1.8. Nicolas Flamel

225 15 21
                                    

Dumbledore przekonał Olivie i Harry'ego, aby nie szukać Zwierciadła Ain Ergarp, więc peleryna-niewidka spoczywała przez resztę ferii w skrzyni Harry'ego.

Olivia zaczęła mieć nocne koszmary. Nie dość, że śnił się jej przeklęty turban, sytuacja w sypialni w udziale z zielonym światłem, to na dodatek jej ojciec. Śni jej się, że jest bardzo nieszczęśliwy... próbowała zapomnieć o tym co zobaczyła w lustrze.

Jak się okazało, Harry też miewa nocne koszmary.

— Widzisz, Dumbledore miał racje, że od tego można dostać świra — zauważył Ron, kiedy Harry mu o tym opowiedział. Olivia nie chciała się z nimi dzielić tymi informacjami.

Jeden dzień przed rozpoczęciem zajęć, Olivia wróciła do swojego dormitorium, ponieważ większość osób zaczęło wracać do szkoły (w tym Hermiona).

Wieczór przed zakończeniem ferii, zajęli kanapę w Pokoju Wspólnym i pogrążyli się w rozmowie. Harry opowiedział Hermionie swój sen, na który odpowiedziała:

— Przecież Filch mógł was złapać! Nie jesteście w ogóle odpowiedzialni! Jednak myślałam, że w dziale Ksiąg zakazanych coś znajdziecie. No trudno... trzeba będzie szukać dalej. A co do twoich rodziców i tego zwierciadła, Harry, zgadzam się z Dumbledore'em. Wiesz, nie powinieneś tam chodzić. To lustro dało ci nadzieje, że kiedyś ich zobaczysz i powrócą... ale to nie prawda... nie możesz się otaczać takimi myślami, bo zwariujesz. Do ciebie też mówię, szczeniaku. Powinnaś narazie przestać myśleć o ojcu... Tak, wiem, że o nim myślisz, nie jestem głupia. Nie sądzę, że nie żyje, ale narazie odpuść sobie... będzie ci łatwiej.

Stracili już nadzieje, że znajdą to nazwisko choć Harry upierał się, że gdzieś słyszał to nazwisko. Olivii też obiło się o uszy, była tego pewna. Kiedy lekcje się rozpoczęły, mogli szperać w książkach tylko podczas dziesięciominutowych przerw. Harry miał jeszcze miej czasu, bo treningi Quidditcha się znowu rozpoczęły.

Pewnego wieczoru, gdy akurat Olivia grała w szachy z Ronem a Hermiona obserwowała, Harry wrócił z treningu.

— Nie mów do mnie przez chwile — rzekła Olivia, kiedy Harry usiadł obok niej — Muszę się sku... — spojrzała na Harry'ego — Co się stało? Wyglądasz okropnie.

Harry opowiedział im o nagłym i złowieszczym pragnieniu Snape'a, by sędziować podczas najbliższego meczu.

— Nie graj — powiedziała Hermiona.

— Powiedz, że jesteś chory — doradził Ron.

— Udaj, że złamałeś nogę — podsunęła Miona.

— Złam nogę — powiedziała Olivia — najlepiej podczas meczu — uśmiechnęła się pod nosem.

— Nie mogę odmówić — odrzekł Harry — Nie wiedziałem, że kiedyś to powiem, ale muszę zgodzić się ze szczeniakiem. Nie mamy zastępcy na moje miejsce. Choćbym miał złamać nogę... zagram. — powiedział pewnym tonem.

— To ja rozumiem, bracie — zaśmiała się ze szczęścia i zacisnęła pięści.

Odkąd jest w Hogwarcie, quidditch stał się dla niej jeszcze ważniejszy niż wcześniej. Była prawie na każdym treningu grufonów, razem z Ronem, obserwować jak grają. Drzwi szafy miała obklejone plakatami drużyny Bułgarii. Była ich wielką fanką.

W tym momencie do salonu wpadł Neville. Dosłownie wpadł, bo dał susa na podłogę. Trudno zgadnąć, jak przeskoczył przez dziurę w portrecie, bo nogi miał sklejone, dobrze znanym Olivii i Harry'emu zaklęciem, znane jako Zwieracz Nóg. Przez całą drogę do wierzy musiał skakać jak królik.

Czarne życie | Olivia BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz