda czarownica trafia do szkoły Magii i Czarodziejstwa. Poznaje tam prawdziwe życie. U boku swojego najlepszego przyjaciela, Harry'ego Pottera, podejmuje walkę ze złem. Poznaje kim tak naprawdę jest, bo w domu nie wiele się dowiaduje...