Dumbledore wysłał z powrotem wszystkich Gryffonów do Wielkiej Sali. Chwile później znaleźli się tam wszyscy uczniowie z pozostałych domów. Wszyscy byli dość zdezorientowani.
— Ja i pozostali nauczyciele musimy gruntownie przeszukać cały zamek — oznajmił im dyrektor, kiedy profesor McGonagall i Flitwick zamknęli wszystkie drzwi od sali.
— Obawiam się, że będziecie musieli spędzić tu noc. Dla bezpieczeństwa niech prefekci domów staną na straży. Po naszym wyjściu za wszystko odpowiadają prefekci naczelni. Gdyby coś się wydarzyło, proszę mnie niezwłocznie powiadomić — rzucił w stronę Percy'ego, który nadął się bardziej niż zwykle. — Prześlijcie mi wiadomość przez jednego z duchów.
— Ach, tak — mruknął, kiedy miał już wyjść. — Jeszcze coś będzie wam potrzebne.
Odwrócił się i machnął różdżką. Cztery wielkie stoły ustawiły się pod ścianami, a gdy machnął drugi raz — na podłodze pojawiły się setki śpiworów.
— Śpijcie dobrze — uśmiechnął się i wyszedł.
W sali od razu zawrzało. Przejęci swoją rolą Gryfoni opowiadali wszystkim, co się wydarzyło.
— Wszyscy do śpiworów! — krzyczał Percy. — Już!
Od czasy, gdy Irytek wypowiedział to jedno nazwisko, Olivię zamurowało i nie była wstanie nic powiedzieć. Sparaliżowało ją. Była zdumiona. Nie była w stanie w to uwierzyć. do tego momentu nie odezwała się ani słowem. Czego Black chciał z Hogwartu? Różne myśli przypływały do jej głowy ale nie chciała tego słyszeć.
Poczuła lekkie ciągnięcie za łokieć. Rozejrzała się wokół siebie. Stała w tłumie ludzi, którzy zerkali na nią co chwilę i dyskutowali pomiędzy sobą. Osobą, która ciągnęła ją za łokieć była Hermiona.
— Chodź — powiedziała, podając jej śpiwór.
Razem z Harry'ym i Ronem poszły w ciemny kąt sali.
— Myślicie, że Black wciąż jest w zamku? zapytała z przejęciem Hermiona.
— Dumbledore jest najwidoczniej przekonany, że tak — szepnął Ron.
— Pewnie to ona go wpuściła — wyszeptała do swojej koleżanki jedna z uczennic. Przechodziły obok nich ze śpiworami.
— Tak, zaraz to ja go na ciebie napuszczę — zawołała Olivia przewracając oczami. — Już się to nudne robi. — mruknęła.
— Mamy szczęście, że akurat dziś próbował się wślizgnąć — powiedziała Hermiona, rozkładając się w śpiworze.
— Dlaczego? — zdziwiła się Olivia.
— Bo to jedyny wieczór, kiedy nie ma nas w wieży...
— Pewnie stracił poczucie czasu — powiedział Ron. — Nie wiedział pewnie, że jest Noc Duchów, bo inaczej wpadł by tutaj...
— A może chodziło mu o coś z wieży... — zastanowiła się Olivia. — No, bo po co chciał wejść do pokoju wspólnego?
— Może potrafi się aportować — usłyszeli jakiegoś krukona parę stup od nich. — Wiecie, pojawiać się znikąd.
— Pewnie się przebrał — powiedział jakiś puchon przekonanym tonem.
— Czy ja jestem jedyną osobą, która zadała sobie trud przeczytania Historii Hogwartu? — zapytała ze złością Hermiona.
— Bardzo możliwe — mruknął Harry.
Hermiona przewróciła oczami.
— Zamku strzegą nie tylko mury. Czy to nawet nie jest oczywiste? Otaczają go przeróżne zaklęcia uniemożliwiające przepuszczanie obcych. Nie można się pojawić w zamku, tak po prostu, nawet znając sztukę teleportacji. I nie sądzę, że dementorzy nabraliby się na przebieranki. Pilnują każdego miejsca i myślę, że gdyby leciał to też by go zobaczyli. Po za tym, Filch zna tu każde wejścia i...
CZYTASZ
Czarne życie | Olivia Black
FanfictionOlivia Black, młoda czarownica trafia do szkoły Magii i Czarodziejstwa. Poznaje tam prawdziwe życie. U boku swojego najlepszego przyjaciela, Harry'ego Pottera, podejmuje walkę ze złem. Poznaje kim tak naprawdę jest, bo w domu nie wiele się dowiaduje...